DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z Ultra

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Aplikacja Kontakty przechowuje dane wszystkich naszych znajomych, posiada wygodny suwak z prawej strony umożliwiający szybkie alfabetyczne przeskakiwanie do wybranych osób, ma też możliwość sortowania według nazwiska lub imienia. Kolejnymi aplikacjami są Książki Google (zarządzenia ebookami z synchronizacją ze sklepem Google), testowa wersja McAfee Mobile Security (antyvirus i ochrona telefonu), skaner kodów Neo Reader oraz Office Suite - pakiet biurowy pozwalający na odczyt (niestety bez możliwości edycji) większości dokumentów. Niektóre aplikacje, jak PlayStation Mobile, Sony Reader czy Video Unlimited są nieobsługiwane w Polsce i ich zastosowania nie sposób sprawdzić.

Ciekawym i przydatnym programem jest Smart Connect - aplikacja umożliwiająca automatycznie uruchomienie usług po podłączeniu różnych akcesoriów. Możemy przykładowo skonfigurować automatyczne przejście w tryb wibracji po podłączeniu do ładowarki stacjonarnej lub uruchomienie odtwarzacza muzyki po podpięciu słuchawek.
W Xperii nie zabrakło też programów do notatek. Pierwsza z nich (Notatki) umożliwia tworzenie szybkich zapisków, również z dołączonymi nagraniami dźwiękowymi. Druga (Szkic) to bardziej rozbudowane narzędzie do odręcznych rysunków, z paletą kolorów, pisaków oraz przyborów do szkicowania. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w porównaniu do szkicownika z Galaxy Note aplikacja Sony wypada bardzo ubogo.
Z pozostałych aplikacji trzeba wspomnieć o Sociallife (program do przeglądania wiadomości i multimediów ze świata, dostępny niestety wyłącznie po angielsku), wbudowanej aplikacji do backupu danych oraz Walkmana i Wiadomości, o których napiszę nieco więcej dalej.

Jak widać Sony nie obrało taktyki Samsunga, który wręcz bombarduje użytkowników ogromem dostępnych z pudełka programów. Z doświadczenia jednak wiem, że większość z wspomnianych aplikacji użytkownicy uruchamiają raz w celu sprawdzenia, a potem lądują one w zapomnieniu.

Wydajność

Pod maską Xperii kryje się najwydajniejsza obecnie na rynku jednostka: potężny Snapdragon 800 Qualcomma, układ z czterema rdzeniami Krait 400 taktowanymi częstotliwością 2,2 GHz, wspierany przez chip graficzny Adreno 330. Powyższy zestaw jest bezdyskusyjnym królem benchmarków, ale jego moc widać również w codziennym użytkowaniu. Xperia Z Ultra jest zdecydowanie najszybszym i najpłynniej działającym urządzeniem, jakie miałem przyjemność trzymać w rękach. Działa szybciej niż jakikolwiek sprzęt z Androidem i co najmniej równie szybko jak iPhone 5 lub najszybsze Nokie z systemem Windows Phone 8. Całość interfejsu chodzi wręcz perfekcyjnie, wszystkie aplikacje uruchamiają się błyskawicznie, na nic nie trzeba czekać. Na co dzień używam Samsunga Galaxy S4 z czystą wersją Androida ale i on pozostał w tyle za najszybszą Xperią. Z premedytacją zapychałem pamięć urządzenia mnóstwem niepotrzebnych aplikacji z Google Play, by sprawdzić czy "zamęczę" Snapdragona, ale nic takiego nie miało miejsca.

Żadnych problemów nie ma oczywiście z wszelkimi grami. Każdy z uruchamianych tytułów wliczając w to najnowsze produkcje Gameloftu czy EA działał idealnie płynnie, bez najmniejszych zacięć, a uruchamianie odbywało się błyskawicznie. Złośliwi twierdzą (i jest w tym trochę prawdy), że Android do płynnej pracy potrzebował 4 rdzeni i 1GB pamięci RAM. Ja uważam, że prawdziwa perfekcja nadeszła dopiero ze Snapdragonem 800 wspartym 2 gigabajtami ultraszybkiej pamięci RAM.
W najpopularniejszych benchmarkach Z Ultra uzyskała oszałamiające 29000 punktów w AnTuTu oraz 18 tysięcy w Quadrancie. Jeśli nie mówią Wam nic te liczby to nadmienię tylko, że są to wyniki odpowiednio o 20 i ponad 30% wyższe niż we flagowym Samsungu Galaxy S4.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News