DAJ CYNK

Test telefonu myPhone Next

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Dodatki

Przez rozpoczęciem korzystania z myPhone'a miałem nadzieję, że w Menu nie znajdę za dużo zbędnych aplikacji, które będą powodować tylko niepotrzebny bałagan. Na szczęście nie zawiodłem się, bo dodatkowych aplikacji jest stosunkowo bardzo mało. Pierwszą z nich jest menadżer plików. Jego okno podzielone jest na trzy zakładki. Pierwsza pokazuje wszystkie pliki podzielone na kategorie - muzyka, zdjęcia, filmy, dokumenty, aplikacje i ulubione. Druga zakładka, to typowe drzewko plików, a trzecia, to FTP, pozwalające na dzielenie się plikami przez stworzony przez telefon serwer.

Dalej znajdziemy kompas. Aplikacja nie wymaga tłumaczenia, ponieważ działa on jak zwykły... kompas. Kolejną aplikacją jest iFider, czyli zbiór informacji z naszych ulubionych serwisów informacyjnych. Co najważniejsze, w odróżnieniu od tego typu preinstalowanych aplikacji w bardziej markowych smartfonach, mamy tutaj dostępne rodzime serwisy informacyjne. Dzięki temu możemy dostawać na bieżąco informacje z WP, zamiast z Daily Maila.

Ostatnią dodatkową aplikacją jest Naviekspert pozwalający ma darmowe, 7-dniowe testy. O samej aplikacji nie będę się rozpisywał, ponieważ smartfonowe nawigacje, to temat rzeka i każdy ma tutaj swój ulubiony program. Napiszę tylko, że aplikacja działa i spisuje się dobrze, podobnie jak sam moduł GPS telefonu. Szybko łapie sygnał, prawidłowo wskazuje pozycje i nie ma tendencji do gubienia sygnału. Tradycjonaliści w Menu telefonu znajdą również mapy Google.



Internet

Pod względem dostępnych typów łączności Next delikatnie odstaje od topowych modeli na rynku ze względu na brak NFC lub LTE. Z drugiej strony ma wszystko czego potrzebuje przeciętny użytkownik smartfonu. Dostajemy HSPA+ (pobieranie do 21 Mb/s, wysyłanie do 5,76 Mb/s), Wi-Fi w standardach b/g/n obowiązkowo z możliwością tworzenia hot-spotu, a także Bluetooth w wersji 4.0. Zasięg, zarówno jeśli chodzi o Wi-Fi, jak i Bluetooth nie sprawia żadnych problemów. Jest bardzo dobry.

Producent chyba nie przewidział, że ktoś będzie chciał z tych dobrodziejstw skorzystać w pełni i wyposażył Next'a wyłącznie w Operę Mini w wersji 7.5. Nie została zainstalowana żadna inna przeglądarka. Oczywiście do stron w widoku mobilnym i osób liczących każdy megabajt danych jest to dobre wyjście, ale większość z pewnością wybierze inną przeglądarkę. W moim przypadku był to Google Chrome, przy którym komfort przeglądania Internetu zdecydowanie wzrósł. Ale żeby nie było różowo, po takiej zmianie przy cięższych stronach, albo próbie odtwarzania filmów do nich dołączanych telefon potrafił poświęcić chwilę na przemyślenie swojego następnego kroku. Na szczęście nie były to duże zacięcia, ale przy czterordzeniowym procesorze coś takiego nie powinno mieć miejsca, a przynajmniej nie tak często.

Muzyka

Swoją przygodę z odtwarzaczem muzyki rozpocząłem od małego zgrzytu. Po uruchomieniu aplikacji nie było w niej moich plików z karty pamięci. Nie obyło się bez ręcznego uruchomienia skanera plików. Nie był to jednorazowy problem i dużą loterią było to, czy po wgraniu nowych kawałków pojawią się one w odtwarzaczu, czy też trzeba je będzie znowu wyszukiwać. Puściłem to szybko w niepamięć i zagłębiłem się w dalsze opcje odtwarzacza. Jego główne okno zaprezentowało się bardzo efektownie. Okładka albumu prezentowana na ładnie cieniowanym, niebieskim tle, pod nią skrót do czasowego wyłączania odtwarzania i oznaczenia muzyki jako polecanej, a u dołu przyciski sterujące i oś czasu. Wszystko jeść dość małe i nie rozciągnięte na cały ekran, ale bardzo ładnie wyglądające i eksponujące, to naprawdę ładne, niebieskie tło.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News