DAJ CYNK

Test netbooka Nokia Booklet 3G

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Klawiatura i touchpad

Klawiaturę pierwszego netbooka Nokii wrzucić należy do worka zalet. Netbook ma nieco większe wymiary niż mógłby mieć biorąc pod uwagę przekątną ekranu (264 x 185 x 19,9 mm), co pozytywnie odbiło się na wielkości klawiszy. Przyciski mają miłą w dotyku fakturę, są ciche i miękkie (nie trzeba ich mocno wciskać). Podobnie jak w komputerach MSI, tak i tutaj producent zdecydował się na umieszczenie w lewym dolnym rogu klawiatury przycisku Fn, zamiast tradycyjnie umieszczonego tu Ctrl. Zmiana ta działa w moim odczuciu na minus. Nietypowy układ strzałek góra i dół nie dobił się jakoś specjalnie na ergonomii. Miłym akcentem jest dioda sygnalizująca włączenie Caps Locka wbudowana w tenże przycisk. Przyciski od F1 do F12 mają dodatkowe funkcje wywoływane przez równoczesne ich wciśnięcie z przyciskiem Fn. F1 do F3 służą do obsługi odtwarzaczy multimedialnych, F4 do F6 - do regulacji głośności systemu, F7 i F8 regulują jasność podświetlenia, F9 wywołuje panel przełączania aktywnych ekranów, F10 prowadzi do menadżera łączności bezprzewodowej, F11 uruchamia opisany niżej Nokia Social Hub, a F12 działa jako Print Screen. Nie licząc wymagającej przyzwyczajenia się lokalizacji przycisku Fn, układ i jakość klawiatury są idealne. Klawiatura minimalnie węższego Samsunga NC10 (261 x 185 x 30 mm) jest w moim odczuciu znacznie mniej wygodna.

Touchpad jest duży i wygodny, a do tego obsługuje gesty multitouch. Pobodnie jak w iPhonie możemy tu powiększać i pomniejszać zdjęcia czy strony internetowe, a także zmieniać wielkość ikon w katalogach czy na pulpicie (przydatne podczas przeglądania multimediów). Jedyne do czego można mieć zastrzeżenia to bardzo głośny klik przycisków pod touchpadem.

System i wydajność

Komputer ma preinstalowany Windows 7 Starter, bez wydzielonej partycji recovery pozwalającej na przywrócenie systemu bez podłączania zewnętrznego napędu optycznego. Komputer uruchamia się w niespełna 100 sekund, około 20 sekund komputer potrzebuje na wyjście z trybu hibernacji. "Netbookowa" edycja systemu Windows 7 jest nie mniej wydajna niż Windows XP, a oferuje przy okazji większą ergonomię niż starszy system. 1 GB pamięci operacyjnej (bez możliwości rozbudowy), bardzo wolny dysk twardy (Toshiba, 120 GB, 4200 obr./min, 1,8 cala) i Intel Atom Z530 (1,6 GHz, chipset Intel US15W) nie napawają optymizmem. Windows 7 ocenił wydajność komputera na poziomie 2,3 (skala do 7,9), gdzie najniższe noty zdobyły procesor i grafika w grach. Tak jak w telefonach Nokii przycisk "Power" prowadzi nas do listy profili, tak tutaj mamy pod nim szybki dostęp do menu zarządzania energią. Trzy tryby: Balanced, High Performance oraz Power Saver nie są bezpośrednim wyznacznikiem szybkości pracy procesora. W każdym z nich taktowanie wynosi od 800 do 1600 MHz, z różną jednak szybkością reakcji na zmiany obciążenia komputera.



Komputer nawet w trybie najwyższej wydajności jest odczuwalnie wolniejszy od innych konstrukcji opartych o procesory Atom, nie wspominając nawet o "subnotebookowych" procesorach linii SU Intela. Na wszystko trzeba czekać, a scenariusz: Outlook, Gadu Gadu, 15 zakładek w Firefoxie i Winamp w tle, to prawdziwy bieg przez "lagowe" płotki. Nie wspominając już o przeglądaniu wysokiej jakości zdjęć czy PDF-ów. Stosowanie odchudzonych, mniej zasobożernych programów to konieczność (np. Foobar2000, Foxit Reader, FastStone Image Viewer czy Pidgin)



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News