DAJ CYNK

Test aparatu Samsung GC100 Galaxy Camera

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Zmiana nastaw w trybie manualnym to kolejno: naciśnięcie przycisku tryb, wybór trybu Ekspert (lub automatu jak już mamy dosyć męki), dotknięcie interesującego nas trybu (PASM lub wideo) i następnie korekta parametrów. W przypadku chęci zmiany proporcji zdjęcia mamy kolejno: trybik, zjechanie do ósmej pozycji na liście i tu przełączamy się na jedną z rozdzielczości od 1 do 16 Mpix, przy czym nie warto redukować jej niżej niż do 12 Mpix (tryb 16:9), bo jak się po chwili okazuje, każdy zarejestrowany detal się przydaje (o czym za chwilę). Wszystkie tego typu operacje niestety trwają długo. Zdecydowanie za długo.

Tryb scenerii, nazwany przez Samsunga "Smart", pozwala dostosować nastawy aparatu do sytuacji, bez potrzeby posiadania specjalnej wiedzy fotograficznej. Mamy tu predefiniowane ustawienia dla robienia zdjęć świtu, śniegu, krajobrazów (pocztówka), portretów grupowych (5 zdjęć z wyborem tego o "najlepszym wyrazie twarzy"), serii zdjęć (ponoć nawet 4 zdjęcia na sekundę), najlepszego zdjęcia (ponownie seria, ale z możliwością zachowania tego "najlepszego"), upiększania twarzy, śladów świetlnych (długa ekspozycja, zalecany statyw), fajerwerków (znów konieczny statyw), tryb nocny (seria ujęć składana jest w jedno, jaśniejsze zdjęcie - o zmroku daje nawet radę, ale poziom detali jest niski), zachód słońca, sylwetka (wymuszone doświetlenie pierwszego planu), wodospad (długa ekspozycja, konieczny statyw), panorama (składana sprawnie z aż 8 zdjęć), bogate kolory (sekwencja 3 zdjęć sklejana w jeden HDR), stopklatka (tryb zdjęć seryjnych), w pomieszczeniu (większe ISO dla redukcji poruszeń), jedzenie (podbite nasycenie) i wreszcie tryb makro, zamrażający ogniskową na 5 mm (ekwiwalent 28 mm w przeliczeniu na mały obrazek), ale pozwalający na robienie ostrych zdjęć z odległości nawet 3-4 cm. Choć tak naprawdę część trybów się dubluje, to sposób ich podania dla laika będzie bardzo wygodny.



Dla kompletnych leniuchów Samsung przygotował jeszcze pełny automat, który umożliwia nakładanie w locie filtrów kolorystycznych typu impresjonizm, gotyk, komiks etc. Po uruchomieniu filtrów pojawiają się większe opóźnienia w wyświetlaniu obrazu (i bez filtrów za szybko nie jest). W każdym z trybów widoczny jest dodatkowy ekranowy spust trybu wideo. W czasie kręcenia filmów da się zrobić maksymalnie 6 zdjęć, bez przerywania nagrywania. W ustawieniach możemy wyłączyć zbędne dźwięki, uruchomić linie pomocnicze, uruchomić tryb zdjęć seryjnych (20 w serii, 3 zdjęcia na sekundę) lub sekwencyjnych, przejść na manualny balans bieli czy włączyć samowyzwalacz. Znajdziemy tu też możliwość automatycznego udostępniania zdjęć przez Wi-Fi Direct (do sparowanego wcześniej urządzenia), automatycznego udostępniania znajomym (aparat wykrywa twarze i wysyła zdjęcia do odpowiednich odbiorców), automatycznego przesyłania zdjęć do usługi ChatOn czy wreszcie (chyba najciekawsze) - Zdalny wizjer. Po zainstalowaniu na innym urządzeniu z Androidem lub iOS oprogramowania Remote Viewfinder for GC, a następnie połączeniu się z siecią utworzoną przez Galaxy Camera i uruchomieniu aplikacji zyskujemy zdalny podgląd z aparatu, z możliwością sterowania zoomem, lampą błyskową, rozdzielczością zdjęcia i rzecz jasna spustem aparatu. Zarówno jakość, jak i płynność transmisji nie są duże, ale można zaskoczyć znajomych, którzy uparcie chowają się przed zdjęciami.

W całym tym rozgardiaszu wymyślnych trybów, mniej lub bardziej automatycznych, Samsung zapomniał o jednym - jakości zdjęć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News