DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Moto G 3rd gen

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Motorola Moto G 3rd gen

AnTuTu

GeekBench3

GFXBench

3DMark

23258

Single Core

Multi Core

T-Rex on screen

T-Rex 1080p

48(!)

522

1587

520,7

293,3


Popularne benchmarki ustawiają trzecią generację Moto G w środku stawki smartfonów ze średniej półki. Telefon nie chciał współpracować z 3DMarkiem, jednak wynikiem tylko jednego programu nie ma sensu się przejmować. Najważniejsze, że w codziennym użytkowaniu Moto G spisuje się bardzo dobrze. Dodatkowo bardzo dobrze radzi sobie z większością popularnych gier. Zarówno te mniej wymagające, jak Angry Birds, jak i ładniejsze graficznie, jak Leo's Fortune, działają bardzo dobrze i płynnie. Bez większego problemu można również zagrać w GTA San Adreas, ale wymaga to zmniejszenia poziomu detali oraz oczywiście obecności karty pamięci. Co ciekawe podobnie wyposażony Samsung Galaxy A5 miał z tym problemy. Z wbudowanych 8 GB dla użytkownika zostaje jedynie 4,53 GB, więc ciężko jest tam zmieścić aplikację ważącą prawie 2,5 GB przy obecności np. większej liczby plików muzycznych.



Puste Menu, brzydka nakładka i masa skrótów Trzecia generacja Moto G pracuje pod kontrolą Androida w wersji 5.1.1. Przejęcie Motoroli przez Google bardzo pozytywnie wpłynęło na aktualność systemu w jej smartfonach. Dzięki temu w interfejsie Moto G można znaleźć funkcje, które zostały ostatnio pokazane przy okazji premiery najnowszego Androida 6.0.

Ekran blokady jednocześnie pełni funkcję centrum powiadomień. Wszystko to, co zazwyczaj trafia na rozwijaną belkę systemową jest wyświetlane na ekranie blokady. Informacje o połączeniach, wiadomościach, aktualizacjach, alarmach i powiadomieniach z różnych aplikacji mogą być wyświetlane w formie listy na zablokowanym wyświetlaczu. Każde z powiadomień może być z niego usunięte prostym gestem przesunięcia palcem, albo uruchomione przez dwukrotne stuknięcie w daną pozycję. Z poziomu zablokowanego ekranu można też uruchomić aparat - przesuwając palcem do lewej krawędzi ekranu lub dialer - przesuwając palcem do prawej krawędzi. Muszę przyznać, że mnogość dostępnych gestów na samym tylko zablokowanym ekranie powoduje, że na początku można się w tym pogubić, ale z czasem zaczyna się je coraz bardziej doceniać.

Dostępnych gestów jest znacznie więcej. Dwukrotny obrót nadgarstka z telefonem w ręce uruchamia aparat, z kolei energiczne dwa potrząśnięcia nim boczną krawędzią w dół uruchamia latarkę. Gestów jest znacznie więcej, niestety Motorola nie przewidziała zebrania ich opisów w jednym miejscu, a jedynie co jakiś czas informuje o nich w formie powiadomień z podpowiedziami.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News