DAJ CYNK

Przełom w Dokumentach Google. Spis treści może się schować

Anna Rymsza

Aplikacje

Dokumenty Google z cenną nowością

Dokumenty Google właśnie zyskały cenną nowość. Docenią ją wszyscy zbierający informacje i piszący dłuższe teksty. 

Karty są lepsze od spisu treści

Ta nowość to „karty” (tabs), działające oczywiście niezależnie od stron dokumentu. Ta funkcja pomoże kategoryzować informacje w większych dokumentach oraz wygodnie je przeglądać bez potrzeby przewijania całego tekstu. Karty w dokumencie będą zachowywać się jak spis treści na stronie internetowej, przy czym można łatwo zmieniać ich kolejność i hierarchię (do 3 poziomów wgłąb).

Karty w dokumentach Google

Karty można wykorzystać, by zachować porządek w dokumencie (na przykład oddzielić notatki od głównego tekstu), podzielić notatki na sekcje, przygotować konspekt pracy albo po prostu skupić się na jednym zadaniu. Boczny pasek z kartami pozwala także na bardzo łatwą nawigację po dokumencie, a dla ułatwienia można każdą z kart oznaczyć odpowiednim emoji. Co więcej, użytkownicy mogą udostępniać sobie odnośniki do konkretnych kart, co ułatwi pracę zespołową nad konkretnymi sekcjami dokumentu.

Boczny pasek z kartami można włączyć z pomocą przycisku w lewym górnym rogu widoku dokumentu. Dotychczas ten piktogram pozwalał włączyć widok konspektu (outline), ale po aktualizacji będzie pozwalał przełączać się między konspektem i widokiem kart.

Nowa funkcja została zaprezentowana w kwietniu, a od października ruszyło jej wdrożenie w Google Workspace na kontach firmowych i prywatnych. Jeśli jeszcze jej nie masz, zapewne pojawi się w najbliższych tygodniach. Warto wiedzieć, że karty są obsługiwane na razie wyłącznie w wersji przeglądarkowej Dokumentów Google na desktopie.

Jeszcze nie wiemy, kiedy karty pojawią się w aplikacjach mobilnych w pełnym wymiarze. Aplikacja dla Androida i iOS-a pozwala przechodzić między kartami, ale na razie nie ma możliwości ich edycji. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: dennizn / Shutterstock, Google

Źródło tekstu: Google Workspace Blog