Kiedy człowiek stanie na Księżycu? NASA nie ma dobrych wieści

NASA się nie poddaje, ale załogowy lot na Księżyc oddala się, zamiast się zbliżać. Kolejna misja została przesunięta.

Anna Rymsza (Xyrcon)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Kiedy człowiek stanie na Księżycu? NASA nie ma dobrych wieści

NASA opóźnia projekt Artemis

Misja Artemis 2 ma zabrać ludzi na lot wokół Srebrnego Globu. Załoga będzie składała się z trzech obywateli USA i jednego Kanadyjczyka. Pierwotnie lot miał się odbyć we wrześniu 2025 roku, ale na początku grudnia NASA wyznaczyła nowy termin: kwiecień 2026. Zapewne ciekawsza będzie misja Artemis 3. To jej załoga ma stanąć na powierzchni naszego satelity. Ten lot również został opóźniony. Zamiast pod koniec 2026 roku astronauci mają lecieć w połowie 2027.

Dalsza część tekstu pod wideo

Opóźnienia wynikają z problemów ze statkiem załogowym Orion. Ma wadliwą ochronę przed wysoką temperaturą, co zostało wykryte podczas pilotażowej misji Artemis 1 pod koniec 2022 roku. Kapsuła wchodziła i wychodziła z atmosfery, co porządnie nagrzało zewnętrzną warstwę. Niestety uformowały się w niej pęcherzyki gazu, przez co zaczęła nierównomiernie pękać.

Misja Artemis 2 ma użyć Oriona zgodnie z wcześniejszymi założeniami, ale NASA opracuje inną trajektorię wejścia w atmosferę, by uniknąć nagrzewania się kapsuły i nie narażać załogi. Dodatkowy czas pozwoli też lepiej skontrolować resztę wyposażenia. Jednak nie można zwlekać. Chiny zapowiadają, że wyślą dwóch astronautów na Księżyc do 2030 roku.

Lot na Księżyc pod znakiem zapytania

Opóźnienie misji ma poważne konsekwencje dla pracowników i partnerów NASA. Brak regularnych lotów będzie powodował przestoje, a więc straty.

Co więcej, sprawa jest polityczna. W styczniu Donald Trump wraca do Białego Domu i pewnie zacznie spełniać swoje obietnice: obniżenie podatków i cięcia budżetowe. NASA może stracić część finansowania i trzeba będzie zamknąć projekty „problematyczne”.

Artemis zdecydowanie należy do tego grona. Problemy są nie tylko z kapsułą Orion, ale też ze Space Launch System (SLS). Rakieta mająca wynieść Oriona w przestrzeń kosmiczną także powstawała w bólach, z opóźnieniami i przekroczyła budżet. Specjaliści są zdania, że SLS jest nie do utrzymania na dłuższą metę.

Jakby tego było mało, ostatnio Elon Musk zaprzyjaźnił się z prezydentem elektem. Chyba nikogo nie zdziwi, jeśli SLS wyląduje na śmietniku, a sprzęt NASA będzie latał na Starshipach SpaceX. Teoretycznie można też odpuścić Księżyc i od razu zająć się Marsem, ale to mało prawdopodobne, by Trump odpuścił sobie kosmiczne zwycięstwo nad Chinami.