DAJ CYNK

Test zegarka Samsung Galaxy Gear

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Pierwsze kroki i obsługa

Łączenie Smart Watch'a 2 z telefonem, w porównaniu z analogiczną czynnością w Galaxy Gear, było banalnie proste. Wystarczyło uruchomić obydwa urządzenia, sparować je przez Bluetooth lub NFC i działa. Z Samsungiem nie jest tak łatwo. Nieocenioną pomocą okazał się filmik wyświetlany od razu po uruchomieniu zegarka, w którym wszystko jest wyjaśnione.

W pierwszej kolejności należy "ubrać" zegarek w stację dokującą. Wkładamy do niej kopertę zegarka i zamykamy go w plastikowym okienku. Dopiero wtedy możemy sparować urządzenia dzięki technologii NFC, poprzez zwykłe zetknięcie je "plecami". Zegarek sam w sobie nie posiada anteny NFC, więc nie połączymy go z innym urządzeniem bez użycia stacji dokującej. Później jest już z górki. Wybieramy odpowiadającą nam skórkę zegarka, ustawiamy typy połączeń, dźwięku, podświetlenia ekranu i... korzystamy.



Obsługa Galaxy Gear'a również diametralnie różni się od Smart Watch'a 2. Do obsługi Sony, oprócz ekranu, służyły trzy przyciski pod ekranem, znane ze smartfonów z Androidem. W Samsungu nie ma żadnych przycisków i cała obsługa opiera się na gestach wykonywanych na ekranie. Ekranie...?! Wiedziałem, że coś pominąłem. Wyświetlacz jest wykonany w typowej dla Samsunga technologii Super AMOLED i wyświetla obraz o rozdzielczości 320 x 320 pikseli, przy przekątnej wynoszącej 1,63 cala. Daje nam to bardzo przyzwoite zagęszczenie pikseli na poziomie 278 na cal, a więc wyższe niż większość smartfonów ze średniej półki. Ekran zachowuje wszystkie cechy większych kolegów - Super Amoledów, czyli głęboką czerń, wysoki kontrast, bardzo szerokie kąty widzenia i bardzo dobra czytelność na świeżym powietrzu. Poziomów podświetlenia ekranu jest sześć, z czego ostatni został nazwany jako "tryb na zewnątrz". Nawet, jeśli korzystamy z poziomów 3-5, to i tak bez problemów odczytamy przy świetle słonecznym.

Wróćmy teraz do obsługi ekranu za pomocą gestów. Wszystkie poziomy Menu przewijamy w lewo lub prawo, natomiast cofamy przesuwając palcem z góry na dół ekranu. Za przycisk Home służy przycisk sprzętowy, który przenosi nas do ekranu startowego, czyli zegara. Jego dwukrotne wciśnięcie wywołuje aplikację S-Voice (nadal nie działającą po polsku), a trzykrotne wysyła ustaloną wcześniej wiadomość na wybrany przez nas numer alarmowy. Cała obsługa opiera się wyłącznie na tych czterech czynnościach - lewo, prawo, z góry na dół oraz Home. Oczywiście dostępne są czasami opcje dodatkowe, który wywołujemy dedykowanym przyciskiem na ekranie. Wydaje się to być bardzo proste i intuicyjne, ale po łopatologicznych przyciskach SW 2 przesiadka na Samsunga początkowo przysporzyła mi trochę problemów. Osoby nie mające wcześniej styczności z tego typu urządzeniami szybko łapały zasady działania i bez problemów poruszały się po kolejnych poziomach Menu.

Jedną z większych różnic pomiędzy zegarkiem Sony, a Samsunga, jest szybkość procesora. W końcu 200 MHz przeciwko 800 MHz robi różnicę nawet na papierze. Mocno czuć to w praktyce. Gear działa bardzo płynnie i nie zdarzyło mi się, żeby któraś z aplikacji zaczęła wolniej działać albo całkowicie się zawiesiła, co w przypadku Sony było dość częstym zjawiskiem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News