DAJ CYNK

Retrorecenzja: Apple iPhone 4

Jakub Kociszewski

Testy sprzętu

Specyfikacja i działanie w 2017 roku

Od zawsze było wiadomo, że telefony firmy Apple nie potrzebują wielordzeniowych procesorów, gigabajtów pamięci RAM by działać lepiej od urządzeń z Androidem. Czy dzisiaj, to 7-letnie urządzenie, ma prawo bytu? Czy da się z niego w miarę normalnie korzystać?

Z dzisiejszej perspektywy iPhone 4 to przestarzały model, teoretycznie nie nadający się do komfortowego korzystania. Zastosowano w nim jednordzeniowy procesor Apple A4 o taktowaniu 1,0 GHz. Do tego mamy 512 MB pamięci RAM oraz procesor graficzny PowerVR SGX535. Z dzisiejszego punktu widzenia, jest to prawdziwy zabytek elektroniki użytkowej. Współczesne smartfony, nawet te budżetowe, muszą mieć co najmniej 2 GB pamięci RAM oraz czterdzeniowy procesor o taktowaniu przynajmniej 1,3 GHz.

Czy parametry przestarzałego iPhone'a 4 pozwalają na codziennie użytkowanie? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Najlepiej napisać: tak i nie. O ile telefon ten sprawie obsługuje wysyłanie SMS-ów czy połączenia, robienie zdjęć i słuchanie muzyki, o tyle reszta usług, zwłaszcza tych aktualizowanych na bieżąco, szwankuje.

Na pochwałę nadal zasługuje ekran, chociaż niektórym może wydawać się on za mały - wszakże to tylko 3,5 cala. Jednak jest tam obecny ekran Retina, który oddaje przepiękne nawet jak na dzisiejsze standardy kolory. Jest jasny i wyraźny, a kąty widzenia szerokie. To, w połączeniu z estetycznie wyglądającymi ikonami w systemie iOS, daje naprawdę pozytywne odczucia.

Do rzeczy które będę bardzo chwalił, należeć będzie jakość odtwarzania muzyki. O ile z głośnika jest ona trochę za cicha (chociaż nadal dobrej jakości), to na słuchawkach jakość odtwarzanych piosenek jest niedobiegająca od tej, jaką dzisiaj oferują najpotężniejsze flagowce.

Pamiętajmy, że bądź co bądź to nadal jest telefon, więc należałoby wspomnieć o jakości połączeń. A ta, jak na obecne standardy, jest po prostu poprawna. Wbrew aferze, jaka wybuchła odnośnie zasięgu, nigdy nie zdarzyło mi się doświadczyć tzw. "death grip", w którym to telefon straciłby zasięg w wyniku nieprawidłowego trzymania urządzenia. W kwestii łączności, oferuje on także 3G, Bluetooth oraz funkcję Hotspotu.

Aplikacje firm trzecich, nawet te z pozoru najprostsze, jak Gmail czy Twitter, ładują się niemiłosiernie długo i używalne są jedynie dla bardzo cierpliwych. Co do aplikacji Gmaila, dodanie wielu załączników jest niemalże niewykonalne, gdyż aplikacja restartuje się, nie zapisując wersji roboczej. Otwieranie odebranych e-maili nie następuje natychmiastowo i trwa niedopuszczalnie długo jak na dzisiejsze standardy.



O aplikacji Twittera lepiej by było nie wspominać... Oś czasu ładuje się długo, a że wersja systemu nie jest już wspierana, stara wersja aplikacji nie obsługuje plików .gif. Na dokładkę program często restartuje się bez powodu, a lagi pojawiają się już przy samym przewijaniu osi czasu. Da się jednak bez większych problemów korzystać z aplikacji Gadu-Gadu (może dlatego, że nikt z niej nie korzysta oprócz mnie), która działa szybko i tylko raz na jakiś czas załapie restart.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News