DAJ CYNK

Test telefonu HTC One A9

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Wiadomości są standardowo ułożone w widok przejrzystych czatów. Jeśli do danego kontaktu mamy przypisane zdjęcie, to jest ono wyświetlane obok danej rozmowy. Tekst, zarówno w pionie jak i w poziomie, wprowadzamy za pomocą klawiatury w układzie QWERTY. Klawiatura jest bardzo czytelna, a przyciski duże i wygodne. Dużą zaletą jest to, że kolor klawiatury może zmieniać się wraz z zastosowanym motywem, co dodatkowo wpływa na jej efektowność. Wprowadzanie tekstu jest przyjemną czynnością, ale jest to okupione początkowymi męczarniami z autokorektą, która bardzo często uparcie narzuca nam swoją wersję wyrazów, szczególnie przy odmianie wyrazów przez osoby. Po pewnym czasie słownik uczy się używanych przez nas form i wszystko zaczyna przebiegać dużo sprawniej.

Wiele osób z pewnością doceni możliwości zachowania prywatności w One A9. Każdy kontakt, jak i dowolny numeru, można w prosty sposób zablokować i sklasyfikować jako SPAM lub przenieść do chronionych hasłem wiadomości prywatnych. Przychodzące połączenia są dyskretnie rozłączane bez żadnego komunikatu, a wiadomości są przenoszone do niewidocznych skrzynek. Wszystko to odbywa się bez jakiejkolwiek sygnalizacji i powiadomień.

Delikatnym zgrzytem jest w tym wszystkim klient poczty elektronicznej. Co prawda spełnia on swoje zadanie - działa sprawnie, dobrze synchronizuje wiadomości i pod tym względem niewiele można mu zarzucić. Problemem jest zbyt mocno mobilny charakter aplikacji. Całość jest bardzo ascetyczna i maksymalnie uproszczona, na czym cierpi również sposób wyświetlania wiadomości. Nie wszystkie są prawidłowo skalowane do wyglądu mobilnego, przez co podczas czytania trzeba nie tylko przewijać tekst w pionie, ale również w poziomie. Czasami bywało to bardzo irytujące.

Łączność i czytnik linii papilarnych

Smartfon został wyposażony w niemalże wszystkie używane dzisiaj typy łączności. Do dyspozycji dostajemy LTE kategorii 7 (pobieranie do 300 Mb/s, wysyłanie do 100 Mb/s), Wi-Fi (a/b/g/n/ac, dual-band), NFC, GPS i GLONASS. Do pełnego pakietu brakuje jedynie portu podczerwieni oraz na pewno nikt nie obraziłby się za zmianę portu USB z wersji 2.0, na 3.0, ale mimo wszystko prędkość przesyłania plików na poziomie 19,26 MB/s nie daje powodów do narzekania.

Przeglądanie Internetu odbywa się za pomocą przeglądarki Google Chrome. HTC nie stosuje już własnej przeglądarki, co kiedyś mogło zostać uznane za wadę, ponieważ w starszych modelach, w przeciwieństwie do aplikacji Google'a, wspierała ona wtyczkę Adobe Flash.

Chrome od wielu długich miesięcy nie zmienia się i w zasadzie chwała mu za to. Standardowo na początku użytkowania musiałem przełączyć wyrzucanie otwartych kart do listy aplikacji do standardowego widoku i już czułem się jak w domu. W połączeniu z bardzo dobrą wydajnością smartfonu wczytywanie treści jest, jak na smartfonowe realia, bardzo dobre. Nawet w przypadku rozbudowanych witryn lub tekstów najeżonych filmami lub animacjami, szybkość ich otwierania nie budzi żadnych zastrzeżeń. Przyczepić się można z pewnością do wygody samego czytania. Ekran AMOLED nie najlepiej radzi sobie z kolorem białym, wiec większość stron zamiast białego tła tekstu wpada w żółcie i szarości, co na dłuższą metę potrafi być męczące.

Moduł GPS, jak chyba w większości układów Qualcommu, działa bez zarzutów. Smartfon ustala naszą aktualną pozycję w maksymalnie kilka sekund. Jakość nawigowania za pomocą Map Google jest już kwestią indywidualną. Sam nie raz dzięki nim w ostatnim czasie szukałem nieznanych mi ulic i w kwestii nawigacji pieszej nie mogę im zupełnie nic zarzucić.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News