DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 735

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Do celu tylko z kartą SIM...

Łączność z Internetem w Lumii 735 zapewnia trzyzakresowe Wi-Fi oraz LTE kategorii 4. Do przeglądania stron internetowych służy oczywiście Internet Explorer i póki co ciężko jest o sensowną alternatywę. Wiele osób z pewnością wyczekuje pojawienia się Opery Mini dla systemu Microsoftu (obecnie cały czas dostępna jest tylko wersja beta). Internet Explorer nie jest wcale taki zły, choć do ideału mu daleko. Przeglądarka bez problemów otwiera (prawie) wszystkie strony internetowe, a także radzi sobie z dołączonymi do nich multimediami. Strony wczytywane są szybko i prawidłowo wyświetlane. Poza tym pochwały należą się za brak zmian jeśli chodzi o umieszczenie paska adresu u dołu strony, co nie wymaga jej ciągłego przewijania do początku witryny. Ułatwiającą życie funkcją jest możliwość cofania do poprzedniej strony przez przesunięcie palcem do lewej krawędzi ekranu. A dlaczego prawie wszystkie strony? Przejdźmy więc do wad. Za nic nie mogłem zmusić Lumii do otwarcia mobilnej strony NBA, bez względu na to jak bym się z Internetem nie łączył. Zwyczajnie nie i koniec. Kolejny, jak dla mnie bardzo duży minus, jest za brak możliwości otwierania nowych kart w tle. Zawsze nowa karta otwiera nam się od razu, co bywa irytujące.

W Lumii nie mogło zabraknąć bogatego pakietu aplikacji nawigacyjnych. Na początek oczywiście Nokia Here Maps, które oferują mapy wielu krajów i mogą bez problemu działać w trybie offline, po wcześniejszym pobraniu odpowiednich map. Mapy wspiera funkcja LiveSight, która pokazuje najciekawsze miejsce w okolicy w zależności do tego, czy akurat potrzebujemy ciekawych miejsc, czy też lokali gastronomicznych. Obok Map Here, telefon jest wyposażony w głosową nawigację Here Drive+, bazującą na tych samych mapach co Here Maps. Na samo działanie modułu GPS nie sposób narzekać. Telefon szybko i sprawnie wyłapuje satelity, a do samego działania nie można mieć zastrzeżeń. Żeby jednak nie było tak różowo, pobranie map jest możliwe tylko z włożoną kartą SIM. Bez tego aplikacja nie jest w stanie dopasować licencji do danego kraju i w rezultacie nic nie można pobrać.



Gdzie był ten korektor...

Od początku obecności serii Lumia na rynku utarło się zdanie, że nie są to smartfony uzdolnione w kwestii jakości odtwarzanego dźwięku. Był to również jeden z powodów pozbycia się przeze mnie Lumii 925. Mimo wszystko 735-ka startowała u mnie z czystą kartą. Sam odtwarzacz, pomimo ascetycznego wyglądu jest bardzo prosty i intuicyjny w obsłudze. Przyczepić mógłbym się jednak do samego okna odtwarzania, które nie jest wyświetlane na pełnym ekranie. Zdecydowanie byłby to duży plus pod względem odbioru wizualnego aplikacji. Nie ma jednak sensu czepiać się szczegółów, ponieważ dla mnie zdecydowanie najważniejsze jest, że nie trzeba już korzystać z Zune do umieszczenia muzyki w pamięci telefonu.

Odtwarzacz w zasadzie nie oferuje żadnych opcji dodatkowych poza zapętlaniem, odtwarzaniem losowym i tworzenia list odtwarzania. Aplikacja nie posiada również equalizera, ale nie znaczy to, że telefon nie jest w niego wyposażony. Jest to strasznie nielogiczne, ale aby się do niego dostać należy zminimalizować odtwarzać i uruchomić korektor z poziomu Ustawień. Tam, obok wielu gotowych schematów, możemy ręcznie dopasować dźwięk do własnych upodobań.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News