DAJ CYNK

Test telefonu Meizu MX4

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Design i ergonomia

Pierwszy rzut oka na telefon i... jaki wielkie ekran! Podobnie jak LG w modelu G3, tak i Meizu w modelu MX4 pokonał granicę 75% pokrycia ekranem przedniego panelu telefonu. W G3 udało się uzyskać 75,3% wypełnienie, w MX4 nawet jeszcze minimalnie większe, bo na poziomie 75,5%. Producent nie wyzbył się przy tym zupełnie przycisków, bo pod ekranem znajdziemy pojedynczy przycisk Home, który dłużej przytrzymany umożliwia też zablokowanie urządzenia. Jest to o tyle istotne, że włącznik telefonu znajduje się na górnym boku urządzenia, wraz z gniazdem słuchawkowym i szczeliną dodatkowego mikrofonu. Telefon zablokować można dwukrotnym puknięciem w wolne miejsce na pulpicie i takim samym puknięciem odblokować wygaszony telefon. Dolny bok urządzenia ma charakterystyczne, "iphone'owe" otwory wylotu głośnika zewnętrznego, wykonany w tym samym stylu otwór mikrofonu słuchawki, a po między nimi gniazdo microUSB. To na tym boku szukać należy też wgłębienia umożliwiającego zdjęcie pokrywy akumulatora. Bok prawy jest gładki, natomiast na lewym ulokowane zostały przyciski regulacji głośności. Tył telefonu to bardzo zwarcie przylegająca pokrywa akumulatora, o takim samym kolorze jak metalowe boki urządzenia (szary wariant kolorystyczny). W pokrywie tej znajdziemy okrągły otwór dla obiektywu aparatu fotograficznego i znajdujący się tuż niżej otwór dla podwójnej diodowej lampy.

Metalowa ramka telefonu jest pomalowana farbą za wyjątkiem szlifów przy samym ekranie. Ramka nie jest ciągła - widoczne są na niej charakterystyczne dla tych bardziej metalowych telefonów łączniki umożliwiające prawidłową pracę anten. Tył telefonu jest przyjemnie wypukły, a zaokrąglenia narożników bryły nie wbijają się w dłoń. Pod względem wygody chwytu jest lepiej niż w LG G3, a spasowanie elementów jest niemal wzorcowe. Testowy egzemplarz wydawał odgłosy jedynie przy większym nacisku okolic na lewo od aparatu fotograficznego, poza tym bryła była zwarta, a tył do złudzenia przypominał metal. Tak jak wspomniałem wcześniej, na przednim panelu urządzenia jest tylko jeden przycisk - okrągły Home, pełniący też funkcję diody powiadomień. Strzałka powrotu pojawia się po wejściu do danego menu na dole wyświetlacza, zaś do menu ostatnich aplikacji przechodzimy gestem przesuwania palcem od dołu ekranu (widok ikon). Rozwiązania te wymagają chwili przyzwyczajenia.

Meizu MX4 to obecnie jeden z najładniejszych telefonów na polskim rynku, a już zdecydowanie w tym segmencie cenowym. Przemyślany kształt, metalowa ramka i zero marnotrawienia miejsca na przednim panelu sprawiają, że ładny wygląd idzie w parze z ergonomią.

Nietypowy wyświetlacz

5,36-calowy ekran IPS LCD telefonu ma rozdzielczość 1920 x 1152 pikseli. To dosyć nietypowa proporcja 16:9,6, a więc pośrednia pomiędzy 16:9 (1920 x 1080 pikseli) i 16:10 (1920 x 1200 pikseli). Obawiałem się, że wpłynie ona na negatywnie na wygląd czy działanie aplikacji, ale z problemami nie spotkałem się ani w grach, ani w programach użytkowych. Ekran MX4 według producenta oferuje kontrast 1:1100 i jasność 500 nitów, a do tego 85% pokrycie skali barw. Parametry obrazu okazały się wyśmienite nie tylko na papierze. Ekran oferuje najzupełniej wystarczające zagęszczenie pikseli, ma intensywne kolory, zadowalający kontrast i tylko nad odbiciami można jeszcze trochę popracować, choć jest i tak lepiej niż np. w Xperii Z2. Czytelność poza pomieszczeniami jest ponadprzeciętna, choć widywałem już lepiej radzące sobie w tej kwestii smartfony.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News