Test telefonu Sony Xperia T
Sony dawno już nie miał równie intensywnej kampanii reklamowej. W sieci częściej trafiam na reklamy nowej Xperii, niż na reklamy iPhone'a 5 - imponujące pomyślałem. Xperia T dociera do testów wyjątkowo szybko. Otwieram pudełko. Znajduję w nim szybki smartfon, z większym ekranem niż w styczniowej Xperii S, a do tego z wydajniejszym modułem 3G i preinstalowanym Androidem 4.0. Choć w głębi duszy czuję, że do czynienia mam jedynie z podrasowaną Xperią S, ochoczo zabieram się do testów. Względem poprzednika jest wiele do poprawienia i równie dużo nie można popsuć. Mija kilka dni. Okazuje się, że producent nic nie zepsuł - odetchnąłem z ulgą. Pojawia się kilka przyjemnych, programistycznych nowości, a co by złego nie powiedzieć, nowej Xperii nie sposób zarzucić braku wydajności. Potem kilka schodków. Czy łatwo je przeskoczyć?