Test tabletu Samsung Galaxy NotePro 12.2
Wśród dostępnych na rynku tabletów najpopularniejsze są dwa rozmiary: większy, o przekątnej około 10 cali oraz mniejszy, z ekranami w przedziale 7-8 cali. A co powiecie na urządzenie, którego wyświetlacz może się pochwalić ponad 12 calami przekątnej? Na taki pomysł wpadł (a jakże by inaczej) Samsung, który znany jest z zalewania rynku niezliczoną ilości modeli i odmian swoich produktów. Galaxy NotePRO 12.2 trafił do nas w wersji SM-P900, a więc pozbawionej modemu GSM. Czy tak wielkie urządzenie "przenośne" ma w ogóle sens bytu? Czy ważący 3/4 kilograma tablet można jeszcze wygodnie użytkować? I przede wszystkim, kto może być grupą docelową dla tak nietypowego sprzętu?
Wśród dostępnych na rynku tabletów najpopularniejsze są dwa rozmiary: większy, o przekątnej około 10 cali oraz mniejszy, z ekranami w przedziale 7-8 cali. A co powiecie na urządzenie, którego wyświetlacz może się pochwalić ponad 12 calami przekątnej? Na taki pomysł wpadł (a jakże by inaczej) Samsung, który znany jest z zalewania rynku niezliczoną ilości modeli i odmian swoich produktów. Galaxy NotePRO 12.2 trafił do nas w wersji SM-P900, a więc pozbawionej modemu GSM. Czy tak wielkie urządzenie "przenośne" ma w ogóle sens bytu? Czy ważący 3/4 kilograma tablet można jeszcze wygodnie użytkować? I przede wszystkim, kto może być grupą docelową dla tak nietypowego sprzętu? Na te wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć w recenzji. Zapraszam.
Zawartość pudełka
Wielkie (jak na tablet), szare pudło skrywa niewiele poza samym urządzeniem. W opakowaniu znalazła się ładowarka sieciowa o natężeniu 2A, kabel microUSB w standardzie 3.0, krótka instrukcja obsługi, karta gwarancyjna oraz 5 wymiennych końcówek do rysika wraz z uchwytem do ich demontażu. Zawartość w zasadzie typowa jak na tablet: brakuje słuchawek, nie ma mowy o żadnych dodatkowych akcesoriach. Nieco słabo jak na sprzęt kosztujący ponad 2000 zł.
Specyfikacja
Od dłuższego czasu Samsung opiera swoje produkty na dwóch odmiennych układach: albo jest to chipset Exynos, albo popularny Qualcomm Snapdragon. Te ostatnie trafiają najczęściej do urządzeń oferujących łączność w standardzie LTE. Jako, że testowany tablet był w wersji Wi-Fi, na jego pokładzie zagościł ośmiordzeniowy Exynos 5 Octa 5420 z czterema rdzeniami Cortex-A15 pracującymi z częstotliwością 1,9 GHz oraz kolejnymi czterema Cortex-A7 o taktowaniu 1,3 GHz. Zastosowany układ graficzny to Mali-T628 MP6, pamięć operacyjna RAM ma wielkość trzech gigabajtów, zaś pamięć wewnętrzna to aż 32 GB, dodatkowo rozszerzalne kartami microSD. Tablet wyposażono w ekran o przekątnej 12,2 cala i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, przekładającej się na zagęszczenie około 247 pikseli na cal. Testowany model oprócz wspomnianego Wi-Fi (dual band a/b/g/n/ac, z Wi-Fi Direct) posiadał moduł Bluetooth w wersji 4.0, złącze microUSB 3.0 z wsparciem MHL i USB Host oraz odbiornik GPS z obsługą sieci GLONASS. Tablet wyposażono w przedni aparat o rozdzielczości 2 megapikseli oraz tylny z matrycą 8 megapikseli. Obudowa Samsunga ma wymiary 295,6 x 203,9 x 8 mm zaś masa tabletu to 750 gramów. Uzupełnienie specyfikacji stanowi tradycyjne wyście audio 3,5 mm, chowany w obudowie rysik S-Pen oraz wbudowany akcelerometr i kompas.
