Super AMOLED w pomieszczeniach nie ma obecnie żadnej konkurencji - właśnie tak powinien wyglądać ekran każdego telefonu. Po wyjściu z domu sytuacja jednak się zmienia.
Padające prostopadle ostre promienie słoneczne dramatycznie obniżają czytelność ekranu - diodowe piksele jaśniej od słońca przecież nie zaświecą. Wystarczy jednak obrócić telefon o kilka stopni i już "wraca" nam obraz. W ekranach TFT producenci często stosują dodatkową powłokę odbijającą promienie słoneczne. Dzięki takiej powłoce piksele świecą nie tylko światłem pochodzącym z tylnego podświetlenia ekranu, ale też odbitym światłem słonecznym. Rozwiązanie to sprawia, że ekrany iPhone’ów czy Xperii X10 na wolnym powietrzu są tym bardziej czytelne, im więcej światła na nie pada. Z ekranami Super AMOLED wciąż będzie trzeba od słońca uciekać, jednak nie będzie to aż tak uciążliwe jak do tej pory.
Samsung zapatrzony w swój nowy ekran pozwolił sobie na dość uciążliwą wpadkę. Telefon nie ma czujnika oświetlenia i skalibrowany do pracy w pomieszczeniu (tu wystarcza na dobrą sprawę nawet jedna z 10 "kresek" jasności) może się okazać zupełnie nieczytelny po wyjściu z domu. W wielu aplikacjach znajdziemy możliwość regulacji jasności ekranu (np. tryb "super jasność" w ustawieniach aparatu fotograficznego czy pełna regulacja w przeglądarce internetowej i odtwarzaczu wideo). Jest to jakaś rekompensata, najchętniej zobaczyłbym jednak obie regulacje (automatyczną i ręczną). Ekran pokryty został warstwą ochronną ze stosunkowo trwałego, twardego tworzywa. Choć o głębokich rysach mowy nie było, to jednak po kilkunastu dniach testowania dostrzec można było (patrząc pod światło) drobne ryski na całym panelu dotykowym (telefon noszony bez pokrowca, ale i bez kluczy w tej samej kieszeni). W iPhone’ach rysuje się cała obudowa, ale nie ekran (a przynajmniej nie tak szybko). Z metalowej obudowy wyszczerbił się lakier na granicy z ekranem i był to proces postępujący zarówno na lewej i prawej krawędzi ekranu.
