Piękno bez ograniczeń. Taki slogan towarzyszy materiałom marketingowym przedstawiającym nowe urządzenie firmy TP-Link. Mowa o Neffosie C9A, który właśnie trafił w moje ręce do testów. Czy urządzenie znanego przede wszystkim z produkcji routerów producenta za niecałe 400 zł z panoramicznym ekranem i funkcją odblokowania twarzą ma szansę zostać czarnym koniem w swojej klasie i okazać się dobrym pomysłem pod choinkę? Czy rzeczywiście okaże się być pięknym smartfonem pozbawionym ograniczeń? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w przygotowanej recenzji.
• Wymiary i masa: 146,5 x 70,9 x 7,3 mm, 145 gramów,
• Ekran IPS o przekątnej 5,45 cala, rozdzielczość 1440 x 720 pikseli, proporcje 18:9,
• Czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy,
• Czterordzeniowy chipset MediaTek MT6739, grafika PowerVR GE8100,
• 2 GB RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej (ok. 8 GB dla użytkownika),
• Funkcja dual SIM (2 x nanoSIM), dodatkowy slot na kartę pamięci,
• Główny aparat 13 Mpix z przysłoną F/2.2, pojedyncza dioda oświetleniowa,
• Przedni aparat 5 Mpix z funkcją upiększania,
• Akumulator litowo-jonowy o pojemności 3020 mAh,
• LTE kategorii 4, Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth 4.1, Jack 3,5 mm, microUSB,
• Android 8.1 Oreo,
• Cena: 399 zł.
Urządzenie dotarło do mnie zapakowane w dość sporych rozmiarów pudełko, które delikatnie mówiąc nie grzeszy estetyką i niestety kojarzy się z tanimi produktami ze wschodu. Zestaw sprzedażowy jest w tym przypadku dość rozbudowany, oprócz smartfonu zawiera również ładowarkę, słuchawki, igłę umożliwiającą dostęp do slotu kart SIM, przezroczyste etui, szkło ochronne na ekran oraz komplet instrukcji.