DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia V

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

System został "przykryty" tą samą nakładką, nad którą pastwiłem się w przypadku Xperii E. Sony pokazało, że można kosmetycznymi zmianami bardzo pozytywnie wpłynąć na odbiór urządzenia. Gdzieniegdzie zrezygnowano z przezroczystości, dodaną jakaś mała animację lub kilka refleksów i odbić i całość, choć ta sama, prezentuje się o wiele atrakcyjniej. Menu główne, to pięć w pełni konfigurowalnych pulpitów. Standardowo dla nowych Xperii do wyboru mamy kilka, ciągle tych samych, motywów kolorystycznych, a pulpity możemy dowolnie zapełniać kilkunastoma dostępnymi na starcie widżetami. Rozciągnięcie pulpitu dwoma palcami powoduje umieszczenie na jednym ekranie wszystkich ustawionych widżetów, które zaczynają obijać się po całym ekranie w momencie potrząśnięcia telefonem. Taka dodatkowa ciekawostka. Ikony w Menu możemy oczywiście bez problemów grupować i ustawiać według własnych upodobań. Osoby o słabszym wzroku z pewnością docenią możliwość wyboru jednego z czterech rozmiarów czcionki.

W boju Xperia V wypada bardzo pozytywnie. W testach popularnymi benchmarkami telefon uzyskał 11194 punktów w AnTuTu i 5712 punktów Quadrant Standard. W testach praktycznych, czyli grach: GTA III, Wild Blood, NFS Most Wanted oraz Real Racing Xperia V wypadła wzorowo. Gry nie tyle działały, co wręcz śmigały na ekranie aż miło było popatrzeć. Bez problemów obejrzymy również filmy w rozdzielczości nawet 1080p, o ile oczywiście nie jest to żaden egzotyczny format. Za taki uchodzi tutaj nawet .avi . Pod względem obsługi plików wideo Xperia V nie rzuca na kolana. Nie mniej jednak obraz w filmach cieszy oko. Mocne podzespoły nigdy nie współgrają dobrze z cienką obudową i nie inaczej jest w tym przypadku. Telefon wyraźnie nagrzewa się podczas grania, oglądania filmów lub przeglądania Internetu. Oczywiście nie stopi nam się w rękach, ale wytwarza sporo ciepła.

Dzwonić i pisać też można

Na polu typowo telefonicznym Xperia prezentuje wysoki poziom. Tradycyjnie dostajemy do dyspozycji książkę adresową z możliwością rozbudowania jej o duże ilości dodatkowych pól do każdego z kontaktów. Możemy je grupować, przypisywać im zdjęcia i dzwonki. Czasami mam wrażenie, że tego elementu nie można już bardziej rozbudować.

Jakości prowadzonych rozmów nie można nic zarzucić. Solidne 9/10 pod względem jakości, jak i głośności dźwięku. Wykonywaniu połączeń sprzyja bardzo dobra antena. Już dawno nie widziałem telefonu tak dobrze trzymającego zasięg. Jak tylko pozwalały na to warunku na ekranie cały czas sygnalizowany był zasięg HSPA, a spadki do 3G zdarzały się bardzo rzadko.

Wprowadzenie tekstu odbywa się za pomocą klawiatury QWERTY zarówno w pionie, jak i poziomie. Klawisze są duże i bez problemów można pisać na dwa kciuki nawet w pionie. Wprowadzanie tekstu ułatwia funkcja zrobiona na wzór popularnego Swype oraz bardzo sprawnie działająca autokorekta. Na początku korzystania z telefonu trzeba ją nauczyć przy wielu wyrazach żeby nie stosowała uparcie polskich znaków, które skutecznie skracają długość wiadomości.

Internet - bogato, bardzo bogato

Do łączności z Internetem do naszej dyspozycji oddano pełny pakiet łączności. Znajdziemy tu praktycznie wszystko. HSPA+ (pobieranie do 42 Mb/s i wysyłanie 5,76 Mb/s), LTE kategorii trzeciej (pobieranie do 100 Mb/s i wysyłanie do 50 Mb/s) oraz Wi-Fi w standardach a/b/g/n z DLNA i możliwością stworzenia mobilnego hot-spotu. Żeby tego było mało, nie zabrakło również miejsca dla łączności NFC, jak i standardowego Bluetootha w wersji 4.0 . Zasięg sieci komórkowej pochwaliłem już w poprzednim akapicie, pora na wychwalanie modułu Wi-Fi, który również zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. W miejscach, gdzie wszystkie inne telefony zawsze pokazywały mi jedną lub góra dwie kreski zasięgu, Xperia V bez problemów osiągała pełną skalę. Za to należy się bardzo duży plus. Niestety brak odpowiedniej infrastruktury skutecznie uniemożliwił mi przetestowanie działania Internetu LTE.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News