DAJ CYNK

Test telefonu myPhone Next

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Przód telefonu zdominowany jest przez wyświetlacz o przekątnej 4,5 cala. Pod nim znajdziemy trzy przyciski: opcji, home i wstecz. Jednocześnie pełnią one rolę diody powiadomień, pulsująco sygnalizując nieodebrane połączenie lub wiadomość. Jest to efekt znany użytkownikom Cyanogenmoda. Nad ekranem umieszczony został czujnik zbliżeniowy i oświetlenia, kamera do wideorozmów i głośnik połączeń. Zarówno pod, jak i nad ekranem miejsca jest bardzo dużo, co niepotrzebnie zwiększa wymiary telefonu. Jeśli już obudowa musi być tak duża, to można było włożyć tutaj większy wyświetlacz. Gdyby nie szumne zapowiedzi prasowe, mógłbym się założyć, że ekran pokrywa plastik. W rzeczywistości mamy tutaj do czynienia z powłoką Dragontrail. Spora giętkość, wydawane dźwięki, jak i ogólne wrażenia organoleptyczne nie wskazują tutaj na obecność szkła, ale jak widać, jest inaczej. Powłoka ekranu ma bardzo dużą tendencję do zbierania odcisków palców. Muszę przyznać, że już dawno nie używałem telefonu z tak mocno palcującym się wyświetlaczem. Na prawym boku telefonu znajdziemy przycisk włączania/blokady ekranu oraz przyciski regulacji głośności. Przycisk blokady wystaje ponad obudowę w mniejszym stopniu, przez co jest dość słabo wyczuwalny. Tego problemu nie ma przy przyciskach głośności i bardzo często zdarzało mi się wciskać przycisk głośności zamiast blokady ekranu. Na górnej krawędzi umieszczone zostały gniazda - microUSB oraz Jack 3,5 mm. Lewy bok jest gładki, a na dolnej krawędzi znajdziemy jedynie szczelinę pomagającą w zdjęciu tylnej klapki. Korpus telefonu jest plastikowy. Tylna klapka jest cienka i bardzo giętka. Również jest to plastik, który został pokryty delikatnie gumowanym tworzywem. W jej dolnej części znajduje się otwór głośnika zewnętrznego, centralnie umieszczony został napis myPhone. U góry mamy wypukły i okolony srebrną ramką obiektyw aparatu, a na lewo od niego znajdziemy diodową lampę błyskową.

Trzymając w rękach Nexta od razu widać, że nie jest to droga zabawka. Pomimo tego i wykonania obudowy z materiałów nie najwyższych lotów telefon nie jest źle zbudowany. Obudowa jest zwarta, nie trzeszczy, tylna klapka się nie ugina. Czarny kolor skutecznie maskuje plastiki obudowy i póki nie weźmiemy telefonu do ręki, łatwo odnieść wrażenie, że mamy styczność z eleganckim smartfonem z wyższej półki.



Wyświetlacz i specyfikacja

Wyświetlacze wykonane w technologii IPS są bardzo przyjemnym standardem w "niemarkowych" smartfonach ze średniej półki. Nie inaczej jest w przypadku Nexta, który ma do zaoferowania wyświetlacz o przekątnej 4,5 cala o rozdzielczości qHD. 960 x 540 pikseli na takiej powierzchni daje zagęszczenie 240 pikseli na cal, co jest wynikiem przyzwoitym, ale zdecydowanie nie rzucającym na kolana. W przypadku niektórych elementów można zauważyć lekko poszarpane krawędzie, ale jest to na akceptowalnym poziomie. Panel IPS standardowo zapewnia dobrą jasność ekranu, przyzwoite kąty widzenia i całkiem niezłą widoczność w słońcu, ale nie jest to ta sama półka co ekrany Nexusa 4, albo Huaweia P6. Z drugiej strony, wystarcza to żeby daleko w tyle zostawić produkty Sony. Ekran pokrywa panel dotykowy wykonany w technologii pojemnościowej. Jego czułość stoi na dobrym poziomie, ale czasami potrafi się zbuntować. Szczególnie w przypadku małych elementów wyświetlanych przy brzegach ekranu (patrz przeglądarka internetowa lub odtwarzacz muzyki) nieraz zdarzała mi się sytuacja, że wciśnięcie pożądanego elementu przychodziło z trudem. Ekran reagował dopiero za którymś razem. Poza tym kwiatkiem, wszystko jest w porządku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News