DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 800

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Nie do końca poprawne wydaje się także położenie głośnika zewnętrznego (dolny bok). Ma to tę wadę, że podczas roz(g)rywki multimedialnej wnętrze dłoni może zasłaniać wydobywający się na zewnątrz dźwięk. Niby mała rzecz, a jednak potrafi uprzykrzyć zabawę. Aby temu zapobiec, trzeba się przyzwyczaić do trzymania urządzenia w konkretny sposób.

Umieszczony na tylnym boku metalowy element jest najbardziej wyróżniającym się elementem na tej powierzchni co oznacza, że jednocześnie jest również najbardziej podatny na zarysowania.

Ekran

Lumia 800 ma ekran o przekątnej 3,7 cali i rozdzielczości WVGA (480 x 800 pikseli). Gęstość upakowania na nim pikseli to bardzo przyzwoite około 252 sztuki na cal (PPI). Został on wykonany w technologii ClearBlack AMOLED (czyli z dodatkową warstwa polaryzacyjną odbijającą światło oraz poprawiającą widoczność wyświetlanych treści) i potrafi wyświetlić 16 mln kolorów. Chroni go szkło Gorilla Glass, a wyróżnia delikatnie wypukła powierzchnia. Brzmi dobrze? Nie do końca. Uśmiech na twarzy zostaje nieznacznie przygaszony dzięki wykorzystaniu technologii PenTile (tej samej, która zastosowana została w modelu N9). Co to daje i co zabiera?

Przede wszystkim mniejszą moc obliczeniową potrzebną do prezentowania treści na ekranie, a więc mniejsze zapotrzebowanie urządzenia na energię. Technologia PenTile charakteryzuje się tym, że, w sporym uproszczeniu, zabiera jeden z trzech subpikseli obecnych w tradycyjnym układzie RGB. Wpływa to negatywnie na jakość treści wyświetlanych na ekranie (m.in. widać niewielkie ziarno) oraz rzeczywistą jego rozdzielczość, natomiast pozytywnie - na ilość zużywanej przez niego energii.

Poza tym wyświetlanym na takim ekranie kolorom nie można nic zarzucić, co jest zasługą wykorzystania technologii AMOLED. Są one bardzo dobrze nasycone (ale nie przesycone) oraz niesamowicie żywe, co pozytywnie wpływa na ich odbiór. Także kolor czarny nareszcie jest prawdziwie czarny - patrząc prostopadle na ekran, jest on nawet nieznacznie ciemniejszy od otaczającej go czarnej ramki. Prawie ideał.

Równie dobrze prezentuje się obraz po wyjściu z telefonem na zewnątrz. Nic nie jest w stanie wpłynąć na czytelność ekranu i wyświetlanych na nim treści. Bez względu na warunki pogodowe, czytelność ekranu jest bezkonkurencyjna (przy automatycznej, czyli w okolicach średniego poziomu, regulacji jego jasności). Pod tym względem w szranki mógłby stanąć chyba jedynie LG P970 Swift Black, chociaż bez obydwu urządzeń w bezpośrednim sąsiedztwie trudno jest wydać jednoznaczny werdykt. Można natomiast stwierdzić, że ten element telefonu prezentuje się rewelacyjnie.

Czułość ekranu w testowanym urządzeniu również jest wzorowa i pozostawia w tyle wszystkie telefony z systemem Windows Phone 7, które do tej pory trafiły w moje ręce (m.in. HTC 7 Trophy, HTC Radar czy Dell Venue Pro). Wystarczy bowiem lekkie muśnięcie, aby ekran testowanego telefonu natychmiast na nie zareagował. Jednak to samo muśnięcie spowoduje również, że po niedługiej chwili jego powierzchnia zamieni się w niemałą kolekcję odcisków palców i mazów - coś za coś. Co prawda widać je tylko pod światło, ale jest to domena praktycznie każdego wyświetlacza dotykowego.

Ekranowi w Lumii 800 niewiele brakuje do ideału. Wszystko przez technologię PenTile, wykorzystaną do jego produkcji. Czy jest ona wadą czy zaletą? Biorąc pod uwagę pozycjonowanie jest to wada, jednak dla przeciętnego użytkownika nie powinna mieć ona aż tak dużego znaczenia. W zamian za to otrzymujemy dłuższy czas pracy telefonu na pojedynczym ładowaniu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News