Pod kątem suchej specyfikacji ciężko cokolwiek zarzucić Samsungowi, ale o zasadności istnienia tak dużego tabletu pozbawionego modemu 3G jeszcze podyskutujemy.
<: F1847 :>
Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski
Praktycznie wszystkie tablety Samsunga zaprezentowane w drugiej połowie 2013 oraz w 2014 roku wyglądają bardzo podobnie. Wszystkie mają charakterystyczny podłużny przycisk Home pod ekranem, obok którego zlokalizowane dwa pojemnościowe klawisze: wstecz i przełącznik ostatnich aplikacji, który po przytrzymaniu wywołuje funkcję Menu. Nad ekranem znajdziemy oko przedniej kamery oraz czujnik oświetlenia, a całość urządzenia okala srebrna ramka średnio udanie imitująca metal (w rzeczywistości jest to polakierowany plastik). Tył urządzenia to jedna wielka, niezdejmowalna pokrywa z fakturą imitującą skórę, na której środku znajdziemy nazwę producenta, a w górnej części obiektyw głównego aparatu z diodą doświetlającą.
O ile imitacja skóry w Note 3 wygląda całkiem nieźle i w pierwszej chwili można się na nią nabrać, o tyle ten sam motyw rozciągnięty do ogromnych rozmiarów Note Pro 12.2. jest po prostu tandetny i mało ciekawy. Faktem jest, że porowata struktura zapewnia w miarę dobry chwyt i zapobiega ześlizgiwaniu się urządzenia z powierzchni, ale na pewno nie jest to szczyt elegancji i wzornictwa.
No dobra, mniejsza już o osławiony design Samsunga. Jak więc wygląda reszta obudowy? Dolna krawędź jest pusta, na górnej znajdziemy port podczerwieni, otwór mikrofonu oraz przyciski: belkę regulacji głośności oraz, nieco głębiej osadzony (dobry pomysł) przycisk zasilania. Na lewym brzegu umieszczono pierwszy z głośników, na prawej mieści się slot kart microSD z zaślepką, wejście microUSB oraz drugi głośnik.
Rozmieszczenie elementów obudowy jest dobrze przemyślane i wygodne: głośniki są w miejscu, które ciężko zakryć podczas użytkowania, guziki sprzętowe też są tam, gdzie powinniśmy się ich spodziewać.
Dyskusyjną sprawą jest zastosowanie sprzętowych przycisków pod ekranem. Co prawda 12 calowy tablet raczej rzadko używa się w pionie, ale kiedy to nastąpi to ciężko pozbyć się nawyku szukania przycisków pod ekranem. A te są jak na złość obok... Szkoda, że Samsung nie pomyślał o zaszyciu w systemie funkcji przycisków ekranowych, które można by uruchomić w razie potrzeby. Trzeba jednak pochwalić koreańskiego producenta za wykonanie i spasowanie urządzenia. Mimo gigantycznych rozmiarów tablet jest sztywny, sprawia solidne wrażenie, nie trzeszczy, nie wygina się. Części obudowy są dobrze dopasowane i porządnie połączone.
Warto poświęcić kilka słów ekranowi. Ogromna matryca o przekątnej 12,2 cala ma rozdzielczość 2560 x 1600 punktów, co przekłada się na zagęszczenie około 247 pikseli na cal. Nie jest to może wartość imponująca w dzisiejszych czasach, ale tez na tak duży ekran nie patrzy się z odległości typowej dla smartfonów. Po dokładnym przyjrzeniu się jesteśmy w stanie dostrzec poszczególne piksele bądź drobne "schodkowanie" przy skośnych liniach, ale już z odległości 30 - 40 cm ekran wygląda świetnie. Duża w tym zasługa doskonałego, równomiernego podświetlania wyświetlacza, bardzo dobrego kontrastu oraz świetnych kątów widzenia. Note PRO 12.2 doskonale radzi sobie również na dworze przy jasnym słonecznym oświetleniu, co już jest naprawdę rzadką cechą wśród tabletów. Podsumowując krótko: SM-P900 ma po prostu bardzo dobry ekran.
