DAJ CYNK

Test telefonu Samsung SGH-M8800 Pixon

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Prawy bok okazał się o wiele bardziej optymistyczny. Duży, dobrze wyczuwalny spust aparatu, umieszczony odpowiednio daleko od niego przycisk Play (uruchamiający galerię) i podwójny przycisk zoom-u / regulacji głośności - czyli wszystko na swoim miejscu. Przycisk zoom-u okazał się mieć więcej funkcji niż pierwotnie przypuszczałem. Po pierwsze działa w przeglądarce internetowej, po drugie (i bardziej oczywiste) uruchamia zoom cyfrowy w aparacie fotograficznym, po trzecie - w trybie galerii umożliwia powiększanie zdjęć oraz oddalanie perspektywy dla zobaczenia kilku zdjęć z galerii, po czwarte - służy do przewijania list w menu telefonu, po piąte - w trybie czuwania reguluje głośność dźwięków telefonu oraz siłę "wibracji ekranu" (uwaga, nie chodzi tu o dzwonki telefonu). I wreszcie najciekawsze - zmienia wielkość czcionek w SMS-ach, w sześciostopniowej skali wielkości: od maleństw, do wielkich potworów odczytywalnych z daleka.



Tył telefonu składa się z dwóch zasadniczych elementów: gumowej podpórki i metalowej pokrywy baterii z otworami. Przez otwory pokrywy baterii wydobywa się dźwięk głośnika oraz wystaje aparat fotograficzny i błyska diodowa lampa błyskowa. Obiektyw aparatu fotograficznego otacza masywna obudowa i do tego chroni go mechaniczna osłona, otwierana automatycznie przy uruchomieniu aplikacji fotograficznej. Automatyczna osłona okazała się bardziej praktyczna niż pierścień zastosowany w Renoirze - nie ma szans na przypadkowe uruchomienie aparatu.



Prądu wystarczy

Może nie wszystkim (w końcu są tacy, którzy dalej rozpamiętują Nokię 6310), ale większości użytkowników powinny wystarczyć możliwości baterii Pixona. Litowo-jonowe ogniwo ma pojemność 1000 mAh. W ustandaryzowanym teście baterii (rozmowa w sieci 3G, maksymalny zasięg, telefon leży przy włączanym radiu) efektywność ogniwa wyniosła 31,5 minuty na każde 100 mAh pojemności. To bardzo dobry wynik - lepszy od uzyskanego przez baterię LG Renoir i porównywalny do litowo-polimerowej baterii Sony Ericssona Xperia X1. Baterię pochłaniało najbardziej robienie zdjęć, szczególnie tych, w których używałem diodowej lampy błyskowej. Przy krytycznym poziomie naładowania baterii standardowo wyłączane są funkcje aparatu fotograficznego. W trybie mieszanym telefon rzadko pracował krócej niż 3 doby - przy około 20 minutach rozmów dziennie oraz sporadycznych zdjęciach i SMS-ach. Testy przeprowadziłem przy wyłączonej automatycznej regulacji podświetlenia, jasność ekranu maksymalna, czas wyłączenia ekranu ustawiony na 15 sekund.



Oszczędność energii najłatwiej jest uzyskać kosztem wydajności. Testy wydajności aplikacji Java pokazują, że Pixon demonem szybkości nie jest. Jego wyniki były o połowę słabsze w przypadku aplikacji 3D względem wyników LG Renoir czy Sony Ericssona C905. W normalnym użytkowaniu telefonu trudno jest jednak narzekać na wydajność. Szczególnie biorąc pod uwagę możliwości urządzenia w dziedzinie odtwarzania plików XviD i DivX.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News