DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z Ultra

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

GPS i nawigacja

Jeśli już znajdziecie uchwyt zdolny utrzymać Xperię Z Ultra szybie lub desce rozdzielczej samochodu, to otrzymacie świetne urządzenie nawigacyjne. Do pracy modułu GPS, obsługującego również rosyjski system GLONASS, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Łapany błyskawicznie sygnał jest bardzo silny, stabilny i precyzyjny. Poruszanie się w centrum aglomeracji, nawet podczas fatalnej, pochmurnej pogody, nie powoduje żadnych zakłóceń w pracy modułu GPS. Opisany wcześniej ekran stanowi świetną i bardzo czytelną na słońcu mapę, a lokalizacja złącza USB jest optymalna pod kątem montażu zasilania w pozycji poziomej w samochodzie. Na Xperii podróżowałem z wbudowaną nawigacją Google, węgierskim iGo Primo oraz z rodzimym Yanosikiem i Automapą. Każdy program pracował wzorowo nie mając żadnych problemów z poprawną nawigacją na testowanym urządzeniu. Poza wspomnianą nawigację Google Xperia nie posiada żadnego innego oprogramowania nawigacyjnego, nawet w wersji demonstracyjnej.



Zdjęcia i nagrania wideo

Jeśli jest w Xperii coś, co się Sony nie udało, to zdecydowanie jest to aparat. Przy podzespołach z najwyższej półki spodziewałem się również co najmniej bardzo dobrego aparatu, który uzupełni topową specyfikację. Niestety, bardzo mocno się zawiodłem. Aparat w Z Ultra jest po prostu słaby. Wielkość matrycy (8 megapikseli) kompletnie nie przekłada się na jakość zdjęć. Wystarczy spojrzeć na załączone do recenzji sample, żeby zauważyć ich marną jakość. Nawet w dobrych warunkach oświetleniowych Xperia cierpi na brak detali i ostrości, a już lekkie zmniejszenie oświetlenie powoduje lawinę szumów. Co gorsza ze względu na bardzo cienką obudowę Sony wykastrowało swoje urządzenie z lampy błyskowej, więc robienie zdjęć po zmroku kompletnie mija się z celem. Niewiele lepiej prezentują się filmy, który chorują na podobną przypadłość szumów i kłopotów z ostrością, dodatkowo tracąc płynność przy szybszych kadrach. Niestety, ale biorąc pod uwagę cenę urządzenia (ok. 2500 zł) aparat trzeba bez owijania w bawełnę nazwać po prostu beznadziejnym. Nie ma chyba specjalnie po co rozwodzić się nad możliwościami i trybami aparatu, skoro skutek i tak odnoszą one mizerny. Kolejnym minusem jest brak sprzętowego przycisku migawki, który przy urządzeniu tej wielkości byłby co najmniej przydatny, bo celowanie palcem po 6,4 calowym ekranie do wygodnych nie należy.

Jednym z niewielu pozytywnych aspektów fotograficznej strony Xperii jest sama aplikacja aparatu. Jej układ jest bardzo intuicyjny i wygodny, pozwala na robie szybkich zdjęć mając włączony tryb wideo, a w trybie "Lepszej automatyki" bardzo dobrze rozpoznaje scenerię zdjęcia (tryb makro, ruch, słabe oświetlenie itd.). Rozmieszczenie funkcji jest przemyślane, a na tak ogromnym ekranie znalazło się miejsce na wiele skrótów.

Z redakcyjnego obowiązku wspomnę tylko, że filmy możemy kręcić w 4 dostępnych rozdzielczościach (FullHD, HD, VGA oraz 176x144 dla MMS-ów), filmy i zdjęcia możemy oznaczyć tagiem lokalizacyjnym oraz oczywiście zapisać w pamięci wewnętrznej lub na karcie microSD. Aparat pozwala nam na ręczne dostrojenie czułości ISO, oświetlania, balansu bieli itp. Ale jak wspomniałem, mnogość ustawień i tak niewiele wnosi do finalnego efektu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News