Ergonomia i rysik
Ciężko mówić o ergonomii opisując 12 calowy tablet. Ale też wydaje mi się, że takiego sprzętu raczej nikt nie kupuje przed "przymiarką" w naturze, bo nie jest to przecież urządzenie typowe.
Ja osobiście przez kilka tygodni przyzwyczaiłem się do rozmiaru Note'a, choć na co dzień gustuję w tabletach z przedziału 8-9 cali. Ale tak ogromny ekran ma jednak nieocenione zalety, głównie jeśli nastawiamy się na używanie go do szeroko rozumianych multimediów z naciskiem na filmy. Ogromna powierzchnia robocza ze świetnym rysikiem to również pole do popisu dla osób, które lubią sobie na tablecie rysować, szkicować lub edytować zdjęcia.
Bardziej od wielkości Note'a przeszkadzała mi jednak jego masa. Mimo, że 750 gramów to tylko o 70 więcej niż ważył pierwszy iPad, to w dobie odchudzania sprzętu jest to kawał ciężkiego kloca. SM-P900 praktycznie na da się trzymać w jednej ręce, konieczny jest chwyt oburącz lub położenie go na stole czy na kolanach. No a gdyby kogoś naszła potrzeba ustawienia sprzętu w pionie, to znów wracamy do kwestii szukania przycisków, które wędrują na bok ekranu zamiast być zgodnie z logiką na dole...



Zastosowany w SM-P900 rysik jest praktycznie taki sam, jak ten użyty w Note 3. Ma dokładnie powielone wzornictwo, kształt i wymienne końcówki. Różni się jedynie długością - jest o około 0,5 cm dłuższy. Mimo, że do ogromnej obudowy Note PRO 12.2 zmieściłby się pewnie i bajkowy "Zaczarowany ołówek" ;-), to Samsung najwyraźniej uznał, że większego rysika nie już trzeba. I chyba słusznie, bo jest on po prostu wygodny w użytkowaniu.
Również zasada działania jest taka sama jak w mniejszym bracie Note: piórko komunikuje się z tabletem na zasadzie indukcji elektromagnetycznej, która porusza cewki w polu magnetycznym ekranu, a naładowany rysik aktywuje czujniki pod ekranem. Rozwiązanie mądre i po prostu dobrze sprawdzające się w codziennym użytkowaniu.
Oczywiście nie zabrakło rozwijanych przez lata przez Samsunga rozwiązań: wyjęcie piórka wzbudza ekran i pojawia się na nim rozwijany skrót do najpopularniejszych zastosowań dla rysika: Notatki z akcji, funkcji pisania po ekranie itd. Również i w tym urządzeniu zbliżenie piórka na odległość ok. 1,5 cm od ekranu wywołuje na nim kursor w postaci niewielkiej kropki. I znów zgodnie z "tradycją" kursor może nam służyć do podglądu folderów (bez ich otwierania), maili w skrzynce odbiorczej, poszczególnych fragmentów filmu na pasku postępu itd. Jeśli ktoś miał już do czynienia z linią Note, to poczuje się tu jak w domu.
Interfejs, OS, oprogramowanie w standardzie
Urządzenie Samsunga pracuje pod najnowszą (na dzień pisania recenzji) wersją Androida- KitKat 4.4.2. Tradycyjnie już dla urządzeń koreańskiego producenta, Android jest mocno zmodyfikowany za pomocą nakładki Samsunga - TouchWiz UI. W swojej ostatniej odsłonie interfejs posiada kilka nowych elementów i zmian. Jedną z nich jest wzbogacenie pulpitu dodatkowymi ekranami. Poza klasycznym Home, na którym możemy umieszczać skróty do aplikacji i widżety pojawił się (po lewej stronie) "Ekran startowy Treści" będący siatką widżetów z informacjami ze świata, sportu, rozrywki itp. Niestety polscy użytkownicy będą mieć z tego niewielką korzyść: wszystko (poza niektórymi nagłówkami) jest anglojęzyczne.
