DAJ CYNK

Test Xiaomi POCO M5s - przeciętny aż do bólu

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu

Wykonanie



Z przodu urządzenia możemy zauważyć ekran o przekątnej 6,43 cala, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi aktualny standard. Wyświetlacz jest całkowicie płaski, ograniczony całkiem sporymi, czarnymi ramkami. Szczególnie pokaźna jest ramka na dole ekranu. W wyświetlaczu mamy jedynie jedno wycięcie na przedni aparat. Nad górną ramką możemy zobaczyć głośnik. Ekran chroniony jest przez Corning Gorilla Glass 3.

W moje ręce wpadło POCO M5s w kolorze białym. Tył urządzenia od razu przywodzi na myśl Redmi Note 10 Pro. Wyspa aparatów jest tutaj niemalże identyczna. W tym przypadku POCO postanowiło umieścić zestaw czterech obiektywów na pojedynczej, prostokątnej wyspie w lewym górnym rogu. Czerń wyspy doskonale kontrastuje z perłowym odcieniem bieli reszty obudowy. 

O ile przód jest całkowicie płaski, tak w przypadku tyłu producent zdecydował się na mocne zaokrąglenie. Sama obudowa jest zrobiona z plastiku z matowym wykończeniem.

Urządzenie otoczone jest plastikową, lśniącą ramką, która ma tutaj imitować aluminium. U spodu znajdziemy głośnik, złącze USB-C, mikrofon i gniazdo Jack 3,5 mm. Lewa strona zawiera slot na karty SiM i micro SD, a z prawej mamy przycisk blokady z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych oraz przycisk odpowiadający z głośność. Z kolei u góry mamy kolejny głośnik, port podczerwieni i mikrofon do redukcji szumów.

Warto nadmienić, że urządzenie posiada certyfikat wodoszczelności IP53. Co za tym idzie, deszcz nie powinien nam być straszny, ale nie polecałbym próbować go zanurzyć w wodzie.

Biometria


W przypadku biometrii możemy tu mówić o pełnym pakiecie zabezpieczeń. M5s został zaopatrzony w czytnik linii papilarnych oraz system rozpoznawania rysów twarzy. To pierwsze zabezpieczenie zostało wbudowane w przycisk blokady ekranu z prawej strony. Takie rozwiązanie jest mało komfortowe dla osób leworęcznych, lecz w przypadku smartfonów z niższej półki ciężko oczekiwać czytnika pod ekranem.

Po niechętnym przełożeniu urządzenia do prawej ręki, okazało się, że czytnik działa bez większych zarzutów i niemal zawsze jest w stanie skutecznie zidentyfikować odcisk palca. Jedynymi wyjątkami były sytuacje, gdy próbowałem odblokować go w taki sposób po treningu. Czytnik nie radzi sobie najlepiej, gdy palce są lekko spocone. 

System rozpoznawania twarzy działa tutaj poprawnie. O dziwo całkiem sprawnie radzi sobie nawet w sytuacjach, gdy światła jest niewiele. Oczywiście nie mówimy tu o całkowitej ciemności.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne