DAJ CYNK

Test telefonu Motorola MILESTONE

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Najlepszy procesor może zostać dramatycznie ograniczony małą ilość pamięci RAM i wolnym dyskiem twardym, najlepszy utwór zabije charczący głośnik mono, najlepszy aparat fotograficzny może okazać się nieprzydatny gdy zabraknie w nim choćby najprostszej lampy błyskowej. W dobrym sprzęcie nie można sobie pozwolić na asymetrię specyfikacji - wyśrubowany jeden komponent, kosztem spaprania innych, to częsty błąd. Na błąd ten nie pozwoliła sobie Motorola. MILESTONE nie jest pod każdym względem "naj". Urządzenie stoi często o krok wstecz względem rynkowych hitów. Motoroli udało się jednak stworzyć telefon wyjątkowo kompletny i jednolity specyfikacyjnie. Telefon uszyty na miarę tak, by nie zabijał ceną, a jednocześnie oferował sprawdzone i pewne rozwiązania. Jeśli można mieć do czegoś żal, to właściwie tylko do braku radia FM, poza tym trudno jest na "kamień milowy" Motoroli narzekać.

Najlepszy procesor może zostać dramatycznie ograniczony małą ilością pamięci RAM i wolnym dyskiem twardym, najlepszy utwór zabije charczący głośnik mono, najlepszy aparat fotograficzny może okazać się nieprzydatny gdy zabraknie w nim choćby najprostszej lampy błyskowej. W dobrym sprzęcie nie można sobie pozwolić na asymetrię specyfikacji - wyśrubowany jeden komponent, kosztem spaprania innych, to częsty błąd. Na błąd ten nie pozwoliła sobie Motorola. MILESTONE nie jest pod każdym względem "naj". Urządzenie stoi często o krok wstecz względem rynkowych hitów. Motoroli udało się jednak stworzyć telefon wyjątkowo kompletny i jednolity specyfikacyjnie. Telefon uszyty na miarę tak, by nie zabijał ceną, a jednocześnie oferował sprawdzone i pewne rozwiązania. Jeśli można mieć do czegoś żal, to właściwie tylko do braku radia FM, poza tym trudno jest na "kamień milowy" Motoroli narzekać.

Metal i guma

Motorola długo była nieobecna na rynku. Ci jednak, którzy pamiętają czasy jej świetności, kojarzą telefony amerykańskiego producenta przede wszystkim z wysoką jakością obudów. Nie inaczej sprawa ma się w przypadku Milestone’a. Telefon ma wymiary 115,8 x 60 x 13,7 mm i wagę 165 gramów (testowa sztuka zważona z baterią, kartą SIM i kartą pamięci ważyła 171,2 gramów). Nie jest to zatem telefon ani mały, ani lekki. Jeśli jednak wziąć pod uwagę wysuwaną klawiaturę, to urządzenie należy do bardzo kompaktowych w swojej klasie. Z kolei zawierająca mnóstwo metalowych wstawek obudowa tłumaczy wagę telefonu.



Przedni panel ekranowy i tylny panel klawiaturowy mają różne wymiary. Wystający poniżej ekranu fragment tylnego panelu zawiera mikrofon (udana lokalizacja), poza tym różnica wielkości paneli wydaje się spełniać jedynie funkcje estetyczne. Na przód telefonu składa się wielki, 3,7-calowy ekran o rozdzielczości 480 x 854 pikseli (pożądany w świecie multimediów format 16:9), wyświetlający 16 mln kolorów i pokryty pojemnościowym panelem dotykowym. Jakość ekranu poraża. Wyświetlane obrazy mają rewelacyjny kontrast, z nieprzepaloną wyrazistą czernią. W ostrym słońcu ekran telefonu pozostaje czytelny w stopniu zbliżonym do tego w iPhonie 3GS. iPhone zdaje się jednak nieco lepiej tłumić odbicia i w mniejszym stopniu widoczne są u niego odciski palców. Wciąż jednak Milestone stoi z przodu stawki, szczególnie, że iPhone’a rozkłada na łopatki rozdzielczością ekranu (no może za wyjątkiem iPhone’a 4).

Ponad ekranem znajdziemy podłużną szczelinę głośnika oraz dwa ledwo widoczne elementy - czujnik jasności oświetlenia i diodę sygnalizującą rozmaite zdarzenia. Poniżej ekranu znajdziemy cztery standardowe dla systemu Android przyciski funkcyjne (dotykowe): Wstecz, Menu, Home i Wyszukiwanie. Próżno szukać tu manipulatora kierunkowego (co problemem wielkim akurat nie jest) oraz przycisków czerwonej i zielonej słuchawki, do których braku będzie trzeba się przyzwyczaić. Boki telefonu otacza wypukła rama, w której osadzone zostały dodatkowe elementy funkcyjne.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News