DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson XPERIA Play

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Wydajna konsola, trochę mniej wydajny system

XPERIA Play okazała się w codziennym użytkowaniu znacznie bardziej ślamazarna niż XPERIA Arc. Jest to o tyle dziwne, że oba telefony bazują na tych samych podzespołach: procesorze Scorpion taktowanym zegarem 1 GHz, 512 MB pamięci RAM i karcie graficznej Adreno 205. Owszem, nie jest to topowa elektronika patrząc na dwurdzeniowe potwory już dostępne na rynku, ale Sony Ericssonowi znacznie lepiej udało się zoptymalizować Arc. Być może pies pogrzebany jest w aplikacji odpowiedzialnej za uruchamianie gier. Uruchamia się ona na tyle szybko, że aż trudno uwierzyć, że nie grasuje przez cały czas gdzieś w pamięci RAM. Żeby jednak nie było, że się czepiam - nie ma mowy o jakichś notorycznych zastojach i ciągłym wieszaniu się telefonu. Sytuacje te jednak czasem się zdarzają i mają miejsce częściej niż w Arc. Co ciekawe, po przejściu w tryb konsoli, nie ma już właściwie do czego się przyczepić. Ślamazarny smartfon znika i zostaje wydajna konsola z grami, które w pełni korzystają ze wcale nie takiego małego potencjału platformy sprzętowej. Szerzej do tematu gier powrócę w oddzielnym rozdziale, w dalszej części tekstu.

System operacyjny telefonu nie został jakoś specjalnie przytłoczony dodatkami od Sony Ericssona - owszem, mamy Timescape, czyli widowiskowy agregator wszelkich aktywności naszych znajomych, ale na nim poważniejsze modyfikacje właściwie się kończą. Użytkownikom XPERII Play przyjdzie pracować na pięciu pulpitach wypełnionych skrótami, widżetami i katalogami. Te ostatnie tworzy się w sposób podobny do tego w iOS - poprzez przesunięcie jednej ikony na drugą i nazwanie katalogu. Gestem szczypania oddalimy widok pulpitów, zamiast jednak zobaczyć wszystkie pulpity, jak ma to miejsce w interfejsach Sense i TouchWiz, tym razem zobaczymy skondensowany widok wszystkich elementów poszczególnych pulpitów. Nowością Androida w wersji Gingerbread jest też możliwość swobodnego segregowania aplikacji w menu głównym programów. Do tego dostajemy od Sony Ericssona dymki wyświetlające się nad katalogami, w których zgromadzone są skróty (nie trzeba wchodzić do katalogu by przejrzeć jego zawartość). Całość uzupełnia pakiet odświeżonych animacji i aplikacja Sony Ericssona pozwalająca wybrać jak ma zachować się telefon po podpięciu go do przewodu audio. Oprócz tego, nie mogło zabraknąć konsolowych widżetów. Jeden z nich to skrót do sklepu z grami dedykowanymi XPERII Play, a drugi to widżet prezentujący dodatkową bibliotekę tytułów przeniesionych z pierwszej konsoli PlayStation (obsługuje je dodatkowy panel, połączony z Android Market).

Internet i GPS

Najlepszym benchmarkiem testującym wydajność przeglądarki jest próba otworzenia za jej pomocą osadzonych na stronie WWW elementów Flash. Po piorunująco szybkiej przeglądarce Samsunga Galaxy S II, ta oferowana przez XPERIĘ Play już taka ekscytująca nie jest. W czasie gdy topowa konstrukcja Samsunga nie ma problemów z płynnym strumieniowym odtwarzaniem filmów jakości HD, na XPERII Play płynne nie są nawet pliki o pionowej rozdzielczości 360 czy 240 pikseli… Skazani jesteśmy na dedykowaną aplikację do obsługi YouTube’a i podobnie jak cały system, tak i przeglądarka internetowa jest mniej wydajna niż na XPERII Arc (na tej ostatniej filmy do 480 linii nie były żadnym problemem). Sam interfejs przeglądarki jest dopracowany i dość ergonomiczny. Działają gesty multitouch, miłym dodatkiem jest też menażer ulubionych stron z dodatkowym widokiem historii i najczęściej odwiedzanych witryn.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News