DAJ CYNK

Test smartwatcha Samsung Gear S3 classic

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Samsung Gear S2 i S2 classic przypadły mi do gustu ze względu na niewielkie, nie rzucające się przesadnie w oczy gabaryty. Modele z serii S3 to już grubszy kaliber tizenowych propozycji Samsunga. Czy i tym razem firma pokazała pazur na rynku smartwatchy?

Samsung Gear S2 i S2 classic przypadły mi do gustu ze względu na niewielkie, nie rzucające się przesadnie w oczy gabaryty. Modele z serii S3 to już grubszy kaliber tizenowych propozycji Samsunga. Czy i tym razem firma pokazała pazur na rynku smartwatchy?

Specyfikacja (SM-R770):
- 1,3-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 360 x 360 pikseli (278 ppi), chroniony szkłem Gorilla Glass SR+,
- dwurdzeniowy chipset Samsung Exynos 7270 (1 GHz, 14 nm), 768 MB pamięci RAM, 4 GB pamięci wewnętrznej (1,5 GB dla użytkownika),
- czujniki: pulsometr, żyrokompas, akcelerometr, barometr, jasności otoczenia, GPS/Glonass,
- łączność Wi-Fi b/g/n, Bluetooth 4.2, NFC, MST, dla wybranych rynków też LTE w modelu Frontier,
- mikrofon, głośnik, alarm wibracyjny,
- Tizen OS (test na oprogramowaniu R770XXU1APK6, Tizen 2.3.2.1),
- akumulator o pojemności 380 mAh, bezprzewodowe ładowanie, deklarowany typowy czas użytkowania: 3 dni
- 49 x 46 x 12,9 mm, 59 gramów (Classic) / 63 gramy (Frontier)
- koperta ze stali nierdzewnej (316L), obrotowy pierścień nawigacyjny, certyfikat IP68 (wodoszczelność przez 30 minut na głębokości 1 metra), certyfikat MIL-STD-810G,
- kompatybilność: minimum Android 4.4 i 1,5 GB pamięci RAM, brak wsparcia dla iOS-u i Windows Phone.

Pudełka Gearów S3 mają, podobnie jak przed rokiem, kształt walca. Znajdziemy w nich indukcyjną stację ładującą ze standardowym złączem microUSB, jednoczęściową ładowarkę (5V, 0,7A) oraz dodatkowy pasek w rozmiarze S (dłuższy jest standardowo jest doczepiony do koperty). Do testów trafił zegarek w wersji classic, a więc ze skórzanymi paskami. Te mają jednak standardową szerokość 22 mm, więc z łatwością można je wymienić na dowolne inne.



Design

Po zeszłorocznej subtelności Gearów S2, tegoroczne modele to zdecydowanie urządzenia męskie, bardziej siermiężne, ale wciąż eleganckie i bez jakiegoś przesadnego marnotrawstwa miejsca. Jedyne na co można narzekać to większa masa (59 g vs. 47 g) i grubość nowych modeli (12,9 mm vs. 11,4 mm). Zwiększenie masy i gabarytów przyniosło większą średnicę ekranu (1,3" vs. 1,2"), ale też o 50% większą pojemność pamięci RAM (768 MB vs. 512 MB) i o 50% większą pojemność akumulatora (380 mAh vs. 250 mAh).



Na obudowie da się też zauważyć brakujące w poprzedniej generacji elementy - szczelinę mikrofonu w okolicy bocznych przycisków i głośnik zewnętrzny po przeciwległej stronie. Zegarek posłużyć może więc już nie tylko do odbierania połączeń realizowanych przez zestaw słuchawkowy czy telefon komórkowy, ale też sam działać jako zestaw głośnomówiący. Funkcja ta może przydać się w aucie czy w domu, gdy mamy zajęte ręce, natomiast poza domem traktowałem ją raczej jako ciekawostkę (pierścieniem możemy regulować głośność).



Poza tym, obudowa nie przynosi niespodzianek i mamy powtórkę z modelu S2 - przycisk wstecz i menu z prawej strony (ten ostatni służy też jako włącznik), masywny pierścień wokół ekranu, który przeskakuje z miłym dla ucha cykaniem oraz pulsometr na spodzie koperty. Wprawione oko zauważy jeszcze dodatkowy otwór tuż przy zaczepie górnego paska - jest to otwór odpowietrzający umożliwiający pracę czujnika ciśnienia atmosferycznego.

Ekran robi piorunujące wrażenie - z łatwością można ulec iluzji, że mamy do czynienia z klasyczną tarczą, a nie z wyświetlanym obrazem. Z niewielkiej odległości da się zauważyć drobniutkie piksele, jednak w normalnym użytkowaniu są one niedostrzegalne. W ciemnym otoczeniu zauważymy natomiast lekkie smużenie przy szybkim przemierzaniu widżetów, widoczne jedynie przy czarnej tapecie menu. Zegarek automatycznie dopasowuje jasność ekranu do warunków otoczenia, co w praktyce oznacza mniej "dłubania" w menu (czujnik jasności otoczenia zaszyto w samym wyświetlaczu). Po przytrzymaniu włącznika będziemy mogli też włączyć tryb zwiększonej czułości, pozwalający na obsługę ekranu w rękawiczkach.



Pomimo niezbyt delikatnego użytkowania, po testach zegarek nadal wyglądał jak nowy i nic nie wskazywało na to, by szybko miał się zużyć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News