DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia E4

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Smartfony Sony z najniższej półki praktycznie od zawsze były w naszym kraju bardzo popularne. Zaczynając od Xperii X10 mini i X8, przez Xperię Tipo, aż po serię E, która jest obecnie jedyną dostępną obecnie w sprzedaży. Ostatni przedstawiciel tej serii, Xperia E4 trafił ostatnio w moje ręce.

Smartfony Sony z najniższej półki praktycznie od zawsze były w naszym kraju bardzo popularne. Zaczynając od Xperii X10 mini i X8, przez Xperię Tipo, aż po serię E, która jest obecnie jedyną dostępną obecnie w sprzedaży. Ostatni przedstawiciel tej serii, Xperia E4 trafił ostatnio w moje ręce.

Jest to poprzednik Xperii E4g, pozbawiony modułu LTE i wyposażony w procesor MediaTeku zamiast Qualcommu. Przed rozpoczęciem testów przejrzałem z grubsza recenzje E4 i testerzy pastwili się głównie nad ekranem, którego sam mocno się obawiałem. W końcu rozdzielczość 540 x 960 pikseli na 5 calach nie wygląda zbyt imponująco. I do tego ten MediaTek...

Sony Xperia E4, to masa niepewności i wątpliwości co do jakości poszczególnych jego funkcji. Nie mniej jednak lubię, kiedy okazuje się, że recenzenci innych portali zbyt surowo ocenili możliwości smartfonu i miałem nadzieję, że E4 okaże się lepsza niż wynika to z innych recenzji. Czy faktycznie tak będzie? Sprawdźmy.

Zestaw

Telefon został zapakowany w średnich rozmiarów, biało-czarne tekturowe pudełko. W środku, obok telefonu i pakietu instrukcji, znalazł się tylko zasilacz sieciowy i niewyobrażalnie krótki kabel USB o długości około 10 cm.

Zestaw sprzedażowy powinien dodatkowo zawierać prosty zestaw słuchawkowy MH410.

Obudowa

Oglądając zdjęcia Xperii E4 byłem przekonany, że będzie to 5-calowa Xperia Tipo. Gruby, ciężki i brzydki klocek. Kiedy jednak smartfon do mnie przyjechał, jego wygląd bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. E4 co prawda jest gruba (10,5 mm), ale zdecydowanie nie porównał bym jej do Xperii Tipo, prędzej do Motoroli Defy. Jest to spowodowane, co może brzmieć jak ponury żart, przez cienkie ramki wokół ekranu (oczywiście jak na smartfon z niższej półki). Cecha ta jest bardzo rzadka w smartfonach Sony. Co prawda stosunek powierzchni ekranu, do powierzchni przedniego panelu nie jest imponujący i wynosi 67,4%, ale wizualnie prezentuje się to bardzo dobrze.

Na początku użytkowania Xperii E4 musiałem przyzwyczaić się do tego, że ekran o przekątnej 5 cali jest delikatnie przesunięty ku górze. Pod ekranem jest więcej miejsca, niż nad nim. Nie spowodowało to jednak przeniesienia przycisków funkcyjnych z ekranu na obudowę. Pod wyświetlaczem znajduje się wyłącznie otwór mikrofonu, który wygląda identycznie jak symetrycznie do niego umieszczony otwór głośnika rozmów. Znajduje się on nad centralnie połyskującym napisem Sony, a na lewo od niego widnieje oko kamery do wideorozmów, niewielka dioda powiadomień i niemalże niewidoczny czujnik zbliżeniowy i oświetlenia. Na lewy bok telefonu trafiło odkryte gniazdo microUSB, z kolei na prawym znajduje się przycisk regulacji głośności i typowy dla Sony, okrągły przycisk blokady ekranu. Dolna krawędź smartfonu nie zawiera żadnych elementów, a na górną trafiło gniazdo Jack 3,5 mm. Absolutnym rarytasem jest, coraz rzadziej spotykany, zaczep na smycz, który został umieszczony na lewym dolnym rogu obudowy. Obudowy, której konstrukcja bardzo przypomina HTC Desire 500 lub większość tańszych Lumii, ponieważ mamy tutaj korpus włożony w tylną klapkę, zachodzącą na wszystkie boki telefonu. Z tyłu został centralnie wygrawerowany napis Sony, nad którym znajduje się, w delikatnym zagłębieniu, obiektyw aparatu i dioda LED. W dolnej części tyłu obudowy znajduje się podłużny głośnik zewnętrzny. Jest on bardzo niefortunnie umieszczony, ponieważ wszystkie wydawane przez niego dźwięki są idealnie tłumione i praktycznie przez cały czas byłem zmuszony kłaść telefon ekranem w dół.

Obudowa, pomimo sporej pękatości, bardzo dobrze leży w dłoni. Dzięki 137 mm długości i 74,6 mm szerokości Xperia E4 jest tylko minimalnie większa od mojego prywatnego Huaweia P7, więc nie odczułem żadnego dyskomfortu związanego z przesiadką na większy smartfon. Cała konstrukcja delikatnie trzeszczy pod mocniejszym naciskiem, ale całościowo wypada zaskakująco dobrze. Matowy plastik, z którego jest wykonana biała tylna klapka (czarna jest pokryta gumopodobnym tworzywem) nie ma tendencji do rysowania się, a pomimo tego, że można ją bardzo łatwo zdemontować, dobrze trzyma się reszty konstrukcji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News