Od dłuższego czasu w swoich tabletach Koreańczycy stawiają duży nacisk na wielozadaniowość. Im większy tablet tym większe możliwości efektywnego wykorzystania jego powierzchni do pracy. Nie inaczej jest w NotePRO 12.2, gdzie wyświetlacz możemy współdzielić jednocześnie nawet między czterema aplikacjami. Rozwiązanie jest genialne proste i bardzo wygodne, jak zwykle pojawia się jednak pewne "ale": ekran można podzielić tylko miedzy tymi programami, które fabrycznie przewidział producent lub odpowiednio dostosowali je programiści. W praktyce większość pobieranych ze sklepu aplikacji nie miała takiej możliwości i nie pojawiała się na liście. Niestety podobnie ma się rzecz z drugim wariantem wielozadaniowości, czyli uruchamianiu aplikacji w małych, narysowanych rysikiem okienkach. Znów jest to bardzo przydatna opcja pozwalająca na przykład szybko uruchomić kalkulator czy Gmaila bez opuszczania używanej aplikacji, ale poza kilkoma systemowi programami nie sposób dodać do tej listy nowych elementów. Oczywiście wszelkich ograniczeń można się pozbyć uzyskując dostęp do konta root na urządzeniu, ale po zmianie polityki Samsunga w sprawie nieoficjalnego oprogramowania wiąże się to z bezpowrotną utratą gwarancji.
Zgodnie ze swoją tradycją Samsung upchał w Note całą gamę mniej lub bardziej przydatnych aplikacji, choć po kumulacji w zeszłym roku Koreańczycy zeszli trochę na ziemię i zlitowali się na użytkownikami: bloatware'u jest mniej. Co więc znajdziemy na pokładzie NotePRO 12.2?
Alfabetycznie zaczynając poza oczywistymi aplikacjami jak Aparat (o nim nieco później), Chrome, klient Dropboxa, Evernote, Flipboard itp., dostajemy bezpłatną, 3 miesięczną prenumeratę Bloomberg BusinessWeek z dedykowaną aplikacją, niestety znów po angielsku. Lepiej ma się sytuacja z aplikacją e-Kiosk: tu uzyskujemy dostęp do naprawdę pokaźnej bazy czasopism w języku polskim. Przyznam, że z wszystkich form dostępu do czytanych treści nie natrafiłem chyba jeszcze na tak szeroki wybór tytułów.
Kolejną aplikacją jest e-Meeting, która pozwala na prowadzenie telekonferencji pomiędzy użytkownikami urządzeń Samsunga, na nieco więcej pozwala WebEx - podobny program, ale opracowany przez Cisco i bez ograniczeń pod kątem producenta sprzętu.
Tradycyjnie dla urządzeń z portem IrDA, nie zabrakło programu Inteligentny Pilot, który w domyśle ma zastąpić nam piloty w domu. Niestety w przypadku mojego sprzętu aplikacja nie była w stanie rozpoznać żadnego sprzętu elektronicznego zainstalowanego w moim mieszkaniu. Jest to tym bardziej dziwne, że jej starsza wersja z Note'a 8.0 współpracowała poprawnie praktycznie z każdym moim urządzeniem elektronicznym.
Od pewnego czasu Samsung promuje również w swoich urządzeniach nowy pakiet biurowy Hancom Office. Niestety mimo niezłej funkcjonalności i bezproblemowej pracy jego działanie ograniczone jest do przeglądania plików, za pełną wersję z edycją dokumentów trzeba zapłacić oddzielnie. Patrząc pod kątem dostępnych w Google Play, darmowych alternatyw jest to nieco dziwna polityka Samsunga.
