Chociaż nasz redaktor naczelny Witold bardzo sobie chwalił Geara S, sam jakoś nie nabrałem do tego smartwatcha przekonania. Ani to nie jest kompaktowy smartwatch, ani też samodzielny naręczny smartfon. W przypadku Geara S2 problemu ustalenia z czym mamy do czynienia zdecydowanie już nie ma. To kompaktowy, zabójczo szybki i stabilny smartwatch, obok którego urody nie da się przejść obojętnie.
Najpierw zabrałem się za sportowego Geara S2, a potem za bardziej elegancki wariant S2 classic, który jest bohaterem tej recenzji. Już na wstępie należy podkreślić, że mowa jest tutaj o stosunkowo małych zegarkach, znacznie mniejszych od pierwszych urządzeń z Androidem Wear czy zeszłorocznego Geara S. Nie ukrywam, że jak dla mnie to bardziej zaleta niż wada, ale znajdą się pewnie i tacy, którzy potrzebują bardziej siermiężnego gadżetu na nadgarstku.
Specyfikacja
W Polsce dostępne są dwa warianty nowych zegarków Samsunga - S2 i S2 classic. Ten pierwszy dodatkowo w 2 wariantach kolorystycznych - srebrnym i czarnym. W USA dostaniemy też S2 3G ze zintegrowaną kartą eSIM i chipsetem Qualcommu - jest on większy od swoich braci i ma pojemniejszy akumulator 300 mAh zamiast 250 mAh. W naszym kraju obsługi eSIM-ów póki co nie oferują operatorzy.
Testowany S2 classic ma wymiary 39,99 x 43,6 x 11,4 mm względem 42,3 x 49,8 x 11,4 mm dla wersji sportowej. Oba urządzenia mają koperty ze stali nierdzewnej i są wodoszczelne (IP68), raczej jednak nie weźmiemy prysznica z S2 classic z racji skórzanego paska. Korzystając ze sportowego S2 z gumowym paskiem nie zawracałem sobie głowy ściąganiem zegarka przed kąpielą, rzecz jasna bez przykrych skutków ubocznych.
Najistotniejszym atutem nowej propozycji Samsunga są okrągłe wyświetlacze Super AMOLED o rozdzielczości 360 x 360 pikseli. Daje to "retinowe" zagęszczenie pikseli na poziomie 302 ppi, wyższe niż w konkurencyjnym Apple Watch (290 ppi). Technologia produkcji, w połączeniu z czujnikiem jasności otoczenia sprawiają, że dostajemy zawsze idealnie czytelny obraz. Niezależnie od tego czy przesiadujemy w pomieszczeniach, czy cały dzień jesteśmy w terenie. Jasność jest na tyle duża, że spokojnie można ją zmniejszyć do połowy skali bez utraty komfortu użytkowania. Z wielką radością przyjąłem przy okazji gest wyłączania ekranu poprzez zakrycie go na chwilę dłonią, tryb nie przeszkadzać wyłączający wszelkie powiadomienia oraz tryb oszczędzania energii, aktywujący monochromatyczny, uproszczony interfejs. Łatwiej z tymi funkcjami o dyskrecję w kinie czy kościele, a także o przetrwanie dłużej niż 1-2 dni z dala od ładowarki.
Wracając jeszcze do specyfikacji - na liście znalazł się dwurdzeniowy Exynos 3250 taktowany zegarem 1 GHz, 512 MB pamięci RAM, 4 GB pamięci wewnętrznej (np. na utwory MP3), łączność Bluetooth, Wi-Fi i NFC, a także sporo czujników - od efektownego pulsometru, przez akcelerometr, barometr, żyrokompas po wspomniany wyżej czujnik jasności otoczenia. Bystre oko wyłapie brak GPS-u, ten dostępny jest jedynie w wariancie 3G zegarka. Do bardzo istotnych braków należy też pominięcie głośnika - mikrofonu natomiast nie zabrakło.