DAJ CYNK

Test Xiaomi POCO M5s - przeciętny aż do bólu

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu

Aparaty



Konfiguracja aparatów jest tutaj jednym z mocniejszych punktów, choć do ideału nadal jest daleko. Producent zdecydował się na cztery obiektywy z tyłu i jeden z przodu. Głównym aparat ma rozdzielczość 64 Mpix i jest wspomagany przez szerokokątny 8 Mpix, czujnik głębi 2 Mpix i macro 2 Mpix.

Taka konfiguracja pozwala na zrobienie całkiem przyzwoitych zdjęć. Są one ostre i wyraźne (czasem przeostrzone), choć można mieć zastrzeżenia do kolorów, które są nieco blade i mało nasycone. W przypadku fotografii roślinności problem ten zmniejsza zastosowanie trybu sztucznej inteligencji, który lekko te kolory podbija. 

O ile za zdjęcia dzienne można pochwalić POCO M5s, tak zupełnie nieradzi sobie, gdy światła jest już mniej. Zdjęcia nocne wychodzą zaśnieżone, ciemne i rozmyte.

Natomiast nie można niczego dobrego powiedzieć o innych obiektywach niż główny. Jakość zdjęć aparatem szerokokątnym i macro pozostawia wiele do życzenia i odbiegają jakością od głównego obiektywu.

Zdjęcia zrobione głównym aparatem:

Zdjęcia zrobione szerokim obiektywem:

Zdjęcia macro:

W przypadku nagrywania mamy tu do dyspozycji kilka rozdzielczości. Mowa tu o 4K w 30 kl/s, 1080p w 60 kl/s, 1080p w 30 kl/s i 720p w 60 kl/s. Nagrania wychodzą ostre, lecz można zauważyć znaczne problemy ze stabilizacją. Szczególnie to widać w trybie 4K, gdy nagrywanie w ruchu to jedna wielka szarpanina. Jest to głównie winą braku optycznej stabilizacji.

Można zatem stworzyć ładne nagrania, ale raczej statyczne. W przypadku innych trybów jest już dużo lepiej z tą stabilizacja. Co ciekawe, na nagraniach kolory są o wiele żywsze i bardziej spójne niż na zdjęciach. Można jednak zauważyć, że kamera agresywnie reaguje na zmianę ekspozycji. Widoczne jest to gołym okiem, gdyż podgląd się rozjaśnia i ściemnia.

Dźwięk



POCO po raz kolejny udowadnia, że można stworzyć smartfona, oferującego świetne doświadczenie pod względem audio. Mamy tutaj aż trzy głośniki wbudowane w urządzenie. Główny znajduje się na dolnym obramowaniu, drugi nad ekranem, a trzeci na górnej ramce okalającej cały telefon. Dźwięk jest przyjemny w odbiorze i przede wszystkim w miarę głośny. Decybelomierz w odległości 50 cm od urządzenia pokazał 79,6 dB.

Głośniki nie grają niestety równo, można odczuć mocną przewagę głównego. Brakuje też basów i ogólnie niskich tonów. 
Na szczęście, urządzenie zostało zaopatrzone w gniazdo Jack 3,5 mm, co sprawia, że możemy do niego podpiąć słuchawki. Ja w tym przypadku skorzystałem z moich gamingowych Logitech G Pro X. Po podłączeniu słuchawek odblokowuje nam się w opcjach equalizer, który pozwala na dostosowanie dźwięku pod nasze własne preferencje. Dźwięk jest na tyle dobrej jakości, że z przyjemnością można założyć słuchawki na uszy i wyjść do parku na spacer. Sam audiofilem nie jestem, lecz jestem przekonany, że dla nich jakość mogłaby być ciut zbyt niska.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne