DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 735

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Na obudowie znajdziemy przyciski blokady ekranu i regulacji głośności, na prawym boku oraz gniazdo USB na dolnej krawędzi i gniazdo Jack 3,5 mm na krawędzi górnej. Z tyłu umieszczony został głośnik zewnętrzny, w dolnej części obudowy, a w jej górnej części bardzo minimalnie wystający obiektyw aparatu z diodą LED i otworem dodatkowego mikrofonu oraz dopiskiem ZEISS. Centralnie widzimy, również pomarańczowy, napis Nokia.

Tworząc obudowę Lumii 735 Nokia nie odkryła prostokąta z ekranem.... koła na nowo. Zastosowane tworzywo, jak i kształt obudowy widzieliśmy już w, tak odległych modelach, jak Lumia 800 lub Nokia N9. Jest to plastik, ale nie byle jaki plastik. Nie jest to tandetny materiał, który powoduje wrażenie trzymania w ręku taniej zabawki. Jest gruby, nie wygina się i nie wydaje absolutnie żadnych dźwięków podczas codziennej eksploatacji. Do tego jest trwały, co niechcący udało mi się sprawdzić na betonowym chodniku. Skończyło się na delikatnym wgnieceniu rogu obudowy.

Telefon bardzo dobrze leży w dłoni. Nie jest zbyt duży jak na zastosowaną przekątną ekranu wynoszącą 4,7 cala. Wymiary obudowy, to 134,7 x 68,5 x 8,9 mm, a jej masa, to 134 gramy. Urządzenie ciąży w dłoni, ale plastikowa obudowa psychologicznie niweluje to odczucie.



Nieświeże podzespoły, ale ten ekran...

Nokia wyposażyła Lumie 735 w bardzo rzadko spotykany wyświetlacz OLED o przekątnej 4,7 cala i rozdzielczości 720 x 1280 pikseli. Trafiła do niego firmowa technologia Finów, czyli Clear Black, niwelująca odblaski na powierzchni ekranu. Dodatkowo wyświetlacz pokrywa tafla Gorilla Glass 3. Ekran OLED, to przede wszystkim idealna czerń. Nawet jeśli go podświetlimy, to do momentu spojrzenia na niego pod kątem nie sposób powiedzieć gdzie kończy się ekran, a gdzie zaczyna okalająca go ramka. Oprócz tego dostajemy perfekcyjną widoczność pod dosłownie każdym kątem, żywe i bardzo ładnie nasycone (nie przesycone) kolory i bardzo dobrą widoczność w słońcu. Wyświetlacz można wybudzić gestem dwukrotnego puknięcia w jego powierzchnię, jednak nie działa ona tak sprawnie jak w smartfonach LG. Na reakcję ekranu musimy chwilę poczekać. Co prawda mówimy tutaj o dosłownie sekundzie, ale część osób może na to narzekać.

"Pod maską" 735-ki znajdziemy czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 400 z grafiką Adreno 305 i 1 GB pamięci RAM. Całość pracuje pod kontrolą systemu Windows Phone 8.1, który na pewno otrzyma aktualizację do Windows 10 Mobile. Oprócz tego na wyposażeniu znajdziemy łączność LTE kategorii 4, Wi-Fi, NFC i Bluetooth 4.0. Dla miłośników fotografii Nokia przewidziała aparat o nietypowej rozdzielczości 6,7 Mpix z optyką Carl Zeiss, a miłośników selfie ma zaspokoić przedni aparat o rozdzielczości 5 Mpix z szerokokątnym obiektywem. Całość zasila litowo-jonowy akumulator o pojemności 2200 mAh (BV-T5A).

Tyle z suchych danych. Przejdźmy teraz do sprawdzenia możliwość smartfonu w praktyce. Nie ukrywam, że ciekawi mnie, czy za trzecim podejściem mobilny Windows w końcu mnie do siebie przekona?

Trochę się ten Windows pozmieniał

Windows Phone trochę zmienił się od czasów mojego pierwszego kontaktu z mobilnymi kafelkami. I zdecydowanie muszę przyznać, że całkiem nieźle mi się z niego korzystało. Ale może po kolei. System Microsoftu od zawsze jest wychwalany za szybkość działania i legendarnie idealną płynność interfejsu. Podczas testów używałem Lumii 735 obok wyposażonej w identyczne podzespoły Motoroli Moto G, która pracowała pod kontrolą Androida 5.0.2. Na co dzień nie było widać kompletnie żadnej różnicy w płynności i szybkości działania obu telefonów. Zarówno jeden, jak i drugi model potrafił złapać chwilową zadyszkę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News