DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia V

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Telefon otrzymałem w okresie, który złośliwi nazywali wiosną 2013 roku, co z resztą dokładnie będziemy mogli zaobserwować na przykładowych fotografiach. Kompletny braku słońca trochę przeszkodził mi w wyciśnięciu maksimum możliwości aparatu. Zacznijmy od mocnych stron, do których z pewnością należy zaliczyć tryb makro. Sony, jeszcze tworząc w parze z Ericssonem, w czasach poczciwych serii Kxxx prezentowały bardzo dobry poziom w tym aspekcie i nie inaczej jest w tym przypadku. Aparat dobrze odwzorowuje kolory, wyłapuje spore ilości szczegółów. Przy zdjęciach typowo nocnych, co będzie można zaobserwować w galerii, Xperia V jak na aparat w telefonie radzi sobie bardzo przyzwoicie. W pomieszczeniach nie dało się uniknąć sporej ilości szumów, a zdjęcia często są przykryte delikatną mgłą. Podobnie było przy zdjęciach na zewnątrz, gdzie najprawdopodobniej przerastały go duże ilości śniegu, przez co zdarzały się problemy z ostrością i szczegółami na dalszym planie. W całościowym ujęciu aparat nie zawiódł moich oczekiwań. Do pełni szczęścia brakuje tylko sprzętowego przycisku aparatu.

Galeria telefonu, to bardzo ładna, ale też co najważniejsze, bardzo sprawnie działająca aplikacja. Zapewne spora część z Was pamięta czasy, kiedy Galerie telefonów były przeładowane przeróżnymi efektami, ale ich szybkość działania pozostawiała wiele do życzenia. W Xperii V nie ma miejsca na żadne zacięcia i opóźnienia. Zdjęcia w Galerii wyświetlane są w formie miniatur, które w efektowny sposób możemy powiększać i zmniejszać. Możemy w tym celu wykorzystać popularne "szczypanie" ekranu lub wystarczy przesunąć palcem po ekranie w lewo lub w prawo, a miniatury staną się naprawdę miniaturowe, miesząc na ekranie nawet kilkadziesiąt zdjęć na raz lub możemy je powiększyć do momentu, aż na ekranie będą mieścić zaledwie dwie fotografie. Zdjęcia możemy udostępnić w popularnych serwisach (Google+, Facebook, Picasa) lub wysłać je za pośrednictwem poczty elektronicznej, MMS-em lub Bluetooth. Galeria została również wyposażony w tryb edycji. Za pomocą wygodnych suwaków możemy poprawić kontrast, jasność, kolory, poziom cieni, przyciąć zdjęcia lub dorysować elementy w sposób znany z windowsowego Painta. Zdjęcia otagowane pozycją geograficzną są wyświetlane w formie trójwymiarowej mapy świata, na której możemy zobaczyć gdzie dokładnie zostały zrobione.

Filmy - nagrywamy i odtwarzamy

W momencie przełączenia się z aparatu na kamerę, za pomocą wygodnego suwaka, w oczy rzuca się mocno przyciemniony obraz. Nie udało mi się wyjaśnić tego zjawiska i ciężko jest powiedzieć, czy tak ma być, czy jest to jakiś drobny błąd w oprogramowaniu. Jasność ekranu spada drastycznie podczas nagrywania filmów. Opcje kamery nie są tak bogate jak w przypadku aparatu. Do wyboru mamy szczęść scenerii (w tym nocna i sport), pomiar światła i ostrości, stabilizację obrazu, balans bieli, zmianę rozdzielczości (1080p, 720p, VGA, MMS), włączenie i wyłączenie mikrofonu oraz dźwięku migawki.

Filmy nagrywane w każdej z rozdzielczości bez problemów osiągają 30 klatek na sekundę. Jakość nagrań stoi na przyzwoitym poziomie. Nie ma żadnych problemów z płynnością, obraz jest czysty z niezłą ilością szczegółów. W podobny sposób wygląda rejestrowanie dźwięku. Problemy pojawiają się przy rejestrowaniu jaskrawych, kontrastujących z resztą obrazu, kolorów. Telefon ma wtedy lekkie problemy z poprawnym odwzorowaniem barwy. Nagrania w słabszych warunkach, szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach, pokryte są ziarnem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News