DAJ CYNK

Test telefonu HTC One V

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Obsługa wiadomości początkowo może odstraszać. Wszystko za sprawą predefiniowanych ustawień klawiatury. W myśl nich, standardowo włączoną mamy obsługę klawiatur w kilkunastu językach i aktywny przełącznik klawiatur w okolicy litery "z". Wystarczy niechcąco dotknąć tego przełącznika i czeka nas żmudne przeklikiwanie się przez wszystkie klawiatury, by wreszcie wrócić do polskojęzycznej. Całe szczęście w ustawieniach telefonu da się zarówno wyłączyć zbędne języki, jak i usunąć przełącznik klawiatur z naszej klawiatury. Wizyta w ustawieniach HTC Sense Input to obowiązkowa czynność po pierwszym uruchomieniu telefonu - zaoszczędzi nam sporo nerwów. Gdy już nasza klawiatura jest skonfigurowana, pozostaje nam cieszyć się wygodnym wprowadzaniem tekstu i przejrzystym widokiem historii rozmowy w trybie czatów. Komfort znacznie zwiększa możliwość łatwego ustalenia wielkości czcionki za pomocą gestu multitouch (zoom-owanie jak na stronach internetowych czy w galerii zdjęć). Rysą na tym wszystkim jest nie do końca zadowalająca wydajność aplikacji obsługującej wiadomości. O ile podczas przeglądania e-maili wszystko wczytuje się szybko, o tyle już wczytanie wątku korespondencji SMS-owej czy listy czatów potrafi potrwać chwilę, a przesuwanie listy SMS-ów nie zawsze jest płynne.

Bateria zadowoli rozgadanych

Wbudowana na stałe bateria litowo-jonowa ma pojemność 1500 mAh. Wydawać by się mogło, że to w sam raz jak na telefon z jednordzeniowym procesorem. Owszem, przy niezbyt intensywnym używaniu smartfonu, urządzenie spokojnie wytrzyma ponad dwie doby pracy (kilkanaście minut rozmowy dziennie, synchronizacja poczty e-mail w trybie push, kilka zdjęć, kilkanaście SMS-ów, włączone Wi-Fi i aktywne funkcje oszczędzania energii). Jednak już częstsze zaglądanie do telefonu i bawienie się multimediami sprawią, że ładowarki szukać będziemy codziennie. Z drugiej strony, nie miałem sytuacji by telefon nie wytrzymywał od rana do wieczora, co w konstrukcjach wielordzeniowych jest niestety częstym problemem.

W teście maksymalnego czasu rozmowy (w wymuszonym trybie 3G) HTC One V pokazuje pazur. 593 minuty rozmowy, czyli prawie 10 godzin, to wynik imponujący. Pozwolił ulokować się produktowi HTC na czwartej pozycji naszego zestawienia 62 przetestowanych do tej pory pod tym kątem telefonów. Co dziwne, HTC postanowił nie chwalić się przy tym modelu maksymalnymi czasami rozmowy i czuwania, a przecież nie ma się czego wstydzić. Ba, jest całkiem nieźle.

Android 4.0 plus Sense 4? Jestem na tak!

Podczas testów korzystałem z najnowszego dostępnego oprogramowania w wersji 1.56.401.2. Podstawą jest tu Android 4.0.3 z dodatkowym interfejsem Sense 4.0. Połączenie to sprawia (przynajmniej w moim odczuciu), że Android jest bardziej przyjazny i efektowny niż u konkurencji. Już ekran blokady zawiera skróty do aplikacji telefonu, poczty e-mail, wiadomości i aparatu fotograficznego. Zamiast tylko odblokować smartfon, możemy na przykład przeciągając do pierścienia ikonę aparatu fotograficznego od razu robić zdjęcia. Pracować przyjdzie nam na 5 pulpitach, które wypełnić możemy widżetami, ikonami czy folderami. Widżetów w standardzie dostajemy 45 - jest z czego wybierać, choć względem aż stu pozycji w HTC One X rewelacji nie ma. Nie zabrakło oczywiście słynnego zegara z pogodynką, który w oparciu o dane z AccuWeather prezentuje dane pogodowe dla wybranych przez nas lokalizacji. Dostajemy zarówno prognozę na najbliższe 4 doby, jak i szczegółową prognozę godzinową na najbliższą dobę - wszystko podane w przemyślany, ergonomiczny sposób.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News