DAJ CYNK

Test telefonu Huawei P10 Plus

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu



Połączenia, wiadomości, łączność

Aplikacja Telefonu w prosty sposób łączy dialer z listą połączeń, kontakty oraz pozycje ulubione. Pomiędzy nimi przechodzimy przesuwając ekran w lewo lub prawo, przechodząc pomiędzy kolejnymi zakładkami. Na każdej z nich, wybierając daną pozycję, możemy numer lub kontakt przenieść do czarnej listy. Blokować możemy zarówno konkretne numery lub też wszystkie połączenia spoza listy kontaktów lub połączenia z numerów zastrzeżonych.



Prowadzenie rozmów to czysta przyjemność. Jakość dźwięku jest bardzo dobra i w połączeniu z wysoką głośnością daje to niemalże perfekcyjną jakość połączeń. Do perfekcji doprowadza je funkcja HD Voice, w którą smartfon został wyposażony.



Wiadomości, poukładane w widok przejrzystych chatów, możemy blokować w taki sam sposób jak połączenia. Fabrycznie producent oferuje nam dwa rozwiązania wprowadzania tekstu. Gboard Google'a oraz Swift Key. Działanie obu nie budzi żadnych zastrzeżeń. Klawiatury są wygodne, można je spersonalizować pod kątem zajmowanego rozmiaru na ekranie, koloru tła, przycisków i ich obramowania. Oba rozwiązania są wyposażone w sprawnie działającą autokorektę. Bardzo dobrze działa też obsługa wiadomości e-mail. Smartfon odbiera je bez żadnego opóźnienia w stosunku do aplikacji komputerowej. Wiadomości są wyświetlane i wczytywane prawidłowo ze wszystkimi załącznikami. W przypadku posiadania w skrzynce nawet kilku tysięcy wiadomości, wyszukanie interesującej nas pozycji nie trwa dłużej niż na komputerze.



Żadnych zastrzeżeń nie można mieć do dostępnych typów łączności. Smartfon bardzo dobrze wyłapuje sygnał sieci komórkowej i nie zdarzają mu się niekontrolowane spadki zasięgu, podobnie w przypadku Wi-Fi. Łączenie z innymi urządzeniami za pomocą modułu Bluetooth, Wi-Fi lub NFC odbywa się bez żadnych opóźnień, tak samo jak przesyłanie plików lub strumieniowanie multimediów. Wbrew pojawiającym się komentarzom, że GPS w smartfonach Huaweia jak zwykle nie działa, P10 Plus znowu pokazuje, że moduł działa bardzo dobrze. Ustalenie aktualnej pozycji trwa maksymalnie kilka sekund, a podczas przemieszczania się smartfon stabilnie utrzymuje łączność z satelitami. Czytnik linii papilarnych i port podczerwieni trzymają wysoki poziom pozostałych modułów i działają bez najmniejszych zarzutów. Muzyka

Właściwości muzyczne były tym, co w moich oczach nie pozwala stawiać modelu P10 na równi z innymi tegorocznymi flagowcami. Wiedziałem, że na zmiany w aplikacji nie ma co liczyć (nadal mamy tryb DTS zamiast equalizera, a jedyną nowością jest bąbelkowa animacja wokół okładek albumów), tak coś mogło się w końcu zmienić pod kątem samego dźwięku.



Huawei P10 Plus mocno mnie na tym polu zaskoczył, bo zmiany są wyraźne. Dźwięk w końcu jest głośny. I nie jest to minimalna zmiana, a podniesienie poziomu maksymalnej głośności o co najmniej 30%. Do tego stopnia, że w cichym otoczeniu zdarzało mi się zmniejszyć głośność, co w smartfonach zdarza mi się naprawdę bardzo rzadko. Dzięki temu smartfon jest w stanie napędzić duże, nauszne słuchawki prawie tak samo skutecznie jak małe słuchawki dokanałowe.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News