DAJ CYNK

Test telefonu Apple iPhone 4 - cz.1

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Oprócz "prawdziwej" wielozadaniowości w wybranych aplikacjach, w dalszym ciągu dostępne są powiadomienia Push wprowadzone wraz z premierą iPhone’a 3GS. Polegają one na tym, że wybrane przez nas aplikacje mogą informować w czasie rzeczywistym o aktualnych zdarzeniach za pomocą wiadomości przesyłanych w sposób podobny do SMS-ów, ale z użyciem połączenia internetowego. Początkowo to właśnie na tej zasadzie działały wszelkie komunikatory internetowe czy mobilny Facebook, gdy prawdziwej wielozadaniowości jeszcze w iPhone’ach nie było.

Zawartość pulpitu telefonu tuż po jego zakupie jest bardzo uboga. Znajdziemy tu Kalendarz, Zdjęcia, Aparat, YouTube (dedykowana aplikacja), Giełdę (aktualne notowania), Mapy (Google Maps), Pogodę, Notatki, katalog Narzędzia z Zegarem, Kalkulatorem i Dyktafonem, mamy też mobilny dostęp do iTunes i App Store, cyfrowy kompas, Game Center oraz tak podstawowe sprawy jak Ustawienia, Telefon, Mail, Safari i iPod. Wszystko, co tylko Apple mógł, sprzątnął do Ustawień, które przeładowane są rozmaitymi suwakami kontrolującymi dodatkowe funkcje. Po zainstalowaniu aplikacji z App Store, często ich ustawienia również trafiają do ikony Ustawienia na pierwszym z pulpitów telefonu. Jesteśmy naiwni, jeśli sądzimy, że Apple dokłada na start choćby jedną prostą grę - wszystkiego szukać trzeba w App Store, a za co ciekawsze pozycje trzeba zwykle zapłacić. Prawda jest taka, że telefon nie pokazuje choćby 1/10 swoich możliwości bez wizyty w sklepie i dokupienia "dodatkowych ikonek". Wymienionym wyżej aplikacjom trudno jednak odmówić gracji - zarządzanie czymś tak niezbędnym jak budzik jest po prostu wzorcowe i na tyle proste by tuż przed snem dało się wszystko ustawić nawet w stanie "lekkiej nieświadomości". Kalendarz umożliwia synchronizację z kilkoma kontami mailowymi, w tym z serwerami MS Exchange, a taki kalkulator po odwróceniu do pozycji poziomej oferuje szereg dodatkowych funkcji matematycznych. Jeśli już coś trafia do iPhone’a w standardzie, to zawsze jest to aplikacja bardzo mocno przemyślana pod względem ergonomii - prosta, ale nie prostacka.

App Store i iTunes

Cała zabawa z iPhone’ami zaczyna się tak naprawdę dopiero po zarejestrowaniu się w iTunes i podaniu magicznego numeru karty kredytowej. Jest on konieczny nawet jeśli zależy nam na płatnych aplikacjach. Wirtualne karty kredytowe do płatności internetowych są akceptowane przez sklep Apple’a, a przy tym znacznie bezpieczniejsze. Podczas rejestracji Apple pobiera z naszej karty jednego dolara, a następnie natychmiast go oddaje w celu sprawdzenia naszej wiarygodności. Rejestracji dokonać możemy za pomocą komputera i zainstalowanej na nim aplikacji iTunes lub bezpośrednio poprzez aplikację iTunes w telefonie komórkowym. Jeśli interesują nas tylko darmowe aplikacje, to nie musimy podawac numeru karty. Wystarczy przed zarejestrowaniem konta sprobować pobrać jakąs darmową aplikację i dopiero załozyć konto. Wtedy na ekranie płatności pojawi się opcja "none". Obcowanie z iTunes jest obowiązkowe już od samego początku naszej iPhone’owej przygody. Telefon wyjęty z pudełka musi być najpierw podłączony do komputera z wgranym iTunes, by dało się w ogóle go do końca włączyć.

Aplikacje i gry podzielone są na mnóstwo kategorii, mamy też widok stu najpopularniejszych aplikacji płatnych i darmowych. Programy pobierać możemy bezpośrednio na telefon lub najpierw na komputer, a dopiero potem synchronizować je z telefonem. Wszystkie programy raz zakupione umożliwiają uzyskiwanie darmowych aktualizacji oraz instalację ich na naszych innych urządzeniach (iPhone’y, iPody Touch, iPady). Ilość autoryzowanych urządzeń nie może jednak przekroczyć pięciu. Po osiągnięciu tego pułapu możemy jednak zresetować licznik i podać nasz login i hasło jedynie na aktualnie używanych urządzeniach.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News