Telefon odblokowujemy przyciskiem zasilania na górze obudowy, następnie należy przesunąć ekran blokady by dostać się do właściwego menu. Interfejs składa się z dwóch głównych warstw: ekranu z aktywnymi kafelkami, które sami układamy i wybieramy oraz z listy zainstalowanych aplikacji. Dostępne na liście aplikacje możemy w każdej chwili przyczepić do panelu startowego, czyniąc je tym samym kolejnym kafelkiem. Początkowo byłem przerażony, że na tym właściwie kończy się moja rola w personalizowaniu telefonu (można jeszcze wybrać co najwyżej dźwięki, kolor kafelków i tapetę), później jednak okazało się, że ta wręcz przesadna prostota świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu. To, czego potrzebuję zawsze jest na wyciągnięcie ręki, a to co zbędne - nie przeszkadza.
Jeśli się jednak głębiej przyjrzeć, okazuje się, że lista naszych aplikacji jest częściowo pogrupowana i struktura menu jest bardziej złożona niż początkowo mogłoby to się wydawać. Ludzie to zakładka integrująca serwisy społecznościowe (Facebook czy Twitter) i książkę telefoniczną (jest płynne przejście między nimi). Biuro to chyba najlepiej przygotowany mobilny edytor plików biurowych (a nie tylko przeglądarka) z jakim do tej pory miałem do czynienia, w którym obok Excela, PowerPointa i Worda znajdziemy SharePoint czy OneNote. Wraz z systemem w wersji Mango, nasz pakiet biurowy zintegrowany jest z dyskiem w chmurze (SkyDrive), na którym mamy 25 GB miejsca. Muzyka i wideo prowadzą nas do prawdziwego kombajnu multimedialnego, jakim niewątpliwie jest efektowny Zune, w którym obok możliwości słuchania muzyki i oglądania filmów mamy też dostęp do radia, podcastów, YouTube i muzycznej części Marketplace, a odkąd Nokia zabrała się za mobilne okienka - także dostęp do zasobów sklepu Nokia Muzyka. Gry zebrane są we wspólnym katalogu, co uważam za dobre rozwiązanie, działające na plus gdy chodzi o przejrzystość interfejsu. Początkową ubogość aplikacji łatwo możemy przełamać z pomocą Marketplace.
Rozmowy
Otwieramy słuchawkowy kafelek i co widzimy? Historię połączeń. Tuż pod nią znajdują się cztery przyciski wywołujące kolejno: pocztę głosową, klawiaturę numeryczną, książkę telefoniczną i wyszukiwarkę. Użycie klawiatury numerycznej nie powoduje wywołania znanej właśnie z mobilnych okienek funkcji Smart Dial, co osobom przyzwyczajonym do jej wygody mocno zepsuje humor. Aby zacząć poszukiwanie kontaktu należy wejść do książki telefonicznej i nacisnąć sprzętowy przycisk szukaj lub lupkę tuż nad kontaktami. Wyszukiwanie odbywa się w oparciu o pionową klawiaturę QWERTY i jest bardzo szybkie. Można też przesuwać pionową listę kontaktów, ta jednak po zsynchronizowaniu ze wszelkimi kontami mailowymi i Facebookiem traci nieco na przejrzystości i wyszukiwarka staje się niezbędnym narzędziem, a jeśli nie wyszukiwarka, to choć widok alfabetyczny uruchamiany po naciśnięciu ikonki litery na liście kontaktów.
Po otworzeniu danego kontaktu zobaczymy zdjęcie i status osoby na Facebooku, datę jej urodzin, numery telefonów, adresy mailowe czy dokładny adres - wszystkie informacje zmiksowane z tym co znaleźć można na naszych kontach mailowych i w serwisach społecznościowych. W praktyce na start będziemy mieli wiele zdublowanych kontaktów, ale rozwiązania Microsoftu mimo to określam jako udane. Książka adresowa przestała być tylko książką, a stała się wejściem do panelu "Ludzie" w którym zebrane są w jednym miejscu wszelkie informacje o naszych znajomych i ich ostatniej aktywności na portalach społecznościowych. Wyszedł z tego taki społecznościowy CRM.