Istotne jest to, jak przygotowujesz kawę. Naukowcy odkryli coś ważnego
Dla wielu osób udany poranek jest równoznaczny z pierwszym, jakże aromatycznym, łykiem kawy. I chociaż możemy być wybredni co do ziaren lub sposobu ich palenia, to nowe badanie sugeruje, że najwięcej uwagi powinniśmy zwracać jednak na zupełnie coś innego.

Okazuje się, że najważniejsze to sposób przygotowania tego cennego napoju. Nowe badania wyraźnie mówią, że metoda parzenia może wpływać na poziom naszego cholesterolu. Niewłaściwie zaparzona może po cichu go podnosić. Najlepsze korzyści dla zdrowia ma kawa filtrowana.
Odkrycia dokonali naukowcy z Uniwersytetu Uppsala w Szwecji. Odkryli, że metody parzenia mają duży wpływ na obecność dwóch związków w kawie: kafestolu oraz kahweolu. Kafestol to substancja, która znacznie podnosi poziom cholesterolu we krwi, znajduje się głównie w nieprzefiltrowanej kawie. Kahweol także ma podobne działanie, ale oprócz tego ma także działanie antyoksydacyjne, antykancerogenne oraz przeciwdziałające otyłości. Obie te substancje występują naturalnie w olejkach kawowych i podnoszą poziom cholesterolu LDL.



Co zatem nowego? Badanie wykazało, że na te związki nie ma wpływu ani odmiana ziarna, ani stopień palenia. Ważne jest to, jak przygotowujesz kawę.
Kiedy kawa jest przygotowywana z użyciem papierowych filtrów, czyli w standardowym ekspresie przelewowym lub w urządzeniu do zalewania - większość tych podnoszących cholesterol związków zostaje uwięziona zanim dotrze do kubka. Niestety, pozostałe metody parzenia takie jak, kawiarka, French press, espresso z metalowymi filtrami pozwalają tym związkom przedostać się do napoju.
A różnica potrafi być naprawdę spora. Niektóre ekspresy w miejscu pracy produkowały kawę z poziomem kafestolu nawet 35 razym wyższym niż kawa filtrowana przelewowo.
Odkrycie to uzupełnia rosnący zbiór dowodów na korzyści zdrowotnej kawy filtrowanej. Zatem, pijmy na zdrowie, koniecznie z filtrem.