DAJ CYNK

Test telefonu Huawei P20 Lite

orson_dzi (Arkadiusz Dziermański)

Testy sprzętu

Ekran



Wcięcie - tegoroczny przebój w smartfonach i obiekt wielu internetowych dyskusji. Czy ten element ekranu ma jakieś praktyczne zastosowanie? Poza tym, że pozwala na zwiększenie powierzchni wyświetlanego obrazu, w zasadzie ciężko jest wskazać coś innego. Właśnie po obu stronach wcięcia wyświetlane są ikony górnej belki i przyznaję, że wygląda to naprawdę dobrze. Wbrew temu, co można było przeczytać w pierwszych, pisanych na szybko testach P20 Lite, wcięcie można wyłączyć. Ta opcja pojawiła się wraz z mała aktualizacją systemu jakieś 20 godzin po tym, jak otrzymałem smartfon. Co nam to daje? Górna belka dalej znajduje się we wcięciu, ale jest cały czas czarna. Z włączonym wcięciem zmienia kolory w zależności do tego, co robimy na ekranie lub jaką mamy tapetę. Trzeba przyznać, że nawet pomimo obecności ekranu IPS przy wyłączonym wcięciu nie rzuca się ono w oczy. Dopiero przy silniejszym słońcu ten element jest mocniej widoczny.

Jakość obrazu stoi na wysokim poziomie. Mając obok siebie P20 i P20 Lite różnice są niewielkie i nie zawsze na korzyść droższego modelu(!). Lite wyświetla zimniejsze barwy, dlatego też lepiej odwzorowuje kolor biały, który w P20 w domyślnym trybie wyświetlania wpada mocniej w żółć. Jasność przemawia jednak za P20, podobnie jak nasycenie kolorów. Nie mniej jednak różnice są naprawdę małe. Koniec końców Huawei P20 Lite ma zdecydowanie jeden z lepszym ekranów w swojej półce cenowej.



W Ustawieniach obrazu możemy znaleźć m.in. możliwość zmiany rozdzielczości. Możemy na stałe ustawić FullHD+, ale też zdać się na automat, który zmniejsza rozdzielczość, kiedy wyświetlany obraz tego nie wymaga. Tej opcji jednak nie polecam, bo wyświetlane elementy potrafią się zacząć rozmazywać, pojawiają się poszarpane krawędzie i wygląda to nieatrakcyjnie. Ale jeśli komuś zależy przede wszystkim na oszczędności energii, to jest to dobre rozwiązanie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News