Test słuchawek Plantronics BackBeat Go 810. Asystent Google, dobre brzmienie i długi czas działania

Zestaw i specyfikacja

Słuchawki są zapakowane w zaskakująco płaskie pudełko. W środku znajdziemy pakiet instrukcji, kabel microUSB, kabel Jack 3,5mm oraz woreczek do przechowywania słuchawek.

Specyfikacja:

• słuchawki bezprzewodowe, wokółuszne,
• masa 189 gramów,
• przetworniki 40 mm z komorą basową,
• impedancja 32 Om,
• pasmo przenoszenia 50 - 20000 Hz,
• czułość 92 db,
• łączność Bluetooth 5.0 (A2DP), zasięg do 50 metrów,
• aktywna redukcja hałasu, przyciski sterujące na obudowie, obsługa Asystenta Google,
• cena: 729 zł.

Wykonanie bez zastrzeżeń, bajeczna wygoda użytkowania

BackBeat Go 810 robią pozytywne pierwsze wrażenie. Pałąk został wykonany z bardzo dobrej jakości plastiku, a od spodu został obszyty nietypowym materiałem przypominającym np. woreczki, w których pakowane są laptopy, tylko gęściej szytym. Pod nim znajduje się gąbka. W białym wariacie słuchawek ten element zapewne brudzi się w szalonym tempie.

Plastikowe nauszniki są obszyte skóropodobnym materiałem wysokiej jakości, a ich wnętrze pokrywa gęsta siatka. Pałąk i nauszniki są połączone metalowym elementem, który jednocześnie odpowiada za regulację rozmiaru konstrukcji.

Na prawej słuchawce został umieszczony suwak włącznika i parowania urządzeń, a w dolnej części przycisk zmieniający ustawienia equalizera. Bok lewej słuchawki został wykonany z gumy i na nim umieszczono przyciski sterujące muzyką. To niefortunny dobór materiału, bo guma bardzo łatwo się brudzi, np. jeśli trzymamy słuchawki w tobie. Na krawędzi słuchawki znajdziemy przyciski regulacji głośności, a w jej dolnej części gniazdo microUSB oraz Jack 3,5mm.

Słuchawki są nieduże, lekkie i bardzo łatwo można je spakować nawet do niewielkiej torby. Ułatwiają to nauszniki przekręcane o 90 stopni, dzięki czemu konstrukcja staje się zaskakująco płaska. Byłem zdziwiony, jak nauszne słuchawki mogły zmieścić się w tak małym opakowaniu i tu znalazłem odpowiedź.

Konstrukcja wzorowo trzyma się głowy i aż prosi się, żeby używać BackBeatów Go 810 podczas biegania lub na siłowni. Na przeszkodzie stoi brak wodoszczelności, ale jeśli nie należymy do osób nadmiernie potliwych, to bez problemu można zaryzykować. Nauszniki szczelnie obejmują uszy, są miękkie i bardzo wygodne. Ale ta szczelność może być problematyczna w gorące dni, bo słuchawki dosyć mocno grzeją w głowę.

Przed wyruszeniem w drogę... przeczytaj instrukcję

Już nie pierwszy raz użytkowanie słuchawek rozpocząłem od wyjęcia ich z pudełka, sparowania, wygrzania i słuchania muzyki. No bo przecież kto czyta instrukcje? To był błąd, bo aplikacja w przypadku BackBeatów jest bardzo istotna. To dzięki niej dowiedziałem się, że słuchawki mają kilka przydatnych funkcji oraz współpracują z Asystentem Google i jak w ogóle można go włączyć.

W aplikacji znajdziemy też funkcje aktywnej redukcji hałasu, choć wolałem mieć ją wyłączoną. Choć działa wzorowo, to nie przepadam za tym rozwiązaniem. Equalizer ogranicza się tylko do przełączania się pomiędzy brzmieniem jasnym i zbalansowanym, gdzie pierwszy jest zdecydowanie zimniejszy i nadaje się bardziej do prowadzenia rozmów. Ale bez aplikacji bym tego nie wiedział.

Tu również znajdziemy włączenie HD Voice podczas rozmów oraz zmianę języka, w którym słuchawki wydają komunikaty. I choć wśród dostępnych języków jest nawet mandaryński, polskiego niestety nie uświadczymy.

