DAJ CYNK

Odkurzyłem dom routerem. TP-Link Tapo RV30 – test

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Budowa

TP-Link Tapo RV30 nie wyróżnia się niczym wyjątkowym na tle konkurencji, przynajmniej jeśli chodzi o wygląd. Niemal w całości wykonany jest z matowego, białego plastiku, co zdecydowanie uważam za duży plus. Z jednej strony nie będzie się tak łatwo rysował, z drugiej nie będzie na nim widać tak bardzo kurzu jak na modelach w kolorze czarnym. Jedynym ciemniejszym elementem jest przedni zderzak z gumowymi elementami, który ma chronić nasze meble przed ewentualnymi uderzeniami odkurzacza.


Górna część odkurzacza to wystający element systemu LiDAR oraz trzy przyciski: rozpoczynania i zatrzymywania pracy, powrotu do bazy oraz sprzątania punktowego. Całkowity standard. W zestawie z odkurzaczem przynajmniej w tej wersji, która trafiła do mnie na testy, otrzymujemy jeszcze niewielką stację ładowania, która ma od spodu miejsce do zwinięcia i schowania nadmiarowego przewodu. Mała rzecz, a cieszy. Prawie zapomniałbym jeszcze o włączniku odkurzacza, który znajduje się na jednym z boków.

Test odkurzacza TP-Link Tapo RV30. To po prostu dobry sprzęt

Z tyłu znajduje się wysuwany, zintegrowany zbiornik na wodę oraz kurz, który jednocześnie jest też elementem mopującym. To duże ułatwienie, bo pozwala za jednym zamachem napełnić wodę, opróżnić zbiornik na kurz i wymienić szmatkę mopującą. Dla ułatwienia zbiornik na kurz, w którym znajduje się także niewielki filtr, jest odczepiany. Cała obsługa tego zestawu jest banalnie prosta, tak samo zresztą jak odczepianie i ponownie montowanie. W niektórych odkurzaczach, które miałem już okazję testować, bywało to zdecydowanie bardziej problematyczne.

Test odkurzacza TP-Link Tapo RV30. To po prostu dobry sprzęt

Natomiast spód to główna szczotka, którą można zdemontować i wyczyścić (szkoda, że końcówki wałka nie są zdejmowane), dwa duże kółka boczne i jedno mniejsze, przednie, a także mała, boczna szczotka z potrójnym włosiem. Ta ostatnia jest łatwo zdejmowana i to bardzo dobrze. We wszystkich odkurzaczach mają one tendencję do zaplątywania zebranych włosów. Brak możliwości demontażu znacząco utrudniłby czyszczenie szczotki. Na szczęście tutaj tego dylematu nie ma. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)