DAJ CYNK

Test tabletu Apple The New iPad (iPad 3)

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Do nowego iPada trafił dokładnie ten sam chip graficzny, co do PlayStation Vita. Wydajność ponad 130 mln trójkątów na sekundę to dwa razy więcej niż do zaoferowania ma PlayStation 2 i 5-6 więcej niż przetworzyć potrafi PlayStation Portable. Nim jednak ogarnie nas przesadny zachwyt, trzeba wziąć poprawkę na to, że nowa konsola Sony ma sześciokrotnie mniejszą rozdzielczość ekranu niż iPad i produkt Apple’a sporą część mocy obliczeniowej potężnej karty graficznej przeznaczyć będzie musiał na renderowanie obrazu o większej rozdzielczości.

O ile przy przeglądaniu Internetu, oglądaniu filmów czy sprawdzaniu poczty nowy tablet Apple’a zachowuje zimną krew, o tyle już uruchomienie zasobożernej gry potrafi rozgrzać urządzenie do czerwoności. Co ciekawe w moich testach najskuteczniejszy był nie wymuskany Infinity Blade II, lecz dwuwymiarowy World of Goo. Po 40 minutach gry od trzymania gorącego iPada zaczynały pocić się dłonie i grę trudno było nazwać komfortową. Tablet potrafi rozgrzewać się w warunkach pokojowych do 40-kilku stopni Celsjusza (skok o nawet 20 stopni), podczas gdy przy tych samych czynnościach iPad 2 nie przekracza temperatury 30-32 stopni. Problem jest jednak mniejszy niż nagłaśniają go media z racji specyfiki samego produktu. iPad to kawał ciężkiej blachy i szkła - nie będziemy na nim na dłuższą metę grali trzymając urządzenie w dłoniach. Prędzej wyląduje on w okładce Smart Cover czy też po prostu będzie leżał przed nami. Gry sterowane akcelerometrem to po pewnym czasie już bardziej trening siłowy niż przyjemność. Najdłużej wytrzymamy przy tytułach, które nie wymagają machania iPadem we wszystkie strony, a przy tych nagrzewanie się tabletu przeszkadzać nam będzie najmniej.



Muszę przyznać, że trochę rozczarowałem się aktualną jakością aplikacji dostępnych w App Store. Być może to jedynie efekt świeżości tabletu (i braku optymalizacji), ale wcześniej w przypadku produktów Apple’a właściwie nie miałem do czynienia z niestabilnymi programami. Zdarzały one się raz na kilka miesięcy, a mówię tu o bibliotece ponad 500 pobranych tytułów. Zumi bardziej nie działało niż działało, wieszał się yxplayer2, problemy były też z TVN Playerem. Wszystko to są oczywiście aplikacje zewnętrznych firm, więc nie do końca można winić Apple’a za ich niestabilność, jednak wizja perfekcyjnego sklepu, w którym aplikacje są skrupulatnie sprawdzane złapała u mnie głęboką rysę. To jednak, co udało się uruchomić prawidłowo na iPadzie, wyglądało o niebo lepiej niż odpowiedniki w wersji dla systemu Android… i w tej materii nic się nie zmieniło. Na koniec garść statystyk - w chwili premiery nowego iPada (7. marca 2012 roku) w Apple App Store było 585 tys. aplikacji (tu uwaga, we wszystkich mobilnych sklepach do worka aplikacji wrzucane są też ebooki), z czego ponad 200 tys. miało swoją dedykowaną wersję dla iPadów.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News