DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson XPERIA Arc

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

System operacyjny telefonu nie został tym razem przytłoczony dodatkami od Sony Ericssona - owszem, mamy Timescape, czyli widowiskowy agregator wszelkich aktywności naszych znajomych, ale na nim poważniejsze modyfikacje właściwie się kończą. I bardzo dobrze, bo dzięki temu Sony Ericsson będzie wreszcie w stanie na czas dostarczać aktualizacje oprogramowania.

Użytkownikom XPERII Arc przyjdzie pracować na pięciu pulpitach wypełnionych skrótami, widżetami i katalogami. Te ostatnie tworzy się w sposób podobny do tego w iOS - poprzez przesunięcie jednej ikony na drugą i nazwanie katalogu. Gestem szczypania oddalimy widok pulpitów, zamiast jednak zobaczyć wszystkie pulpity jak ma to miejsce w interfejsach Sense i TouchWiz, tym razem zobaczymy skondensowany widok wszystkich elementów poszczególnych pulpitów. Nowością jest też możliwość swobodnego segregowania aplikacji w menu głównym programów oraz dymki wyświetlające się nad katalogami w których zgromadzone są skróty (nie trzeba wchodzić do katalogu by przejrzeć jego zawartość). Całość uzupełnia pakiet odświeżonych animacji i aplikacja Sony Ericssona pozwalająca wybrać jak ma zachować się telefon po podpięciu go do przewodu audio. Zmiany w nowym Androidzie zdecydowanie są zmianami na lepsze, choć tak właściwie jedynie kosmetycznymi. Całe szczęście Sony Ericsson nie popsuł tego, co wymyślił Google i nie zapchał pamięci RAM np. czymś tak zasobożernym jak interfejs Sense.

Internet i GPS

Póki ktoś nie pójdzie po rozum do głowy i rynek nie zrezygnuje raz na zawsze z Flasha, najlepszym benchmarkiem testującym wydajność przeglądarki jest próba otworzenia za jej pomocą osadzonych na stronie WWW elementów Flash. Szczęśliwie w przypadku XPERII Arc nie ma pod tym względem na co narzekać. Co prawda filmów jakości HD w ten sposób nie obejrzymy, ale takie do 480 linii telefon bez trudu obsługuje bez posiłkowania się dodatkowymi aplikacjami (w pamięci telefonu jest też dedykowany odtwarzacz YouTube’a). Telefon nie daje po sobie poznać, że dana strona internetowa jest zbyt obładowana wodotryskami i przy szybkim połączeniu internetowym właściwie na nic nie musimy czekać. Pod względem wydajności jest zdecydowanie lepiej niż na Samsungu Galaxy Tab i nie gorzej niż na HTC Desire HD. Oczywiście działają gesty multitouch, miłym dodatkiem jest też menażer ulubionych stron z dodatkowym widokiem historii i najczęściej odwiedzanych witryn.



Telefon łączy się z Internetem za pomocą łączności HSPA z HSDPA do 7,2 Mb/s i HSUPA do 5,76 Mb/s. Do tego dostajemy WiFi w standardzie b/g/n i trochę już "przeterminowany" Bluetooth 2.1. Tak jak wspominałem na początku recenzji, w zestawie zabrakło przewodu microHDMI, z kolei przewód microUSB jest obecny, jako element składowy ładowarki telefonu. Idąc za modą bezprzewodowego udostępniania multimediów, telefon wyposażony został w klienta i serwer DLNA.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News