Warto również odnotować pojawienie się kafelka "Ja", który daje dostęp do tych samych informacji opisanych powyżej. Jest to swego rodzaju centrum dowodzenia (i kontroli nad) własną aktywnością.
Internet. Wraz z WP7 Mango Microsoft zapowiada, że będzie nam łatwiej wyszukiwać informacje w sieci. Wszystko za sprawą ulepszonej wyszukiwarki Bing, która otrzymała własny klawisz sprzętowy pod wyświetlaczem. Jest jednak drobny problem - po pierwsze w Polsce jest ona mało popularna (a zatem i wyniki wyszukiwania nie są zbyt dobrze zoptymalizowane względem np. Google), a po drugie jej wyniki często pozostawiają sporo do życzenia. A zmiana domyślnego silnika wyszukiwania nie jest możliwa.
Local Scout, działający w oparciu o Mapy Bing, oferują podobną funkcjonalność co zwykłe mapy, czyli możliwość znalezienia w pobliżu interesujących nas miejsc (wraz z podstawowymi informacjami na ich temat) oraz wyświetlenie nam drogi do nich.
Aparat fotograficzny. Oprócz dodatkowych opcji w jego menu, najważniejszą nowością jest możliwość zapisania jako domyślne własnych ustawień. Drugi z dodatków to możliwość opisywania zdjęć znacznikami (tagami). Nawał opcji w menu aparatu wprowadził jednak trochę chaosu i zrobiło się mało przejrzyście; średnio wygodne się z niego korzysta, z reguły ograniczając się do ustawień domyślnych.
Biuro. Nowości jakie tu znajdziemy, to lepsza synchronizacja z microsoftowym dyskiem w chmurze (SkyDrive), integracja z usługą Office 365 (w skrócie: pakiet biurowy Office na abonament, przeznaczony głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw) oraz kilka mniejszych udoskonaleń (m.in. obsługa arkusza kalkulacyjnego Excel).
Sieć. Zmian jest niewiele - najważniejszą z nich jest możliwość połączenia się z ukrytą siecią Wi-Fi.
Na koniec ogólnego opisu systemu warto wspomnieć o Windows Phone 7 jako całości. Pomimo ponad roku na karku, platforma ta wciąż cierpi na choroby wieku dziecięcego. Brakuje jej wielu podstawowych funkcji (chociaż trzeba przyznać, że z każdą aktualizacją oprogramowania tych braków jest coraz mniej), a tysiące aplikacji znajdujących się w Marketplace należy traktować bardziej jako chwyt marketingowy, a nie rzeczywistą ich różnorodność (chociaż i to się zmienia). Co więcej, ich dostępność jest różna na różnych rynkach, tak więc nie zawsze uda nam się zdobyć aplikację, której opis znaleźliśmy np. w sieci.
Czy jest to zatem pełnoprawny system operacyjny przystosowany do pracy we współczesnych smartfonach? Pomijając jego interfejs, tak różny w stosunku do tego, co możemy znaleźć u konkurentów, jest to zdecydowanie system, który jest na dobrej drodze do osiągnięcia pełnej wartości jako system dla smartfonów. I już w obecnej fazie może spełnić oczekiwania części użytkowników oczekujących od telefonu przede wszystkim prostoty obsługi oraz niezawodności działania. Jednak wybierając go trzeba się liczyć z tym, że wciąż nie wszystko działa tutaj idealnie, a jego obsługa poza telefonem nie zawsze jest łatwa i intuicyjna.