DAJ CYNK

realme GT Master Edition – cała prawda o pogromcy średniaków

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

realme GT Master Edition

Aparaty

Fotograficzna wyspa aparatów składa się z trzech obiektywów o podobnej wielkości, co sugeruje jakąś bardziej przemyślaną sekcję foto. W rzeczywistości jest to dość typowy zestaw, gdzie otrzymujemy główny aparat 64 Mpix (matryca Omnivision OV64B40, 119°, przysłona f/1,8, piksele 0,7 µm), do tego aparat szerokokątny 8 Mpix (Hynix Hi846, f/2,3, 1,12 µm) oraz makro 2 Mpix (Omnivision OV02B10, f/2,4). W lewym, górnym rogu ekranu znajduje się ponadto aparat do selfie 32 Mpix (Sony IMX615, f/2,5). Aparaty nie mają optycznej stabilizacji obrazu.

W aplikacji aparatu znajdziemy spory arsenał trybów i dodatkowych funkcji. Jest tryb ultra nocny, tryb portretowy, pełna rozdzielczość 64 Mpix, tryb Expert z 5 suwakami (ISO, S, WB, AF i EV), tryb gwiaździstego nieba, panorama, skaner tekstu, tryb ultra makro, tryb „ulica”, rozpoznawaniem scen wspomagane przez algorytmy AI, HDR i filtry kolorystyczne. W głównym oknie można także przełączyć się na różne poziomy zoomu: 2x i 5x, a po rozciągnięciu ekranu – do 20x. 

W ustawieniach jest też kilka ciekawych narzędzi jak np. poziomica, ułatwiająca optymalne dobranie kadru. Zamiast standardowej siatki do kadrowania, można wybrać linie przekątne i „złotą spiralę”. Nie zabrakło opcji robienia zdjęć gestami czy korekcji zniekształceń w trybie pionowym.

realme GT Master Edition aparat

Jakość zdjęć początkowo wydawała mi się bardzo marna, ale wraz z aktualizacją z początku września producent trochę naprawił działanie aparatu i udało mi się zrobić kilka ciekawych zdjęć. Fotografie wykonywane głównym aparatem w rozdzielczości 16 Mpix (łącznie pikseli 4-w-1) nie zawsze się udają, jak można oczekiwać, problemem jest albo nieco nadmierne nasycenie kolorów (np. wręcz seledynowa zieleń liści), co jest skutkiem rozpoznawania scen przez AI, albo też lekkie prześwietlenie i rozmycie w niektórych częściach kadrów. Z drugiej strony aparat jakoś tam się broni na swoim średniakowym poziomie, chociaż w podobnej klasie cenowej są na pewno lepsze aparaty, chociażby w Xiaomi Mi 11 Lite 5G.  

W miarę przyzwoicie wychodzą zdjęcia szerokokątne, całkiem sprawny jest też matrycowy zoom 2x. W niektórych przypadkach zdjęcia w takim zbliżeniu prezentują się ciekawiej niż te w 1x, bo lepiej oddają szczegóły i kolory, choć ich wadą jest widoczny już szum. Większy zoom 5x też się nieźle sprawdza – pojawia się lekkie rozmycie i szum, ale można zrobić dosyć przyjemne dla oka zdjęcia detali z odległości. Maksymalny zoom cyfrowy to 20x, osiągany po rozciągnięciu ekranu, ale tu już trudno o dobre efekty. 

Tryb ultra makro to ze strony realme próba wyjścia poza ograniczenia, jakie wiążą się z „typowymi aparatami makro 2 Mpix dodanymi, żeby było się czym pochwalić w specyfikacji” i do pewnego stopnia nawet udana. Zdjęcia mają oczywiście niską rozdzielczość, czasami brakuje im kolorów, jednak fotki wykonywane głównym aparatem z zoomem, robione z ręki, nie zapewniają szczególnie lepszej jakości, trudno złapać ostrość. Natomiast ultra makro czasem się sprawdza, chociaż na statywie można faktycznie zastąpić ten tryb zoomem z głównego aparatu. 

Jedną z funkcji, którą się realme bardzo szczyci, jest tryb uliczny. Po jego włączeniu można ręcznie sterować ogniskową aparatu, gdzie praca obiektywów określana jest nie tylko w wartościach zoomu (2x, 5x itd.), ale w milimetrach – są do wyboru opcje 16 mm, 24 mm, 50 mm i 120 mm, a także wartości pośrednie. Takie ujęcie przyda się raczej bardziej zaawansowanym fotografom, ale korzystanie z tej opcji jest w sumie o wiele wygodniejsze niż używanie tradycyjnego zoomu – tylko kręci się kółkiem na ekranie. Do tego w trybie ulicznym otrzymujemy wybór specjalnych, mniej oczywistych filtrów, takich jak ulica, cyber punk, astralny, czarno-biały, dramatyczny czy flaming, można też korzystać z formatu RAW.

realme GT Master Edition

 Założenie tego trybu jest takie, by robić niebanalne, artystyczne zdjęcia na ulicy miasta, chwytając różne nietypowe kadry w zaskakujących sytuacjach – a na ulicy zdarzyć się może wszystko. Takie zdjęcia często wychodzą nieostre, brudne, dziwne, może za bardzo przesycone efektami, ale jest w tym spory potencjał i duże pole do popisu dla fotografów z artystycznym zacięciem.

Zdjęcia nocne robione w trybie standardowym, jak i Ultra Night nastręczają sporo problemów. Chociaż aparat ładnie rozjaśnia ciemności i wydobywa wiele szczegółów niedostrzegalnych ludzkim okiem, to wykonanie wyraźnej fotki z ręki jest niezmiernie trudne. Zdjęcia są bardzo często rozmyte, nieostre są zwłaszcza punktowe detale świetlne, jak neony czy podświetlone fragmenty elewacji. W rezultacie wychodzi jedna w miarę ostra fotka na 4-5 nieostrych. Żeby zrobić udane zdjęcie nocne, warto zadbać o podparcie albo statyw.  Pomocnym dodatkiem w takiej sytuacji będzie przełącznik do trybu nocnego Pro – wtedy można bardziej kontrolować np. czas naświetlenia, co może ułatwić osiągnięcie lepszych rezultatów, ale też ich nie gwarantuje. 

Kamera

Kamera nagrywa filmy maksymalnie w 4K przy 30 kl./s. Stabilizacja (elektroniczna, EIS) dostępna jest jednak tylko w 1080p przy 60 kl./s – próba wybrania innej kombinacji i kliknięcie ikonki stabilizacji zawsze przełącza kamerę na te ustawienia.  W takim ustawieniu filmy zachowują niezła płynność i można nagrać wideo bez trzęsiąnki, idąc po ulicy. W 4K już taki efekt trochę widać, ale nie ma tragedii. Nie jest to kamera dla twórcy na YouTube, ale do robienia okazyjnych nagrań na przykład z myślą o Facebooku jak najbardziej smartfon się nada. 

 

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne