DAJ CYNK

Test tabletu Apple The New iPad (iPad 3)

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Interfejs - przesadna oszczędność?

Apple podrasował grafiki systemowe, mamy też nowe, wyższej rozdzielczości ikony, trzeci już jednak rok z rzędu wita nas dość minimalistyczny interfejs. Menu ma jeden główny poziom głębokości - listę pulpitów wypełnionych aplikacjami. A właściwie to na start jeden pulpit z 20 ikonami (w tym maksymalnie 6 na dolnej belce). Możemy tu trochę "pokomplikować" sprawę tworząc katalogi z ulubionymi aplikacjami, da się zmienić kolejność aplikacji czy dobrać tapetę na ekran blokady i pulpit oraz zmienić dźwięki powiadomień… no i na tym właściwie nasze opcje personalizacji się kończą. Żadnych mniej lub bardziej aktywnych widżetów czy większych programowych gratisów od producenta nie doświadczymy. Jest aplikacja do obsługi poczty e-mail, mamy wiadomości SMS/MMS, kalendarz, notatki, przypomnienia, mapy (Google Maps), YouTube’a, odtwarzacz wideo, kontakty, Game Center, App Store, iTunes, kiosk z książkami i prasą, FaceTime’a do połączeń wideo, aplikację aparatu fotograficznego, galerię zdjęć, odtwarzacz muzyczny, przeglądarkę Safari, Photo Booth korzystający z przedniej kamerki i ustawienia. Tylko tyle, albo aż tyle. Nowością są powiadomienia, które znajdziemy ściągając górną belkę systemową (tu informacje o zaległych zdarzeniach np. wpisach na Facebooku) i tryb foto-ramki, możliwy do włączenia już z ekranu blokady. W iOS 5.1 nie zabrakło funkcji aktualizowania oprogramowania w locie, bez podłączania tabletu do komputera, mamy też dysk sieciowy iCloud - 5 GB gratis, za więcej trzeba już zapłacić abonament roczny (10 GB - 16 euro, 20 GB - 32 euro i 50 GB - 80 euro). Przydatną funkcją iCloud jest automatyczne archiwizowanie naszych zdjęć, kont, dokumentów i ustawień tabletu gdy ten podpięty jest do zasilania i znajduje się w zasięgu Wi-Fi (można też archiwizację wymusić ręcznie).



Do gustu przypadły mi nowe gesty multitouch wywoływane z udziałem czterech palców. Będąc w danej aplikacji gest szczypania czterema palcami spowoduje zminimalizowanie aplikacji. Przytrzymanie czterech palców na ekranie i przesunięcie obrazu w lewo/prawo powoduje przełączanie się między otwartymi aplikacjami. Z kolei przesunięcie obrazu czterema palcami do góry wywołuje belkę z listą uśpionych aplikacji. Dzięki temu rozwiązaniu ze sprzętowego przycisku Home korzysta się bardzo rzadko. W dalszym ciągu w menu próżno szukać edytora dokumentów czy menadżera plików, a zmiana ustawień sieci bezprzewodowych czy GPS-u wymaga błąkania się po ustawieniach.

Sam interfejs działa szybciej niż we wszystkich tabletach z jakimi miałem do tej pory do czynienia (w tym uzbrojonych w 4-rdzeniowe procesory). Nie czekamy na nic, każda animacja działa idealnie płynnie, wprowadzanie tekstu jest pewne i precyzyjne. Krótko mówiąc, w tym minimalizmie jest metoda. Nawet uruchamiając najbardziej zasobożerne gry możemy mieć pewność, że jedno "uszczypnięcie" ekranu wystarczy by wrócić do pulpitu i odczytać e-maila, a potem jednym gestem wskoczyć ponownie w środek akcji naszej gry. A wszystko to bez choćby zająknięcia się animacji. Żaden tablet z Androidem nie zaoferował mi do tej pory aż tak pewnej i równej pracy.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News