DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N900

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Przegląd funkcji menu, dodatkowe aplikacje

Menu główne to siatka 12 ikon. Ostatnia z nich to ikona Więcej prowadząca do drugiego poziomu menu, gdzie znaleźć możemy miedzy innymi menadżer aplikacji i ikony doinstalowanych przez nas programów. Nie mamy wpływu na układ ikon menu głównego. Ikony, które znajdziemy w pierwszym poziomie menu głównego to: Internet, Odtwarzacz, Kalendarz, Zdjęcia, Kontakty, Telefon, Mapy, Aparat, E-mail, Rozmowy, Zegar, Kalkulator, Sklep, Ustawienia i wspomniane Więcej.



Większość funkcji znanych z innych telefonów ma tutaj okrojony charakter. Edytor i przeglądarka dokumentów pakietu MS Office po krótkim okresie demonstracyjnym wymagają zakupu aplikacji (19,99$, promocyjnie 9,99$ w chwili pisania artykułu). Bounce okazuje się być jedynie krótką demonstracją możliwości graficznych telefonu, a nie pełnowartościową grą. Dobrze, że chociaż czytnik PDF-ów jest w pełnej wersji - co ma poniekąd uzasadnienie w tym, że instrukcja obsługi telefonu dołączana jest do zestawu jedynie w wersji elektronicznej. Standardem w przypadku Nokii N900 nie jest dyktafon, który trzeba sobie doinstalować, no ale czemu tu się dziwić, skoro producent zapomniał nawet o aplikacji radia mimo wbudowanego modułu FM (też można doinstalować)...

Umieszczony w pierwszym poziomie menu głównego Sklep Ovi nie miał jeszcze oferty dla Maemo w chwili pisania artykułu. Dostępny był za to menadżer aplikacji. Program ten pozwala na aktualizowanie oprogramowania telefonu oraz doinstalowanych programów, a także na przeglądanie bazy darmowych programów dostępnych online. Z końcem 2009 roku aplikacji tych było niespełna 100, z czego spora część to jedynie skórki do programów pogodowych i drobne pluginy do innych aplikacji. Na iPhone’y trafia kilkaset nowych aplikacji dziennie, w przypadku N900 sukcesem jest jedna - dwie nowe aplikacje, zdarza się, że nowe programy nie pojawiają się w ogóle przez kilka dni z rzędu. Można by było to tłumaczyć dokładnym testowaniem programów przez ich twórców, jednak to nie to - nowe programy często mają wielkie braki zarówno gdy chodzi o wydajność, ergonomię jak i o wygląd.

Wormux, czyli linuksowy klon gry Worms, działa tak wolno, że grać się nie da. Nie inaczej jest z emulatorem konsoli GameBoy Advance - i pomyśleć, że na iPhone’ach da się z powodzeniem emulować PlayStation. Program do zdalnego kontrolowania komputerów - Vncviewer - działa przyzwoicie, ale to dość niszowa aplikacja. Do użytku nadaje się zoutube służący do oglądania filmów w serwisie YouTube i zapisywania ich w pamięci telefonu, ale taki już Pidgin to niewypał gdy chodzi o konfigurację. Pidgin owszem - daje darmowy dostęp do Gadu Gadu, ale konfiguracja aplikacji wymaga precyzyjnego przechodzenia między poziomami bez odrywania rysika. Pierwsze co zrobiłem, to przypadkowe usunięcie kontaktów zapisanych na serwerze Gadu Gadu - po prostu rewelacja... W reklamach inaczej to wszystko wyglądało.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News