Na liście preinstalowanych aplikacji nie zabrakło potężnego, świetnie dopracowanego kalendarza S Terminarz, równie popularnej aplikacji do notatek sporządzanych rysikiem - S Note, skrótów do alternatywnego sklepu z aplikacjami Samsunga, Google Play, odtwarzaczy muzyki, filmów oraz pełnej wersji świetnego programu graficznego SketchBook for Galaxy autorstwa Autodesku. Na ekranie tak dużego urządzenia jak SM-P900 ta aplikacja prawdę rozwija skrzydła i daje pole do popisu amatorom cyfrowego rysowania.
Poza tym w doku z aplikacjami znajdziemy tytuły typowe dla Androida: klienta YouTube, Gmaila, Twittera, Hangouts, prostego menadżera plików, kalkulator. Nie zabrakło aplikacji do zdalnego dostępu do klasycznych komputerów (RemotePC) oraz Side Sync, które pozwalać obsługiwać z poziomu tabletu ekran naszego ... smartfonu.
Tradycyjnie już dla urządzeń serii Note, producent wyposażył tablet w szereg rozwiązań pozwalających na usprawnienie obsługi za pomocą gestów, zarówno wykonywanych dłonią nad ekranem jak i przypisanych go rysika. Ciężko w krótkiej recenzji zanudzać Czytelników opisem wszystkich dostępnych funkcji, ale trzeba uczciwie przyznać, że Samsung przez lata odwalił kawał dobrej roboty dostosowując oprogramowanie serii Note. Mnóstwo dodatkowych, wygodnych opcji dla rysika, dużo dedykowanego oprogramowania i konsekwentnie rozwijane możliwości pracy wielozadaniowej stawiają te urządzenia przed tabletową konkurencją w zakresie szeroko rozumianych zastosowań do pracy. Na NotePRO 12.2 naprawdę wygodnie się pracuje.
Wydajność
Urządzenia Samsunga od dawna słyną z tego, że potrafią wykręcać świetne wyniki w benchmarkach i grach, ale lubią się przyciąć przy tak prozaicznych funkcjach jak wzbudzenie ekranu, wejście w listę kontaktów czy nawet szybkie przewijanie pulpitów ekranu domowego. Na szczęście w Note PRO 12.2 nie można mieć większych zastrzeżeń co do płynności pracy. Owszem - na upartego męcząc tablet w codziennych zastosowania zdarzy mu się od czasu do czasu pomyśleć sekundę nad jakąś czynnością, ale są to naprawdę rzadkie i mało dokuczające przypadki.
Zastosowany w urządzeniu układ graficzny w połączeniu ze świetnym procesorem doskonale radzi sobie za to z grami. Prawie wszystkie z kilkunastu testowanych tytułów gier chodziły na Note'cie płynnie z maksymalną ilością detali. Jedynym wyjątkiem był Asphalt 8, który niemiłosiernie klatkował i działał ogólnie fatalnie praktycznie uniemożliwiając granie. Co ciekawe inne tytuły z Gameloftu nie miały takich problemów. Trzeba jednak przyznać, że wiele gier nie jest jeszcze gotowych na tak dużą rozdzielczość ekranu i widać, że działają w przeskalowanym trybie FullHD, co niestety na tak wielkim ekranie można zauważyć.
Jeśli kogoś interesują suche benchmarki, to AnTuTu zakończyło się doskonałym wynikiem ok. 35000 punktów, w GeekBench tablet uzyskał ok. 2650 pkt, zaś Epic Citadel skończył tryb testowania z przeciętnym 29 fps, wyraźnie nie radząc sobie z ogromną rozdzielczością ekranu w bardziej zaawansowanych scenach.
Użytkowników Samsunga nie zaskoczy niczym również sama aplikacja aparatu, będąca praktycznie powieleniem jej odpowiedników z Galaxy S4 lub Note 3. Z poziomu programu mamy dostęp do praktycznie pełnej konfiguracji ustawień aparatu, nie zabrakło ciekawych trybów zdjęć jak Panorama, Zdjęcia Fabularne, Upiększanie Twarzy, HDR czy tryb sportowy. Dla miłośników "upiększania" swoich zdjęć filtrami pod ekranem znajdziemy efekty sepii, rybiego oka, winietowania itd.
