DAJ CYNK

Samsung Galaxy Z Flip4 – test. Składak, który poskładał konkurencję

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd zewnętrzny

Nie licząc nietypowej konstrukcji, Samsung Galaxy Z Flip4 estetycznie nie odbiera znacząco od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne urządzenia Koreańczyków. Prosty, minimalistyczny design może się podobać, jednak przede wszystkim nie ma prawa nikogo odstraszyć.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Kiedy patrzymy na rozłożony telefon od przodu, nie różni się on na pozór znacząco od typowego „sztywnego” smartfona. Większość powierzchni zajmuje wyświetlacz, otoczony wąskimi ramkami oraz z niewielkim otworem na aparat umieszczonym centralnie w pobliżu górnej krawędzi. 

Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Wyświetlacz ma bardziej podłużne proporcje niż w tradycyjnych urządzeniach, ramka wystaje dość mocno ponad jego powierzchnię, a środek ekranu zdobi wklęsłe zagięcie. Przy wygaszonym panelu rzuca się ono w oczy dość mocno. W trakcie codziennej pracy nasz mózg dość szybko zaczyna je ignorować, choć nie da się ukryć, że przez cały czas pozostaje widoczne.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Zewnętrzna część obudowy jest matowa. Jedna połowa – ta dolna/tylna – pozostaje jednolita, natomiast na drugiej mamy wydzielony czarny pas, na którym znajdziemy podwójny aparat oraz zewnętrzny wyświetlacz. Na pochwałę zasługuje wykończenie telefonu, które praktycznie się nie brudzi ani nie zbiera odcisków palców.

Boczne ramki są aluminiowe i niemal płaskie. Mimo niecodziennej konstrukcji urządzenia nie odbiega ono znacząco od tego, do czego przyzwyczaiły nas klasyczne smartfony.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

U góry znajdziemy mikrofon.

Z prawej strony umieszczono przycisk zasilania połączony ze skanerem linii papilarnych oraz klawisze regulacji głośności. Znajdują się one powyżej zawiasów, a więc w zestawieniu z tradycyjnymi telefonami dość wysoko.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

U dołu umieszczono głośnik multimedialny, port USB-C oraz kolejny mikrofon.

Z lewej znalazło się miejsce na tackę na dwie karty nanoSIM.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

Po złożeniu telefonu oczom ukazuje się zawias. Na pierwszy rzut oka jest to solidna konstrukcja. Została ona okraszona logo producenta, co stanowi jedno z nielicznych zdobień na obudowie telefonu. Sam smartfon po złożeniu nie domyka się całkowicie – pomiędzy dwiema częściami ekranu nadal pozostaje widoczna szpara – ale za to sam zawias jest po bokach zabudowany czarnym tworzywem. Dzięki temu nic nie powinno się dostać pod wyświetlacz.

Wykonanie

Samsung Galaxy Z Flip4 pod względem jakości wykonania nie wydaje się ustępować innym topowym modelom w ofercie producenta. Obudowa telefonu wykonana została z kombinacji szkła Gorilla Glass Victus oraz aluminium, a więc materiałów adekwatnych do segmentu premium. Spasowanie elementów jest perfekcyjne, a ponadto telefon jest także wodoodporny (choć nie pyłoszczelny – norma IPX8).

Samsung Galaxy Z Flip4 - test

Trzeba natomiast mieć na uwadze, że ze względu na składaną konstrukcję Flip4 jest smartfonem znacznie bardziej delikatnym, niż tradycyjni konkurenci. Choć mechanizm zawiasu wydaje się bardzo solidny w działaniu i nie wydaje się, by miał sam z siebie umrzeć, tak nadal jest to element mechaniczny, który w razie upadku może się popsuć. Także wyświetlacz jest znacznie bardziej podatny na uszkodzenia, choćby przez fakt, że pokryty został wyłącznie plastikiem i folią, a nie szkłem.

Wygoda obsługi

Być może nie dla każdego będzie to zaskoczeniem, ale ze składanego Flipa 4 korzysta się praktycznie tak samo, jak z każdego innego smartfona. Po rozłożeniu konstrukcja jest bardzo stabilna. Nic się nie chybocze, nie ma wyczuwalnych luzów, a już na pewno nie ma ryzyka, że telefon przez przypadek sam się zamknie. W efekcie bohatera testu w większości sytuacji jest równie wygodny w obsłudze, co jego jednolici konkurenci. Dotyczy to nawet grania, kiedy to potencjalnie ruchomy zawias mógłby sprawiać najwięcej problemów. Ogólne wrażenia są więc pozytywne.

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Nie oznacza to jednak, że ze składaną konstrukcją Flipa 4 nie wiążą się żadne niedogodności. Przede wszystkim urządzenie po rozłożeniu jest bardzo wysokie, przez co dostęp do górnej części ekranu oraz przycisków okazuje się utrudniony, jeśli korzystamy z telefonu jedną ręką. Przyzwyczajenia wymaga także wystająca ponad wyświetlacz boczna ramka, która utrudnia wykonywanie niektórych gestów, m.in. pisanie na klawiaturze oraz przesuwanie od krawędzi. Najmniej problematyczna z tego wszystkiego jest nierówna powierzchnia panelu w miejscu zgięcia, choć podejrzewam, że i to będzie dla niektórych użytkowników wymagało przyzwyczajenia.

Mieszane uczucia budzi we mnie natomiast kwestia rzekomych korzyści, które składana konstrukcja ma wnosić. Czy telefon faktycznie łatwiej mieści się w kieszeni? Niekoniecznie. Tak, jest mniejszy, ale jest też po złożeniu znacznie grubszy od typowego smartfona, w związku z czym rozpycha spodnie niczym portfel przeładowany starymi paragonami

Samsung Galaxy Z Flip4 - test


Więcej potencjału dostrzegam w możliwości położenia zgiętego telefonu na blacie, dzięki czemu możemy np. wygodnie przeprowadzić wideorozmowę lub obejrzeć wideo bez konieczności używania stojaka lub statywu. Niewielka powierzchnia robocza wyświetlacza mocno podkopuje jednak sens takiego rozwiązania, szczególnie w zestawieniu z Samsungiem Galaxy Z Fold4, który radzi sobie w tego typu zastosowaniach znacznie lepiej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne