DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia P

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Xperia P korzysta ze standardowej dla Androida galerii. Widocznie Sony uznało, że jest na tyle dobra, by nie było potrzebny żadnych większych zmian. Wszystkie zdjęcia i filmy podzielone zostały na foldery, tak jak zostały umieszczone na pamięci wewnętrznej urządzenia. Jak już wspominałem, za "ulepszanie" kolorów na ekranie odpowiada technologia Sony Mobile Bravia Engine, która wyraźnie podbija ich nasycenie i poprawia ogólny odbiór zdjęć i wideo.

Za oglądanie filmów odpowiada także owa galeria - nie ma oddzielnej, dedykowanej ku temu aplikacji. W związku z tym jej możliwości są niezbyt imponujące - zabrakło na przykład obsługi napisów. Nieźle wygląda za to lista obsługiwanych kodeków i formatów. Xperia P nie ma problemu z odtwarzaniem jakichkolwiek plików MP4, a także większości DivX, XviD oraz MKV. Większości, bo nie obsłuży na przykład plików o zbyt dużym bitrate oraz tych ze ścieżką dźwiękową w kodeku AC3, w których obraz będzie leciał bez głosu.

Odtwarzacz muzyki, radio

Odtwarzacz w nowej Xperii P bardzo przypadł mi do gustu i to z wielu powodów. Zacznijmy jednak od kwestii jakości dźwięku na słuchawkach (testowane na Creative Aurvana Live!) - a ten po prostu urzeka. Wszystko stoi na właściwym miejscu: bas jest mocny, ale bez przesady, środek gra bardzo dobrze, a i do góry nie można się przyczepić. Można się spierać, na ile jest to kwestia dobrych słuchawek, ale dla mnie dźwięk był nawet odrobinę lepszy od tego z iPhone’a 4, który jest przecież wciąż jednym z muzycznych liderów.



Dźwięk wydobywający się z pojedynczego głośnika ma jedną wadę: jest po prostu cichy. Niewiele pomaga tu funkcja xLoud, wzmacniająca jego natężenie, bo i tak mogłoby być trochę głośniej. Nie jestem pewien, czy w związku z tym, zawsze usłyszymy dzwonek nadchodzącego połączenia.

Utwory na smartfonie posegregowane są ze względu na ich nazwę, albumy, wykonawców, listy odtwarzania oraz na coś w rodzaju nastroju, jakim charakteryzują się dane piosenki - funkcja SensMe channels. By móc z niej korzystać, telefon musi połączyć się z Internetem i tam dość długo segreguje naszą kolekcję, dodatkowo dobierając do niej grafiki wykonawców. Kolejną nowością jest serwis muzyczny Sony, w którym możemy kupować muzykę, jednak póki co nie jest on dostępny w Polsce.

Nie zabrakło trybu odtwarzania losowego, powtarzania, czy też niezłego korektora graficznego. Ciekawostką jest to, że z poziomu telefonu możemy edytować wszystkie tagi, jakie zawiera utwór, a także pobrać okładkę albumu z sieci. W trybie teraz odtwarzane po kliknięciu ikonki na kształt nieskończoności ukazuje nam się menu, w którym możemy szybko wyszukać informacje na temat wykonawcy w Wikipedii, szukać słów piosenek w Google, lub znaleźć wideo karaoke do piosenki na YouTube. Tutaj wszystko dosłownie i w przenośni gra - bardzo dobra robota, Sony!

Jak w większości telefonów dostępnych na rynku (bez Apple…), w Xperii P znajdziemy także radio FM, którego funkcje są całkiem standardowe, a rolę anteny pełnią jak zwykle podłączone słuchawki. Niezłym rozwiązaniem jest wbudowane TrackID, które bez zbędnego wyszukiwania tej aplikacji w menu pozwoli nam na dowiedzenie się, co aktualnie leci na antenie.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News