DAJ CYNK

Test telefonu Nokia 808 PureView

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Wystarczy jednak zdjąć pokrywę baterii, by przekonać się, że mamy do czynienia z prawdziwym twardzielem. Barwione w masie plastiki są tak grube i sztywne, że pierwszym moim skojarzeniem była, pojawiająca się w niezliczonej ilości zabawnych grafik, niezniszczalna Nokia 3310. Nie trzeba było olbrzymich ilości metalu by stworzyć naprawdę wytrzymały telefon - metalową obudowę ma jedynie potężny aparat fotograficzny. Przód telefonu pokrywa tafla grubego szkła Gorilla Glass, którą od właściwej obudowy oddziela cieniutki pasek tworzywa o gumopodobnej fakturze. Na dole tafli szkła znalazła się wnęka na przyciski zielonej i czerwonej słuchawki, oddzielone od siebie przyciskiem Home, który pełni też rolę diody sygnalizującej zaległe zdarzenia. Ponad ekranem znajdziemy głośnik słuchawki, czujniki zbliżania i jasności otoczenia oraz kamerkę VGA na potrzeby połączeń wideo. Bok lewy jest gładki, na boku prawym mamy spust aparatu fotograficznego, suwak blokady telefonu i przyciski regulacji głośności. Na górze smartfonu znajdziemy chronione zaślepką złącze microHDMI (mniejsze niż miniHDMI w Nokii N8), dodatkowy mikrofon, gniazdo microUSB oraz gniazdo słuchawkowe typu JACK 3,5 mm. Na dole mamy już tylko główny mikrofon i zaczep na smycz. Sztywna i stabilna pokrywa baterii ma na dole szeroki pasek z ciemnego tworzywa, zapobiegający ścieraniu się obudowy w tym miejscu i stabilizujący telefon gdy ten leży na stole. Niestety smartfon będzie opierał się o podłoże również mocno wystającym aparatem fotograficznym. Jego obudowa wykonana została z metalu pokrytego błyszczącym lakierem. Sam obiektyw aparatu wydaje się jednak bezpieczny. Umieszczono go w lekkim wgłębieniu i dodatkowo pokryto szybką zabezpieczającą. Poniżej obiektywu znalazła się szczelina głośnika telefonu, a powyżej niego ksenonowa i diodowa lampa.



Po zdjęciu pokrywy baterii okazuje się, że to właśnie w niej producent ukrył moduł łączności NFC. Szybkiego dostępu do karty pamięci niestety nie mamy. Podobnie jak gniazdo karty SIM, złącze microSDHC umieszczone zostało pod baterią. W czasie testów obudowa nie nazbierała rys, nic nie zaczęło się ruszać i nie było żadnych niepokojących odgłosów. Na obronę pękatej obudowy, dodać należy, że jest bardzo zgrabnie wyprofilowana, przez co smartfon bardzo dobrze leży w dłoni. Pozytywny wpływ na komfort trzymania ma też przyjemna faktura zastosowanych plastików.

Ekran - jakość nie rozdzielczość

Podczas oceny ekranu Nokii 808 PureView spotkał mnie lekki zgrzyt. Z jednej strony dostajemy rozdzielczość zaledwie 360 x 640 pikseli (184 punkty na cal), a więc czterokrotnie mniejszą niż w przypadku smartfonów konkurencji z ekranami HD. Z drugiej zaś, zaskakująco dobry kontrast i czytelność poza pomieszczeniami. Żaden dostępny na rynku telefon z ekranem AMOLED nie ma równie czytelnego w ostrym słońcu ekranu - ze wszystkimi Galaktykami włącznie. Zero szukania cienia czy zasłaniania ekranu dłonią - po prostu rewelacja.

Nie da się jednak ukryć, że narzucone przez Symbiana ograniczenie rozdzielczości ekranu ma swoje konsekwencje. Roboczy obszar strony internetowej jest dużo mniejszy niż u konkurentów, a czcionki ekranowe i ikony musiały być większe dla zachowania ich czytelności i przyzwoitego wygładzania brzegów. Niewątpliwą zaletą Symbiana jest natomiast pełne korzystanie z potencjału ekranów AMOLED w kwestii oszczędzania energii. Wyświetlana stale data i godzina (opcja do wyłączenia) pożera tyle energii, ile potrzebują jej pojedyncze, przygaszone nieco piksele - cała reszta ekranu jest zupełnie wyłączona.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News