Muzyczne zaskoczenie, pozytywne

BackBeat Go 810 nie są tanimi słuchawkami, ale ze względu na brak kontaktu z typowo muzycznymi produktami Plantronics, spodziewałem się raczej jakiegoś rozczarowania. Ale nic z tych rzeczy. Zamiast tego było totalne zaskoczenie, bo sprzęt gra naprawdę bardzo dobrze.

W brzmieniu dominują tony niskie. To zdecydowanie ciepłe słuchawki dla miłośników miękkiego basu. Oczywiście nie każde uderzenie niskich tonów jest przesadnie miękkie i rozlewające się. Bez problemu można odróżnić, które dźwięki perkusji Slipknota są uderzeniem w bębny, a które w metalowe beczki.

Bas nie jest jednak przesadzony i nie spycha innych tonów na dalszy plan. Wręcz przeciwnie. Obok bardzo dobrze wyeksponowanych tonów niskich bez problemu wychwycimy brzemienia gitar, instrumentów klawiszowych oraz czysto brzmiących, ostrych wokali.

W zasadzie jedynym mankamentem dźwięku jest głośność. Ogółem jest dobra i słuchawki nie grają zbyt cicho. Bez problemu można ich używać w autobusie, pociągu czy samolocie i nie będzie narzekać na to, że jest zbyt cicho. Mimo wszystko dodatkowe 15-20% byłoby idealnym dopełnieniem. Czasami człowiek potrzebuje bardzo głośnego dźwięku. A jest to możliwe, bo podłączając słuchawki kablem do wzmacniacza słuchawkowego podbicie głośności było naprawdę bardzo duże.

Producent chwali się zasięgiem na poziomie 50 metrów i nie są to puste przechwałki. Słuchawki mają naprawdę duży zasięg i w linii prostej, oczywiście bez żadnych przeszkód po drodze, jest to w pełni osiągalne.

Słuchawki dobrze sprawdzają się też podczas prowadzenia rozmów. Pomimo obecności tylko jednego mikrofonu moi rozmówcy nie narzekali nigdy na problemy ze słyszalnością.

Łatwo zapomnieć o ładowarce

Producent deklaruje, że BackBeat Go 810 są w stanie pracować 23 godziny z aktywną redukcją hałasu oraz 28 godzin bez niej. To delikatnie przeszacowane wyniki, bo dla działania z aktywną redukcją hałasu udało się się osiągnąć ok 21,5 godziny pracy oraz lekko ponad 25 po jej wyłączeniu. Mimo wszystko to i tak są genialne rezultaty. Jeśli nie używamy słuchawek codziennie i robimy to przez ok godziny dziennie, to czeka nas ładowanie tylko raz na miesiąc.

Pełny cykl ładowania trwa ok dwóch godzin, ale dzięki funkcji doładowania, już 10 minut karmienia pozwala na działanie słuchawek przez prawie trzy godziny. Tutaj deklaracje producenta w pełni się sprawdzają.

Podsumowanie

Szczerze mówiąc, jeszcze przed otrzymaniem słuchawek do testów myślałem, że ktoś tu mocno przesadził z ceną. Że firma, którą ludzie kojarzą w zasadzie tylko z biznesem zrobiła sprzęt, który nie będzie warty wydanych pieniędzy. I bardzo mocno się zdziwiłem, bo jest zupełnie odwrotnie.

Plantronics BackBeat Go 810 są w pełni warte swojej ceny. To słuchawki, które oferują wysoką jakość dźwięku, genialną wygodę użytkowania, funkcjonalną i prostą w obsłudze aplikacje oraz niesamowicie długi czas działania na pojedynczym ładowaniu. Gdyby tylko dodać tutaj wodoszczelność - byłyby to słuchawki kompletne i nawet brak portu USB typu C nie byłby żadnych problemem.

Ocena końcowa: 9/10

Wady:

- ładowanie z portu microUSB,
- gumowy bok prawej słuchawki łatwo zbiera kurz,
- dosyć mocno grzeją w uszy w cieplejsze dni,
- brak polskiego języka w aplikacji.

Zalety:

- bardzo dobre wykonanie,
- wysoka wygoda i ergonomia użytkowania,
- bardzo długi czas działania na pojedynczym ładowaniu,
- bardzo dobra jakość dźwięku,
- dobra głośność,
- skutecznie działanie funkcji tłumienia hałasu,
- bardzo dobry zasięg.