DAJ CYNK

Test telefonu Honor 6

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Chiński producent Huawei produkował do tej pory dwie główne linie smartfonów - Ascend i Honor. W tym roku ktoś jednak wpadł na pomysł, aby Honor stał się nową, niezależną marką. Nazwa Huawei zniknęła nie tylko z nazwy smartfonów, ale również nakładki, która z Huawei Emotion zmieniła się w Emotion UI. Honor odważnie wkroczył na rynek. Bez reklamy promocji poza Internetem. Pierwszym przedstawicielem marki Honor, który pojawił się na polskim rynku był Honor 6. Miała go cechować wysoka wydajność i zachęcająco niska cena.

Chiński producent Huawei produkował do tej pory dwie główne linie smartfonów - Ascend i Honor. W tym roku ktoś jednak wpadł na pomysł, aby Honor stał się nową, niezależną marką. Nazwa Huawei zniknęła nie tylko z nazwy smartfonów, ale również nakładki, która z Huawei Emotion zmieniła się w Emotion UI. Honor odważnie wkroczył na rynek. Bez reklamy promocji poza Internetem. Pierwszym przedstawicielem marki Honor, który pojawił się na polskim rynku był Honor 6. Miała go cechować wysoka wydajność i zachęcająco niska cena. Czy tak się stało? Zaraz się przekonacie.
W teście wystąpi wiele porównań do przedstawiciela serii Ascend, modelu P7. Jak zobaczycie, oba modele sporo łączy.

Zestaw

Honor 6 przyjechał do mnie w jednolitym, białym pudełku, typowym dla smartfonów Huawei. W zasadzie gdyby nie naklejka z numerem IMEI, nie wiedziałbym jakiej firmy sprzęt do mnie dotarł. W środku znalazło się miejsce dla instrukcji, białego zasilacza i kabla USB. Bardzo skromnie jak na sprzęt za ponad 1000 zł. Do tego telefon był w kolorze czarnym. Większość redakcji zajmujących się testami telefonów dostała białe...

Budowa

Obudowa smartfonu ma wymiary 139,6 x 69,7 x 7,5 mm oraz masę 135 gramów. Jak na 5-calowy smartfon z częściowo szklaną obudową jest przyzwoicie. Pomimo katalogowych różnic, w bezpośrednim porównaniu z Huawei P7 polegają one wyłącznie na różnicy grubości. Wysokość i szerokość są identyczne, podobnie jak wymiary i miejsce umieszczenia ekranu. Wspomniany wyświetlacz zajmuje większość przedniego panelu i jest to jedyny interaktywny element tej części smartfonu. Nad ekranem znajduje się kamera do wideorozmów, czujnik oświetlenia i zbliżeniowy, głośnik rozmów i dioda powiadomień w lewym górnym rogu. Na prawy bok trafiły przyciski - blokady ekranu i regulacji głośności oraz zaślepione gniazda na kartę SIM i microSD. Przyciski różnią się tylko długością i ciągle nie mogłem się połapać który jest który. Jednak rozwiązanie z Sony polegające na rozróżnieniu kształtów przycisków wypada tutaj lepiej, a podobne rozwiązanie trafiło do Huaweia P7, gdzie również działa to dużo wygodniej. Na dolnej krawędzi znajdziemy gniazdo microUSB, a na górnej Jack 3,5 mm i port podczerwieni (niestety bez fabrycznie zainstalowanej aplikacji pilota do telewizora). Lewy bok jest gładki. Rozmieszczenie elementów z tyłu obudowy do złudzenia przypomina Huawei P7. Aparat i podwójna dioda LED w lewym górnym rogu, połyskująca nazwa Honor na środku, głośnik w lewym dolnym roku, a u dołu napisy odnośnie certyfikatu CE, nazwa kodowa modelu oraz bardzo małym druczkiem "Powered by Huawei".



Honor 6 wykonany jest ze szkła i plastiku, w odróżnieniu od P7, gdzie mamy mieszankę szkła i metalu. Ekran i przedni panel przykrywa Gorilla Glass 3. Myślę, że o jego właściwościach zostało już wszystko powiedziane i potwierdzam - potrafi się zarysować. Boki smartfonu są plastikowe i gdyby nie drobny element w postaci zaślepki, która potrafi się pod palcem zakołysać i skrzypnąć, można by nazwać bardzo dobrymi. Odejście od metalu na rzecz plastiku wyeliminowało wysuwane tacki na karty, przez co dostajemy ruchomy i niezbyt stabilny kawałek plastiku robiący za zaślepkę. To zdecydowanie najgorszy element konstrukcji, ale też jej jedyny mankament.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News