DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia J

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Jeśli chodzi o wykonanie Xperii J to naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Mimo plastikowej konstrukcji wszystkie powierzchnie są miłe w dotyku, a lekkie skrzypienie możemy zauważyć tylko po przyciśnięciu obudowy w okolicach portu microUSB. Na pochwałę zasługuje matowy i lekko gumowany tylny panel, który nie rysuje się i zdecydowanie poprawia chwyt urządzenia w dłoni. Na Niezwykle spodobało mi się minimalistyczne i schludne wzornictwo, jakie Sony ostatnimi czasy wprowadza do swoich telefonów. Oby tak dalej.

Wyświetlacz

Dla osób o niewielkich dłoniach nastały ciężkie czasy. Już teraz ciężko znaleźć smartfona z wyższej półki nieprzypominającego rozmiarem paletki do ping-ponga, a plotki głoszą, że prezentacje prawdziwych wielkoludów dopiero przed nami. Na szczęście średnia i niska półka rządzą się nieco innymi prawami i choć w ostatnim czasie urządzenia te także się powiększyły, to jednak nie tak znacznie jak w przypadku flagowych urządzeń. Xperia J i jej 4 calowy ekran wydają się idealnym kompromisem między rozmiarem a funkcjonalnością i możliwością obsługi jedną ręką.

Wyświetlacz w "dżejce" ma rozdzielczość 480 na 854 pikseli, co daje całkiem niezłe 245 punktów na cal. Przy takim zagęszczeniu pikseli ciężko dostrzec je gołym okiem - właściwie możliwe jest to tylko w przypadku bacznego obserwowania krawędzi czcionek. Jakość wyświetlanego obrazu oraz kontrast są naprawdę dobre, szczególnie biorąc pod uwagę nie tak wysoką cenę urządzenia. Nie spodobało mi się jednak, że Sony chyba pozazdrościło konkurencji wyświetlaczy AMOLED, bowiem ekran w Xperii J wyświetla kolory wręcz nienaturalnie przesycone. Stosunkowo niewielka ilość refleksów oraz spora maksymalna jasność ekranu sprawiają, że widoczność w słońcu stoi na dość wysokim poziomie, choć tutaj często daje się we znaki brak czujnika jasności otoczenia.

Połączenia & wiadomości

Aplikacje do obsługi kontaktów i wiadomości to standardowe wszystkim dobrze znane wersje, w zasadzie nieruszone przez ręce programistów Sony. Kontakty jak zwykle możemy synchronizować z kontem Google oraz Facebookiem. Ta druga opcja dodaje do każdej zidentyfikowanej osoby datę jej urodzin oraz pozwala na szybko przejść do udostępnionych nam zdjęć oraz podstawowych informacji. Wiadomości prezentowane są w formie czatu, a do tego w standardzie otrzymujemy klawiaturę pozwalającą pisać przeciągnięciami - coś na wzór jakże popularnego Swype’a. Zasób słownika oraz algorytm rozpoznawania słów jeszcze trochę kuleje, ale i tak jest lepiej niż podczas standardowego wpisywania tekstu. Dodawanie załącznika do wiadomości MMS jest banalnie proste - wystarczy przycisnąć dużą ikonę obok pola tekstowego. Obsługa emaila (w tym Gmaila) nie sprawia żadnych problemów - aplikacje wyglądają dokładnie tak samo jak na każdym innym telefonie z Androidem 4.0. Wiadomości w trybie push dochodzą błyskawicznie, a Gmail oferuje dodatkowo większość zalet normalnej webowej wersji, takie jak segregowanie wiadomości poprzez ich "gwiazdkowanie" czy zaznaczanie jako ważne. Wciąż brakuje jednak możliwości zoomowania treści przychodzących emaili.

Xperia J obsługuje HD Voice, dzięki czemu w sprzyjających okolicznościach (obie osoby muszą być w obrębie kompatybilnego nadajnika i korzystać z odpowiednich telefonów) możemy porozumiewać się z naszym rozmówcą z krystalicznie czystym dźwiękiem po obu stronach. Podczas zwykłych rozmów nowy model Sony sprawuje się nieźle, jednak nie aż tak dobrze jak niektóre modele konkurencji, na przykład LG L7. Tak czy inaczej, w większości przypadków nie ma się do czego przyczepić.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News