Mimo tego, że kompletnie nie wyobrażam sobie używania Note PRO jako urządzenia do zdjęć czy filmów, to trzeba Samsungowi postawić piątkę z wielkim plusem za jakość zastosowanego aparatu.
<: F1848 :>
Multimedia
Dla wielu osób tablet jest często domowym źródłem multimedialnej rozrywki. Czy Note PRO 12.2. również się do tego nadaje? Jak najbardziej.
Na pokładzie Samsunga znajdziemy znakomity odtwarzacz muzyczny, który poprawnie obsługuje wszystkie formaty audio, ma praktycznie nieograniczone możliwości sortowania zbiorów muzycznych, oferuje mnóstwo efektów dźwiękowych takich jak Sound Alive, w pełni konfigurowalny equalizer czy nawet efekt wzmacniacza lampowego. Ciężko mi sobie wyobrazić czego można jeszcze wymagać od odtwarzacza audio - jest to chyba program kompletny.
Nieco gorzej ma się sprawa z odtwarzaczem filmów. Tu również znajdziemy szereg opcji konfiguracyjnych i efektów, ale zabrakło nieco kodeków: na Note'cie nie obejrzymy popularnych filmów DivX, nie działa dźwięk DTS czy nawet AC3. Pocieszeniem jest poprawna obsługa plików .MKV oraz napisów w formacie .SRT. Oczywiście wszystkie niedociągnięcia są możliwe do wyeliminowania zewnętrznym oprogramowaniem ze Sklepu. Pisałem wcześniej o znakomitym wyświetlaczu, ale Samsung nie zapomniał również o dźwięku. Głośniki w SM-P900 to absolutna czołówka pod kątem zarówno jakości generowanego dźwięku jak i jego głośności. Nie miałem jeszcze tabletu tak dobrze odtwarzającego muzykę - jedynym sprzętem grając podobnie (lub lepiej) jest HTC One.
NotePRO posiada również obsługę DLNA oraz znakomicie dopracowany port MHL. Urządzenie znów mnie zaskoczyło, bo było chyba pierwszym sprzętem, który idealnie płynnie i bez opóźnień przesyłał obraz poprzez kabel HDMI na rzutnik. Tym razem oprócz dostępu do statycznych materiałów jak WWW lub aplikacje możliwe było również perfekcyjnie płynne granie w zaawansowany gry 3D z wykorzystaniem zewnętrznego odbiornika.
Bardziej niż zadowalająco wypada również jakość dźwięku na wyjściu słuchawkowym, która jest po prostu dobra i chyba znów najlepsza spośród testowanych przeze mnie tabletów.
Do pełni szczęścia zabrakło chyba tylko tradycyjnego radia FM, co jest szczególnie dziwne, gdyż inne urządzenia oparte na układach Exynosa zazwyczaj tą funkcjonalność posiadają.
Bateria
Bateria tabletu posiada imponującą pojemność 9500 mAh. Wartość ta robi wrażenie, ale trzeba pamiętać że do zasilenia mamy ekran o przekątnej aż 12 cali. Jak więc sprawuje się akumulator Samsunga? Nad wyraz dobrze. Przy zastosowaniu maksymalnego podświetlenia ekranu, możliwe jest korzystanie z urządzenia nawet przez 12 godzin. Niewiele gorzej wypada oglądanie filmów (ok. 10h) oraz granie - tu pełny akumulator wystarcza na około 8,5 godzin zabawy. Zważywszy na potężną powierzchnię wyświetlacza, wartości te naprawdę robią wrażenie. Minusem jest za to czas ładowania: mimo zastosowania mocnej ładowarki pełne naładowanie pustego akumulatora trwa grubo ponad 5 godzin. No ale coś za coś...
- video 1080p (plik .mp4, 5 MB).
- video 720p (plik .mp4, 8 MB).