DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia T

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Dla miłośników mobilnego oglądania filmów Sony przygotował zupełnie nową aplikację. Testowy telefon pełen był trailerów rozmaitych filmów, prezentowanych w menu aplikacji w formie okładek. Aplikacja pozwala na szybkie dostosowanie proporcji filmu i jego jasności, włączenie Mobile BRAVIA Engine czy na odtwarzanie od momentu, w którym ostatnio skończyliśmy. Obsługiwane są nie tylko pliki MP4 i 3GP, ale też DivX czy XviD, o jakości nawet FullHD. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie obsługi napisów. Te jednak łatwo uzyskać można za pomocą darmowych aplikacji, jak np. MX Player. Ekran telefonu doskonale sprawdzi się w czasie oglądania filmów w zupełnych ciemnościach. Nawet przy minimalnym stopniu podświetlenia oferuje akceptowalny kontrast, a rozjaśniony nie razi przepalonymi czerniami.

Podsumowanie

Sony Xperia T to telefon dość trudny do sklasyfikowania w portfolio japońskiego producenta. Z jednej strony bardzo mocno odcina się designem i wielkością ekranu od Xperii S, z drugiej zaś, nie przynosi aż tak radykalnych zmian względem poprzednika, by można mówić o przełomie i zupełnie nowej jakości. Mniejsza jednak o klasyfikację. Zostawmy w spokoju użytkowników Xperii S, którzy przecież od niedawna cieszą się swoim nowym smartfonem i zastanówmy się czy telefon Bonda będzie dobrym wyborem dla osób, którym właśnie kończy się umowa.

Zdecydowanie do czynienia mamy z bardzo wydajną maszyną, która dodatkowo kusi pięknie animowanym, wyposażonym w efektowne aplikacje interfejsem. Podobać może się też opływowy design i matowy tył obudowy oraz 4,55-calowy ekran HD o bardzo dobrym kontraście. Wbrew dziwnej modzie na usuwanie czytników kart pamięci, w Xperii T odpowiednie gniazdko znajdziemy, podobnie jak bardzo szybki moduł 3G, rozpędzający się przy pobieraniu nawet do 42,2 Mb/s. Zalety te zestawić trzeba z przeciętną (jak na górną półkę cenową) jakością zdjęć i nagrań wideo, krótkim czasem pracy na pojedynczym ładowaniu i niezbyt donośnym głośnikiem zewnętrznym. Do tego dochodzą brzydko spasowana zaślepka kart SIM i microSD oraz jakby się uprzeć, trochę większa grubość obudowy niż u rywali.

Trudno mi jednoznacznie wskazać dlaczego Xperia T miałaby być lepszym wyborem niż produkty konkurencji w podobnej cenie. Choć smartfon reklamowany jest teraz we wszystkich możliwych mediach jako cud z kieszeni Bonda, mi wydał się nieco wtórny i nudny. Z drugiej jednak strony grzechem byłoby określenie nowej Xperii jako telefon słaby. W "jedynym słusznym" serwisie aukcyjnym nowy smartfon dostać można w cenie poniżej 1700 zł. Na zakup na wolnym rynku jest według mnie jeszcze za wcześnie, ale jeśli operator zaproponuje Xperię T za złotówkę, a Galaxy S III za 800 zł, to warto zaoszczędzić.

Moja subiektywna ocena smartfonu to 6/10.

Wady:
- krótki czas pracy bateryjnej
- niezbyt donośny głośnik zewnętrzny
- przeciętne kąty widzenia ekranu
- mało estetyczna pokrywa kart
- złącze microSIM
- wbudowana na stałe bateria
- brak edytora dokumentów w standardzie
- słaba jakość zdjęć (jak na tę półkę cenową)
- niezadowalająca jakość nagrań wideo
- problematyczna praca autofocusa
(- brak obsługi technologii Flash - wkrótce standard w Androidzie)

Zalety:
- estetyczny, minimalistyczny design
- duży, wysokiej rozdzielczości i jakości ekran
- bardzo szybkie i efektowne menu
- duża wydajność w grach
- dobry tryb makro
- wysoka jakość dźwięku
- bardzo wydajna przeglądarka internetowa
- HSPA+ DC z prędkością pobierania do 42,2 Mb/s
- GLONASS, NFC, MHL, DLNA i WiFi Direct, czyli niezbędny arsenał Bonda
- 16 GB pamięci wewnętrznej + czytnik kart
- certyfikat PlayStation

Przykładowy klip wykonany telefonem Sony Xperia T - video (plik .mp4, 26 MB).

Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:







Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News